Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest ratowników medycznych. W Gdańsku jeździ mniej niż połowa zespołów ratownictwa medycznego. Pomagał śmigłowiec LPR

Stanisław Balicki
Stanisław Balicki
Gdańska stacja pogotowia ratunkowego dysponuje 6 z 14 normalnie dostępnych karetek. Do zwykłego zasłabnięcia trzeba było wzywać helikopter ratunkowy. W Sopocie jeździła tylko jedna na 3 ekipy. Jeżeli kontraktowi ratownicy nie dogadają się z ministerstwem, taka sytuacja utrzyma się o 10 października.

Protest trwa od rana. Według informacji z Gdańska, opóźnienia po wezwaniu sięgają 20 minut w stosunku do standardowych 8 na dojazd karetki. Przed godz. 11:00 do klientki jednego z centrów handlowych na gdańskim Chełmie został wezwany śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. W miejskim pogotowiu ratunkowym nie potwierdzono nam tego ale podczas pierwszych protestów służb ratunkowych zdarzało się wzywanie śmigłowca z powodu braku karetki. Kobieta odzyskała przytomność zaraz po zasłabnięciu, lądowanie zabezpieczała wezwana straż pożarna.

- W tej chwili dostępnych jest 6 zespołów na 14 - informuje Maria Kubiak, dyrektor Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdańsku. - Jeżeli się nic nie zmieni, nie będzie odgórnych decyzji co do spełnienia warunków płacowych ratowników, to spodziewam się że do 10 października będzie taka sytuacja.

W Sopocie dostępna jest dziś tylko jedna karetka na 3 jeżdżące na co dzień.

- W sopockim pogotowiu dyżurować będzie jedynie jeden pełen skład karetki ratunkowej oraz jedna zmiana drugiej karetki pracująca w trybie 12-godzinnym - informuje Katarzyna Alesionek z Urzędu Miasta Sopotu.

Protestują ratownicy nieetatowi. Działanie służb ratownictwa medycznego opiera się na pracownikach zatrudnionych na stałe.

- Jeżdżą ratownicy zatrudnieni na umowę o pracę - tłumaczy organizację protestu dyrektor Kubiak z Gdańska. - Oni musieliby pójść na zwolnienia, jedynie tak mogliby zaprotestować. Mówimy o ratownikach zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych, których mamy większość. Dali oni propozycje dyżurów dopiero od 10 października. Nie uznają porozumienia podpisanego przez ministra z 21 września i oczekują na efekty dalszych rozmów, które prowadzą inne związki.

Chodzi o porozumienie, które minister zdrowia Adam Niedzielski zawarł z Komitetem Protestacyjnego Ratowników Medycznych. Już wtedy Polskie Towarzystwo Ratowników Medycznych zdystansowało się od dokumentu: „strony, które podpisały porozumienie, nie reprezentowały całego środowiska zawodowego ratowników medycznych” - czytamy w oświadczeniu wydanym po ogłoszeniu porozumienia przez ministra Niedzielskiego. Nadal trwały też negocjacje na niższych szczeblach.

- Prowadziłam rozmowy ze związkami zawodowymi w sprawie postulatów i porozumienia - mówi dyrektor Kubiak. - Panowie nie akceptują porozumienia i ustalonej stawki. Żądania są w kwocie 75 zł za godzinę plus 50 proc. w niedziele i święta.

Jak naprawdę wyglądają zarobki w poszczególnych grupach zawodów medycznych: od farmaceutów, stomatologów i fizjoterapeutów po lekarzy specjalistów? Sprawdziła to renomowana krakowska firma Sedlak&Sedlak w ramach Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń. Chcesz poznać szczegóły? Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.

Wynagrodzenia w służbie zdrowia. Ile zarabiają lekarze, piel...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki