Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prywatni protestują

Mikołaj Bryk, Grzegorz Grzyb
W ub. tygodniu przed budynkiem Sejmu manifestowało ok. 200 studentów uczelni niepublicznych
W ub. tygodniu przed budynkiem Sejmu manifestowało ok. 200 studentów uczelni niepublicznych Grzegorz Grzyb
Chcemy równych szans. Nie jesteśmy studentami drugiej kategorii, wykrzykiwali przed Sejmem studenci niepublicznych szkół wyższych, domagając się dofinansowania swoich uczelni z budżetu państwa.

Ponad 200 studentów uczelni prywatnych z Warszawy, Bydgoszczy, Kielc i Trójmiasta, w tym około 50 z gdańskiej Ateneum Szkoły Wyższej, zgromadziło się w ubiegły wtorek przed Sejmem Rzeczypospolitej Polskiej.

Na pierwszym planie pojawiły się transparenty z hasłami: "Równość dla wszystkich studentów", "O równe szanse". Manifestujący studenci krzyczeli: "Chcemy mieć stypendia naukowe", "Nie jesteśmy inni". Hubert Zalewski - przewodniczący Międzyuczelnianego Ogólnopolskiego Niezależnego Stowarzyszenia Studentów Uczelni Niepublicznych (MONSSUN), przedstawiał postulaty zawarte w petycji adresowanej do premiera Donalda Tuska.

"Według danych statystycznych, w ubiegłym roku akademickim działało 318 uczelni niepaństwowych kształcących ponad 640 tys. studentów. Studenci uczelni niepaństwowych stanowią więc 33% ogółu studentów w Polsce. (...) Za wykształcenie płacimy podwójnie: w postaci czesnego i w postaci podatków, z których część przeznaczana jest na finansowanie studiów w uczelniach państwowych. Dodatkowo nasze uczelnie są dyskryminowane w dostępie do publicznych źródeł finansowania.

Rozwój niepaństwowego sektora szkolnictwa wyższego pozwolił naszemu krajowi na olbrzymi skok cywilizacyjny, znacznie wzrósł odsetek studiujących, znacznie również wzrosła konkurencyjność na rynku usług edukacyjnych. Chcemy, by rząd polski o tym pamiętał. To, o co zabiegamy, to na początek dofinansowanie studiów dziennych w uczelniach niepaństwowych.

Dotacja do studiów stacjonarnych dla uczelni niepaństwowych to tak naprawdę warunek ich normalnego rozwoju i szansa na zwiększanie udziału tego typu rodzaju kształcenia" - czytamy w petycji złożonej w Kancelarii Premiera przed dwoma miesiącami.
- Do tej pory żadnej odpowiedzi nie ma - mówił Zalewski.
Wtorkowego popołudnia ani premier Tusk, ani minister Kudrycka, która była na zebraniu Rady Ministrów, nie spotkali się ze studentami. Wyszli do nich natomiast posłowie PO, Michał Szczerba i Marek Wojtkowski, którzy zapewnili, że minister nauki i szkolnictwa wyższego oraz rząd poważnie rozważają postulaty strajkujących.

- Nie trzeba żyć w kraju demokratycznym, żeby mieć płatne prawa - argumentowali studenci, powołując się na konstytucję, która mówi o prawie do nauki dla każdego.
- Uczelnie prywatne dają szansę osobom z biednych rodzin lub pochodzącym z mniejszych miejscowości. Nie chcę obrażać studentów bibliotekoznawstwa, ale czy po tym kierunku znajdą pracę? Na pewno nie. Studenci, którzy przychodzą na uczelnie niepubliczne, mogą studiować to, co tak naprawdę chcą - tłumaczył jeden z uczestników manifestacji.

Hubert Zalewski, odwołując się do tradycji i znaczenia takich uczelni jak Harvard i Oxford, przekonywał o potencjale polskich uczelni niepublicznych, który należy wykorzystać. A do tego niezbędne jest ich dofinansowanie. Jego optymizm podziela Hubert Banaszak, kandydat na przewodniczącego Parlamentu Studentów Rzeczpospolitej Polskiej (PSRP).

Choć, jak tłumaczy, mało realne wydaje się dofinansowanie wszystkich uczelni niepublicznych, to najlepsze z nich mają szansę na zniesienie czesnego i wyrównanie systemu świadczeń. Dużo bardziej pesymistyczni są studenci, którzy nie wierzą w szybkie zmiany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki