Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prośba o działanie [FELIETON]

Maciej Wajer
Działalność naszych samorządowców jest bezcenna i nieoceniona. To dzięki nim, małe ojczyzny kwitną, niczym przebiśniegi na wiosnę, zmieniają swe oblicze, jak w kalejdoskopie.

Jednak myli się ten, kto myśli, że tylko na tym polega ich praca. Dzięki ich ostatnim działaniom miałem możliwość powrotu do lat dzieciństwa, beztroskiej młodości, która nie była obarczona problemami dorosłych. Stało się tak za sprawą jednego, magicznego słowa: apel. Mnie osobiście kojarzy się ono z okresem uczęszczania do szkoły. Przynajmniej raz w miesiącu był organizowany apel, w czasie którego poruszano najważniejsze problemy z życia szkoły. Największą radość sprawiał oczywiście ten czerwcowy, który kończył kolejny etap edukacji.

Dla wielu był to moment podwójnie miły. Bo oprócz zamknięcia na dwa miesiące oświatowej placówki, wiązał się także z publicznym wręczeniem świadectw z czerwonym paskiem, dyplomów oraz z zainkasowaniem książkowych nagród. O nutce zazdrości uczniowskiej braci nie wspomnę. Ale bywały również i takie spotkania szkolnej społeczności, w czasie których już tak miło nie było. Bowiem apel był też okazją do publicznej krytyki, werbalnej chłosty, skarcenia - czasami słusznego, a czasami nie - za poniesione przewinienia. Podchodząc bardziej poważnie do opisywanego zjawiska, trzeba też pamiętać o Apelu Poległych, który jest organizowany przy okazji bardzo ważnych dla naszego narodu rocznic. Jednak nasi samorządowcy, od kilku lat swoimi działaniami starają się nadać zupełnie inny wymiar określeniu: apel. Za ich sprawą, nabiera ono przede wszystkim charakteru epistolograficznego, bo zostaje sprowadzone do oficjalnego, urzędowego listu, wysłanego do konkretnej instytucji. Jestem przekonany, że taki apel dotrze do adresata, ale po odczytaniu, najprawdopodobniej wyląduje w okrągłym segregatorze, czyli koszu. Obym się mylił, ale być może właśnie taki los, spotka przygotowany przez radnych pow. kościerskiego apel w sprawie przywrócenia sądu pracy w Kościerzynie.

Warto wspomnieć, że podobny dokument sformułowali uczestnicy Konwentu Samorządowców, który odbył się we Wdzydzach. Jak czytamy na oficjalnej stronie UG Kościerzyna, wójt Grzegorz Piechowski był inicjatorem apelu do parlamentarzystów, w którym nasi samorządowcy przedstawili wiele postulatów, począwszy od dróg, poprzez gospodarkę odpadami, a skończywszy na połączeniach kolejowych do Gdańska. Nie sądzę, aby pisanie listów zaowocowało wymiernymi efektami. Na miejscu samorządowców nie liczyłbym, że kolejny apel w postaci urzędowej kartki papieru, rozwiąże jakikolwiek problem. Wydaje mi się, że w społecznym mniemaniu, praca samorządowych władz powinna polegać na działaniu, a nie na zgłębianiu tajników piśmiennictwa. Przykładem takiego działania jest basen. Dzięki aktywności grupy osób, która na bok odłożyła sztukę epistolografii, a w zamian ruszyła do stolicy, choć nie było wtedy pendolino, możemy dzisiaj cieszyć się obiektem, który jest jedną z wizytówek miasta. Dlatego kończąc w stylu samorządowców, apeluję, by wzięli do serca poniższe słowa Jacka Kuronia: Działanie jest dla mnie pasją, sensem życia. Muszę robić rzeczy bardzo ważne, przekraczające mnie, moje życie. Bez takiego działania zanudziłbym się na śmierć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki