Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeciętna przyszłość pomorskiej koszykówki?

Paweł Durkiewicz
Przemek Swiderski
Nieudany sezon koszykarzy Asseco Prokomu i Trefla ostatecznie zakończył trójmiejską hegemonię w polskiej koszykówce. Szybki powrót na szczyt będzie niezmiernie trudny - wszystko wskazuje na to, że w kolejnych rozgrywkach okrojone budżety poważnie ograniczą ambicje całej trójki zespołów z Gdyni i Sopotu.

Choć w kalendarzu mamy jeszcze pierwszą połowę maja, a w Zgorzelcu i Zielonej Górze wciąż trwają batalie o medale mistrzostw Polski, sympatycy koszykówki z Wybrzeża koncentrują się wyłącznie na informacjach dotyczących kolejnych rozgrywek. Na razie konkretnych doniesień jest jak na lekarstwo, wszak zarówno w Gdyni, jak i Sopocie, wciąż trwają jeszcze opłakiwania bądź też analizy przedwcześnie zakończonego sezonu. Temat przyszłości jest ściśle powiązany z pieniędzmi, o które w dobie kryzysu gospodarczego coraz ciężej. Spektakularne wzmocnienia nie wchodzą raczej w grę, także ze względu na to, że pomorskich zespołów zabraknie najprawdopodobniej w europejskich pucharach. Taka sytuacja będzie miała miejsce po raz pierwszy od 14 lat! Mówiąc wprost - Gdynia i Sopot nie są już tak atrakcyjnym miejscem dla szukających pracy koszykarzy.

W Gdyni - cisza jak makiem zasiał. Wraz z ostatnim meczem sezonu wszyscy koszykarze i trenerzy Asseco Prokomu zakończyli swoją współpracę z klubem, po czym rozjechali się w cztery strony świata, nie wiedząc, co dalej z ich dotychczasowym pracodawcą. W jakim kształcie drużyna przystąpi (czy w ogóle?) do kolejnego sezonu? Nie wiadomo. Gdyńską ekipę chętnie poprowadziłby znów Tomas Pacesas. Warunkiem jest wysoki budżet, umożliwiający zatrudnianie klasowych koszykarzy. A na to się nie zanosi.

Prezes Startu Jarosław Piernicki zdradził z kolei niedawno na naszych łamach, że szuka sponsora, którego wsparcie pozwoliłoby zespołowi na walkę o wejście do fazy play-off. Przyznał jednocześnie, że nie ma jeszcze stuprocentowej pewności, że drużyna w ogóle przystąpi do kolejnych rozgrywek. Wszystko zależy od właściciela, Ryszarda Krauzego. Jeśli jego decyzja będzie pozytywna, w zespole powinni się znaleźć młodzi Maciej Kucharek i Sebastian Kowalczyk.

Nieco głośniej, choć bez konkretów, jest w Sopocie. Tematem numer 1 jest status dwójki koszykarzy mocno związanych z Treflem. Mowa o Filipie Dylewiczu i Adamie Waczyńskim, który w mijającym sezonie zrobił kolejny znaczący postęp. Świetna gra "Wacy" z pewnością nie uszła uwadze działaczy innych zespołów, także zza granicy.

- Ciężko powiedzieć, jak będzie, ale mam ważny kontrakt, więc sprawa odejścia nie byłaby łatwa - mówi skrzydłowy Trefla.

- Na razie jestem umówiony na rozmowę z prezesem, zobaczę, jakie cele obowiązywać będą w przyszłym sezonie. To ważne przy podejmowaniu decyzji.

Jeszcze mniej jasności jest w temacie Filipa Dylewicza, który po dobrym sezonie zasadniczym mocno zawiódł w przegranej serii z AZS Koszalin. Władze Trefla oczywiście chcą przedłużenia współpracy z "Dylem", jednak można przypuszczać, że proponowany kontrakt nie będzie już tak wysoki, jak ten poprzedni. - W Sopocie trzyma mnie oddanie dla klubu i szacunek do prezesa Kazimierza Wierzbickiego. Wszystko co osiągnąłem jako zawodowy koszykarz w dużym stopniu zawdzięczam właśnie jemu - powiedział kapitan Trefla.

Rozmowy działaczy z Waczyńskim i Dylewiczem powinny się rozpocząć już w tym tygodniu. Niepewna jest przyszłość trenera Mariusza Niedbalskiego, który w listopadzie zeszłego roku przejął posadę pierwszego szkoleniowca od Chorwata Żana Tabaka.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki