Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest przeciw pedofilii w Kościele przed gdańską rezydencją abp. Głódzia. Sąd uniewinnił działaczkę

OPRAC.:
Jacek Wierciński
Jacek Wierciński
facebook Trójmiejskie Dziewuchy Dziewuchom
Na bramie i ogrodzeniu rezydencji gdańskiej arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia powiesiła hasła „wierzymy ofiarom”, „sprawiedliwość dla ofiar”, „jeżeli kryłeś pedofilię, jesteś współwinny” i domagające się ujawnienia kościelnych archiwów oraz tabliczki z historiami, dziś dorosłych osób, które jako dzieci padły ofiarami księży-pedofilów. Aktywistka trafiła za to przed sąd, który uznał jednak, że jej działanie nie charakteryzowało się społeczną szkodliwością.

NOWE INFORMACJE: Abp Sławoj Leszek Głodź ukarany przez Nuncjaturę Apostolską

- Zapadł wyrok uniewinniający. Kosztami postępowania obciążono Skarb Państwa. Wyrok jest nieprawomocny – relacjonuje sędzia Tomasz Adamski, rzecznik prasowy ds. karnych, Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Rozwiesiła tablice na płocie rezydencji abp. Sławoja Leszka Głódzia

Jak słyszymy od samej obwinionej – Joanny Krysiak ze Stowarzyszenia Trójmiejskie Dziewuchy Dziewuchom, rozprawa przed Sądem Rejonowym Gdańsk-Południe dotyczyła sytuacji z 1.06.2019 roku. Performance polegał na umieszczeniu wymienionych na wstępie haseł oraz misiów i lalek z zaklejonymi ustami na płocie ówczesnej rezydencji dzisiejszego arcybiskupa seniora archidiecezji gdańskiej i został zarejestrowany jako zgromadzenie publiczne. Policja była na miejscu, ale nie interweniowała, a działaczka została wezwana na komisariat dopiero jesienią 2019 r., po zgłoszeniu lokalnego proboszcza, który uznał, że doszło do, zagrożonego karą grzywny lub ograniczenia wolności, wykroczenia polegającego na umieszczeniu plakatów lub napisów na miejscu do tego nieprzeznaczonym.

Sąd uniewinnił aktywistkę

Z tą optyką nie zgodził się gdański sąd, który w cytowanym przez trójmiejskie „Dziewuchy Dziewuchom” uzasadnieniu wyroku stwierdził m.in., że działania obwinionej należy rozumieć w kategorii wolności słowa oraz że nie charakteryzowały się społeczną szkodliwością. Ponadto orzekająca asesor miała wskazać na tło społeczne (polityczne) zdarzenia: „od długiego czasu toczy się debata społeczna nie tylko o pedofilii w ogóle, ale przede wszystkim o pedofilii w kościele, a także sposobach radzenia sobie z tą sytuacją, które to sposoby i zachowania niektórych dostojników kościelnych, i ogólnie system jaki panuje w tym zakresie, spotykają się z dużą krytyką, i z tą krytyką oczywiście nie sposób się nie zgodzić”. Wreszcie, sędzia wskazała, że przepis kodeksu wykroczeń zastosowany w tej sprawie, wprowadzony został po stanie wojennym, aby uniemożliwić opozycjonistom rozpowszechnianie treści przeciw władzy i nie powinien być instrumentalnie wykorzystywany.

- Uniewinnienie mnie cieszy, bo, choć sprawa jest absurdalna, nie mogłam być pewna wyroku. Ze względu na obecną sytuację w kraju, nie wiadomo bowiem, czy sędziowie orzekają zgodnie z literą prawa i zasadami sprawiedliwości społecznej, czy muszą dopasowywać się do linii partii rządzącej – komentuje w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” Joanna Krysiak.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki