Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prowadzący Dom dla Dzieci w Nowym Dworze Gdańskim zaszczepili podopiecznych przeciw koronawirusowi. W internecie zawrzało

Kamil Kucharski
Kamil Kucharski
Kiedy w ostatnim czasie pojawiła się możliwość przystąpienia do programu szczepień przeciwko COVID-19 pod patronatem Ministerstwa Zdrowia, skorzystano z niej w Domu dla Dzieci w Nowym Dworze Gdańskim i najstarsi wiekowo wychowankowie placówki dobrowolnie przyjęli pierwszą dawkę szczepionki. Fakt ten dotarł do środowiska antyszczepionkowców, którzy zaczęli masowo wysyłać obraźliwe komentarze i wiadomości do pracowników nowodworskiej placówki.

Sprawa rozpoczęła się, gdy o szczepieniach w nowodworskiej placówce napisał 3 lipca Paweł Klimczewski - współautor pierwszego tomu książki „Fałszywa pandemia. Krytyka naukowców i lekarzy”. Zarzucił on pracownikom Domu dla Dziecka przyzwalanie na eksperymenty na dzieciach, jakimi mają być szczepienia.

Wpis doprowadził do serii komentarzy i wiadomości ze strony przeciwników szczepień. We wpisie zamieszczonym tego samego dnia na stronie nowodworskiej placówki napisano, że do programu szczepień przeciwko COVID-19 przystąpili najpierw pełnoletni wychowankowie, a zaraz po nich najstarsi wiekiem niepełnoletni podopieczni placówki. Jednocześnie wyrażono poparcie dla programu szczepień.

- Nasze dzieci wcześniej były objęte kwarantanną prewencyjną, co było wyjątkowo uciążliwe. Bardzo czekamy na powrót do normalności i zwalczenie pandemii. Kiedy była taka możliwość, to szczepionki przyjęli wychowawcy. Teraz, gdy Ministerstwo Zdrowia dało zgodę na szczepienie dzieci powyżej 12 roku życia, to postanowiliśmy umożliwić to również naszym podopiecznym – wyjaśnia Aleksandra Krefta, dyrektorka nowodworskiego domu dla dzieci.

Dyrektorka placówki jednocześnie zaznacza, że przystąpienie do programu szczepień było dobrowolne.

- Dzieci mają swoich opiekunów prawnych, którymi są bliskie im osoby. W porozumieniu z opiekunami te dzieci, które chciały przystąpić do szczepienia, miały taką możliwość. Ostatecznie trójka naszych pełnoletnich podopiecznych z pomocą opiekunów i wychowawców dobrowolnie zarejestrowała się i zaszczepiła. Oprócz tego dwójka naszych wychowanków pojechała na szczepienie ze swoją babcią. Dla niej też te dzieci postanowiły przyjąć szczepionkę, aby móc ją odwiedzać bez stwarzania ryzyka.

Temat nowodworskiego Domu dla Dzieci został udostępniony na stronach i grupach zrzeszających antyszczepionkowców. Charakter przesyłanych do pracowników placówki wiadomości ukazuje opis załączony przy jednym z udostępnień:

(zachowano oryginalną pisownię) To jest właśnie ten dom dziecka, wstyd! Powinna się zająć prokuratura, za nielegalny eksperyment medyczny na dzieciach, gdzie po szczepionce nadzór nad szczepionymi jest dwa lata od podania drugiej dawki szczepionki, gdyż badane jest ryzyko , czy szczepionki nie powodują wzmożonej choroby układu oddechowego i choroby związanej ze szczepionką!!!! Pomóżcie to nagłośnić , i wysłać email z tym na co narazili dzieci

Podobne wpisy zaczęły spływać również na skrzynkę elektroniczną nowodworskiego domu dla dzieci oraz w wiadomościach prywatnych. Przeciwnicy szczepień oskarżali dyrekcję i pracowników placówki o zmuszanie dzieci do udziału w eksperymentach. W wiadomościach pojawiły się również m.in. wyzwiska od “hitlerowców” i zapowiedzi organizacji protestów pod domem dla dzieci oraz ataków na placówkę i jej pracowników.

- Nikt nie zmuszał tych dzieci do przyjęcia szczepionki. Nie mówimy też o małych dzieciach, nasza najmłodsza wychowanka ma 11 lat, więc nawet nie jest objęta programem szczepień. Rozmawialiśmy, i będziemy rozmawiać z podopiecznymi o szczepieniach i o tym, jakie z nich wynikają przywileje i zagrożenia – wyjaśnia Aleksandra Krefta. - Nie wiadomo, skąd wylała się na nas ta fala hejtu. Są to też treści nieprawdziwe; nikt nie rozmawiał ze mną, z wychowawcami lub też samymi wychowankami o tym, czy ktokolwiek jest przymuszany do szczepienia. Każdy ma swoją wolną wolę i może sam podjąć taką decyzję.

- Rejestracja na szczepienia obejmuje kontakt z przychodnią i badanie przez lekarza. Gdybyśmy faktycznie zmuszali podopiecznych do szczepienia, to musielibyśmy zmuszać do działania również lekarza. Nasze dzieci z własnej woli chcą się szczepić, by wrócić do normalności, a my im w tym chcemy pomóc. Takie ataki są uciążliwe i niebezpieczne; dzieci też widzą te wpisy i są zdezorientowane. Nasza praca jest już wystarczająco wymagająca. Chcemy móc zająć się dziećmi i cieszyć się tym, że mamy okres letni i możemy fajnie spędzić czas, a nie spędzać czas na walce – dodaje dyrektorka nowodworskiego domu dla dzieci.

Sprawa obraźliwych wiadomości została już zgłoszona na policję oraz złożono pismo w Prokuraturze Rejonowej w Malborku. Oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Gdańskim, sierż. szt. Karolina Figiel, przekazała, że w tej sprawie policja prowadzi postępowanie pod kątem zniesławienia na podstawie art. 212 Kodeksu Karnego. Według zapisu taki za czyn grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki