Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przebiegł maraton na „lewym” zwolnieniu. ZUS mu tego nie darował

Jacek Wierciński
Pomorski Zakład Ubezpieczeń Społecznych podsumował pierwszy kwartał 2019 roku. Cofnął w tym czasie setki zasiłków chorobowych.
Pomorski Zakład Ubezpieczeń Społecznych podsumował pierwszy kwartał 2019 roku. Cofnął w tym czasie setki zasiłków chorobowych. 123rf
Jeden na dziewięciu skontrolowanych pracowników w regionie zamiast słuchać lekarza np. jechał na wczasy albo... biegał. Pomorski Zakład Ubezpieczeń Społecznych podsumował pierwszy kwartał 2019 roku. Cofnął w tym czasie setki zasiłków chorobowych.

Na zwolnieniu chory może podejmować tylko takie czynności, które nie przeszkodzą w procesie dochodzenia do zdrowia. Czym innym będzie więc podejmowanie aktywności zaleconej przez lekarza, a czym innym np. remontowanie mieszkania - tłumaczy Krzysztof Cieszyński regionalny rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych województwa pomorskiego.

- Aktywność kontrolowanych osób w czasie zwolnienia jest różnorodna. Niektórzy remontują mieszkania, cześć nadal jest aktywna zawodowo i np. pracuje w swoim zakładzie, czy sklepie, inni wykorzystują czas zwolnienia jak dodatkowy urlop i wyjeżdżają na wakacje lub biorą udział w zawodach sportowych - dodaje.

Instytucja podsumowała właśnie pierwsze trzy miesiące bieżącego roku, kiedy to sprawdziła ponad 11 tysięcy pracowników na „chorobowym”. Efekt? Odebranie prawa do zasiłku 232 z 2,1 tys. Pomorzan, którzy wykorzystywali zwolnienia wbrew przeznaczeniu np. dorabiając sobie czy nawet biorąc udział w... maratonie.

Dodatkowo 626 osób (na 9 tysięcy) uznano za zdolne do pracy wbrew wcześniejszym diagnozom lekarzy. Skutek to łącznie ponad 555 tysięcy złotych publicznych pieniędzy, które nie zostały wypłacone przebywającym na L4, czyli o ponad 160 tys. zł więcej niż w analogicznym okresie minionego roku.

Zdarza się, że symulujący choroby otrzymują z ZUS decyzje odmawiającą prawa do chorobowego albo zobowiązującą do zwrotu pieniędzy nienależnie pobranych. Sprawdzane są najczęściej zwolnienia budzące wątpliwości z uwagi na zbyt długi okres niezdolności do pracy z tytułu danego schorzenia, ale też przypadki w których ubezpieczony dostaje kolejne zwolnienia od różnych lekarzy na różne schorzenia. Instytucja zwraca też uwagę na te osoby, które nie stawił się na badanie przez lekarza orzecznika w wyznaczonym terminie lub już wcześniej miały skracane zwolnienia.

Co ciekawe, wbrew obiegowej opinii portale społecznościowe czy szerzej internet nie stanowią dla pracowników ZUS kontrolujących zwolnienia lekarskie podstawowego źródła informacji.

Krzysztof Cieszyński nie ukrywa, że pracę ZUS zdecydowanie ułatwiły funkcjonujące od pół roku tzw. e-zwolnienia, czyli internetowy system zaświadczeń lekarskich dotyczących zwolnień chorobowych.

- Nasi pracownicy odwiedzają chorych, ale przede wszystkim analizują zapisy w naszych systemach informatycznych. Pozwala to na uchwycenie sytuacji w których np. ubezpieczony zatrudniony jest u dwóch pracodawców i u jednego przebywa na zwolnieniu lekarskim, a u drugiego jest „zdrowy” i pracuje - słyszymy w Zakładzie.

Przegląd najważniejszych wydarzeń ostatnich dni:

POLECAMY NA STREFIE BIZNESU:

TOP MENEDŻER POMORZA 2018:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki