Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed sąd za handel ludźmi. Euzebiusz D. miał przywłaszczyć niemal 3 mln zł od co najmniej 100 zagranicznych pracowników

Jacek Wierciński
Jacek Wierciński
Handlu ludźmi, prania brudnych pieniędzy, gróźb karalnych i zlecenia pobicia świadka dopuścił się, według śledczych, 44-letni Euzebiusz D. Mężczyzna stanie przed sądem za to, że do pracy przymusowej na koszmarnych warunkach ściągnąć miał nie mniej niż 100 pracowników
Handlu ludźmi, prania brudnych pieniędzy, gróźb karalnych i zlecenia pobicia świadka dopuścił się, według śledczych, 44-letni Euzebiusz D. Mężczyzna stanie przed sądem za to, że do pracy przymusowej na koszmarnych warunkach ściągnąć miał nie mniej niż 100 pracowników Straż Graniczna
Handlu ludźmi, prania brudnych pieniędzy, gróźb karalnych i zlecenia pobicia świadka dopuścił się, według śledczych, 44-letni Euzebiusz D. Mężczyzna stanie przed sądem za to, że do pracy przymusowej na koszmarnych warunkach ściągnąć miał nie mniej niż 100 pracowników, m.in. z Ukrainy, Gruzji i Białorusi. Z wynagrodzeń dla tych osób mężczyzna, który do ściągnięcia ich do Polski wykorzystywał legalne firmy spod Wejherowa, mężczyzna miał przywłaszczyć sobie niemal 3 miliony złotych.

44-latek miał przywłaszczyć niemal 3 mln zł od co najmniej 100 zagranicznych pracowników

Sprowadzili do Polski, głównie na Pomorze i do Szwecji, około 500 osób z Ukrainy, Gruzji i Białorusi, a później zmuszali do pracy na budowach, zabierając paszporty, nie płacili albo płacili grosze, grozili karami i wydaleniem z kraju – mówili o bulwersującej sprawie gdańscy śledczy, kiedy 8.11.2020 r. po raz pierwszy pisaliśmy o Euzebiuszu D. tutaj.

– Gdy upominali się o zapłatę, grożono im deportacją lub fałszywie oskarżano o kradzież, wysyłając zawiadomienia do organów ścigania. Z ustaleń śledczych wynika, że 42-latek organizował obowiązkowe odprawy pracownicze, na których zastraszał pracowników, poniżał ich, ubliżał, a nawet bił – relacjonował doświadczenia imigrantów w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” kpt. Andrzej Jóźwiak z Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku, gdy na naszych łamach organa ścigania apelowały do pokrzywdzonych o zgłaszanie się kilkanaście dni później, o czym więcej przeczytasz tu.

Teraz śledczy poinformowali o skierowaniu do sądu aktu oskarżenia przeciwko D. oraz dwóm kobietom w wieku 42 i 63 lat, pomagającym w procederze trwającym od 2016 r. do października 2018 r. To one prowadziły firmy, na których rachunki bankowe trafiały pieniądze rzekomo pochodzące z przestępstw. Kolejne dziesiątki przelewów między kilkunastoma spółkami służyły zaś – według prokuratury – ukryciu pochodzenia gotówki, czyli tzw. praniu brudnych pieniędzy.

Główną rolę w biznesie opartym na, zagrożonym karą nie krótszą od 3 lat więzienia, handlu ludźmi – jak słyszymy – odgrywał jednak 44-letni dziś Euzebiusz D. Mężczyzna zasiądzie na ławie oskarżonych, a na długiej liście zarzutów wobec niego znalazły się również zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności „przywłaszczenia mienia znacznej wartości”, zagrożone karą odpowiednio: minimum 3 lat izolacji – „nakłonienia innych osób do pobicia” oraz minimum 2 lat – kierowania gróźb pobicia, spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i zniszczenia mienia.

– W toku śledztwa ustalono, że oskarżony Euzebiusz D. swoją legalną działalność gospodarczą wykorzystywał do werbowania pracowników do pracy przymusowej na terenie Polski oraz Szwecji. Współpracował z wieloma firmami, do których kierował zwerbowane osoby do pracy w branży budowlanej. Werbunek odbywał się głównie za pośrednictwem ogłoszeń zamieszczanych na polskich oraz ukraińskich portalach internetowych. Zarówno na terenie Polski, jak i Szwecji osoby te nie miały zapewnionych godnych warunków zamieszkania. Pracowały bez formalnych warunków zatrudnienia – opowiada o ustaleniach zakończonego postępowania prokurator Grażyna Wawryniuk, pełniąca funkcję rzeczniczki prasowej Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

I dodaje:

– Pomimo że firmy, na rzecz których wykonywane były prace, przekazywały oskarżonemu pieniądze na wynagrodzenie, nie było ono wypłacane, a jeżeli było, to w kwotach nie wystarczających na zaspokojenie potrzeb życiowych. Pracownikom potrącano kwoty za mieszkanie, rzekome ubezpieczenie, odzież roboczą.

Jak się dowiadujemy, w celu zmuszenia pracowników do wykonywania poleceń, stosowane miały być groźby kar finansowych, wydalenia z kraju, a w razie ucieczki – grozić miano odnalezieniem ich i ich rodzin. Śledczy uznali, że wykorzystywane było krytyczne położenie tych osób, bowiem praca dla D. była jedynym źródłem utrzymania ich rodzin, żyjących na skraju ubóstwa, co uniemożliwiało rezygnację z pracy.

Ofiarą procederu, zgodnie z wyliczeniami prokuratury, padło co najmniej 100 osób, a D. przywłaszczył sobie należne im nie mniej niż 2,988 miliona złotych.

– Oskarżony Euzebiusz D. był głównym zleceniodawcą pobicia osoby, która składała zeznania w sprawie handlu ludźmi. Do samego zdarzenia doszło 29 sierpnia 2018 r. w Bolszewie. W pobiciu pokrzywdzonego udział brało łączne siedem osób. Wobec sześciu z nich, w sierpniu 2020 roku prokurator skierował do sądu akt oskarżenia. Czterem zarzucił nakłonienie innych osób do pobicia pokrzywdzonego, a dwóm jego pobicie – relacjonuje rzeczniczka prasowa gdańskiej „Okręgówki”, odnosząc się do wątku sprawy, o którym pisaliśmy tutaj.

– W toku śledztwa ustalono również, że oskarżony w różnym czasie groził czterem osobom pobiciem, spowodowaniem ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, czy zniszczeniem mienia – słyszymy.

Oskarżeni nie przyznają się do popełnienia zarzuconych im czynów, a Euzebiusz D. przebywa w areszcie. Wobec kobiet prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze.

Masz informacje? Redakcja Dziennika Bałtyckiego czeka na #SYGNAŁ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki