Prywatyzacja Energii: Dobrzyniecki z BCC - giełda to najlepsza opcja

Czy Grupa Energa powinna być sprywatyzowana? Jeśli tak, to w jaki sposób, a może powinna pozostać państwowa?
- Grupa Energa od wielu lat notuje bardzo dobre wyniki finansowe. Jest dochodową spółką, a więc atrakcyjnym aktywem. Skoro właściciel, czyli Ministerstwo Skarbu, chce ją sprywatyzować, to ma do tego prawo. Według mnie najlepszym rozwiązaniem byłaby jednak prywatyzacja poprzez warszawską giełdę i wprowadzenie akcji koncernu do obrotu publicznego. To najbardziej przejrzysty sposób.

W ubiegłym tygodniu resort przedstawił krótką listę pięciu podmiotów, z którymi będzie prowadził dalsze negocjacje sprzedaży Energi. Jak Pan ocenia potencjalnych inwestorów?
- Oceny tych podmiotów się nie podejmuję, ponieważ nie znam na tyle wystarczająco ich strategii i kondycji finansowej. Jedna z firm jednak mnie niepokoi. Polska Grupa Energetyczna operuje głównie w sektorze wytwórczym energii. Energa z kolei jest jej jednym z największych w kraju dystrybutorów posiadającym deficyt mocy. Firma, która ma w rękach wszystkie główne elektrownie w kraju, po pozyskaniu dostępu do sieci zyskałaby gotowy portfel odbiorców i nie byłaby raczej zainteresowana obniżeniem cen wytwarzanej energii.
Jako przedsiębiorca jestem zaniepokojony możliwością aliansu PGE i Energi z obawy o to, że w rezultacie będę płacił wyższe rachunki za prąd. Groziłoby to powstaniem monopolu na krajowym rynku, na którym powinna obowiązywać zdrowa konkurencja. Wszystkim, chyba, nie tylko mnie, zależy, aby korzystanie z energii elektrycznej było jak najtańsze.

To może dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie zagranicznego inwestora branżowego? Na liście są dwa koncerny z Czech i jeden z Francji, jest też konsorcjum stworzone przez Kulczyk Holding.
- Ja wróciłbym do mojej pierwszej tezy i zapytał, dlaczego nie ma koncepcji prywatyzowania Energi przez warszawską giełdę. Skarb Państwa powinien zostawić sobie pakiet udziałów gwarantujący pewien stopień decyzyjności w firmie, resztę skierować zaś do inwestorów instytucjonalnych i indywidualnych. Ostatnie oferty publiczne, np. PZU pokazują, że taka forma prywatyzacji ma potencjał. Redukcje zapisów na akcje wynoszą nawet 90 proc., zatem nie byłoby problemów z powodzeniem oferty Energi. W taki sposób prywatyzowany jest przecież konkurencyjny koncern Tauron. Nie rozumiem, dlaczego resort skarbu nie chce takiego rozwiązania zastosować w przypadku Grupy Energa.

W ostatnim czasie wśród pomorskich samorządowców, ale także biznesmenów narodziła się koncepcja połączenia Grupy Energa z Grupą Lotos. Nowo powstały holding miałby m.in. zająć się w przyszłości zagospodarowaniem złóż gazu łupkowego. Koncepcję tą pomorski marszałek przedstawił ministrowi skarbu. Oceny takiego rozwiązania są mieszane, od entuzjastycznych do negatywnych.
- To propozycja całkiem innego kalibru niż standardowy proces prywatyzacyjny, polegający na wyłonieniu inwestora strategicznego. Koncepcja przedstawiona przez marszałka nie byłaby konsolidacją dwóch konkurencyjnych podmiotów, ale aliansem dwóch firm z różnych, ale powiązanych sektorów gospodarki. Z biznesowego punktu widzenia to całkiem rozsądna propozycja. Oba koncerny mają dużą wiarygodność kredytową. Energa niedawno bez większych problemów uzyskała kredyt w wysokości 2 mld zł. Także Lotos nie ma problemów z pozyskaniem finansowania programu inwestycyjnego. Dodatkowo alians obu firm mógłby wspomóc jakiś inwestor finansowy. Podsumowując, biznesowo lepsza jest kompatybilność dwóch różnych sektorów, niż monopol w jednym. Warto się przyjrzeć tej koncepcji i dowiedzieć się o niej więcej.

Zna Pan przykłady holdingów paliwowo-energetycznych z innych krajów europejskich?
- Oczywiście. Przykładem są paliwowo-energetyczno-gazowe grupy działające w Portugalii czy Hiszpanii.

Zniknęłaby także groźba przeniesienia centrali koncernu z Pomorza. To chyba także istotny argument?
- Jako mieszkaniec Pomorza tak uważam. Dla przyszłości obu firm ma to jednak wtórne znaczenie, nie powinno być głównym kryterium podejmowania decyzji. Najważniejsza jest przejrzystość procesu prywatyzacyjnego, który przeprowadzony musi być z korzyścią dla przedsiębiorstwa i zagwarantowaniem realizacji strategii rozwoju. Wówczas skorzysta i Pomorze.

Od kilku tygodni prowadzimy dyskusję na temat skutków prywatyzacji Energi SA. Do tej pory wypowiedzieli się:
Tomasz Zadroga, prezes Polskiej Grupy Energetycznej
- Nie chcemy budować w Polsce monopolu, tylko budować silnego gracza na poziomie europejskim.
Zbigniew Canowiecki, wiceprezydent Regionalnej Izby Gospodarczej Pomorza
- Energa powinna być sprywatyzowana, ale najlepszym rozwiązaniem wydaje się prywatyzacja poprzez giełdę.
prof. Henryk Ćwikliński, ekonomista z Uniwersytetu Gdańskiego
- Prywatny kapitał jest gwarantem racjonalnego i wydajnego prowadzenia biznesu. Proces ten musi się jednak odbyć z zachowaniem wszelkich procedur antymonopolowych.
Andrzej Jaworski, poseł Prawa i Sprawiedliwości
- Jeśli Energa ma zostać sprzedana innemu koncernowi, to najlepszym wyborem byłaby Polska Grupa Energetyczna. Skarb Państwa zyskałby to, na czym mu zależy, czyli miliardy w państwowej kasie, a Polska jednocześnie zyskałaby duży koncern energetyczny pod kontrolą państwa.
Tadeusz Aziewicz, poseł PO
- Potężne wzmocnienie pozycji największego gracza poprzez przejęcie przez PGE SA koncernu Energa SA może zatrzymać rozwój konkurencyjnego rynku na długo.
Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego
- Warto rozważyć zbudowanie w regionie silnego holdingu paliwowo-energetycznego w oparciu o Grupę Energa i Grupę Lotos SA.
Dariusz Mioduski, prezes Kulczyk Investments
- Chcemy budować silną grupę z centralą w Polsce. Energa odgrywałaby wiodącą rolę.