W komentarzach internetowych i e-mailach do redakcji pojawiają się pretensje o to, że obiekt można było zwiedzać tylko przez dwie godziny, gości wpuszczano grupami, co tworzyło kolejki pod bramą, nie można też było zwiedzać chat z ekspozycjami. Ponadto zabrakło zaplecza gastronomicznego, co szczególnie doskwierało dzieciom, spragnionym lodów i napojów.
Organizatorzy imprezy mówią, że z pokorą podchodzą to tych głosów, choć nie ze wszystkimi mogą się zgodzić.
Zobacz zdjęcia z otwarcia faktorii w Pruszczu Gdańskim
- Na długo przed imprezą informowaliśmy, na jakich zasadach będzie się odbywało zwiedzanie faktorii - mówi Piotr Pułkowski, dyrektor Centrum Kultury i Sportu, które administruje obiektem. - Zarówno w mediach, jak i na plakatach czy banerach podawaliśmy, że będzie można chodzić jedynie po wyznaczonych ścieżkach. Wpuszczanie widzów grupami i tylko przez dwie godziny było podyktowane względami bezpieczeństwa, które zawsze jest najważniejsze.
Jak wyjaśnia Pułkowski, równie ważna była troska o kosztowny sprzęt multimedialny i eksponaty. Przy kilku tysiącach zwiedzających mogło dojść do ich uszkodzenia. Zresztą już odnotowano pierwsze straty.
- W niedzielę, czyli drugiego dnia normalnej działalności faktorii, turysta zniszczył jedną z figur - przyznaje szef CKiS.
Według zapowiedzi Piotra Pułkowskiego, doświadczenia wyniesione z otwarcia i pierwszego weekendu funkcjonowania osady pozwolą na modyfikację zasad jej działalności. Przewiduje się m.in. stworzenie zaplecza gastronomicznego dla całego parku faktoria, czyli jego części rekreacyjnej i historycznej.
Czytaj także:Pruszcz Gdański: Faktoria otwarta. Rzymianie i Genesis Klassik
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?