Promocyjny głos z zaświatów

Cóż atrakcyjnego jest w głosie zmarłego nadleśniczego? Ciekawych rzeczy jest wiele, bo należy on do nieodżałowanego Bolesława Tomaszczyka, który stworzył od podstaw legendę o zbóju Rummelu - flagowym rozbójniku ziemi miasteckiej.

- To bardzo ciekawe nagranie, bo opowiada je człowiek, który przez lata pracował na rozpropagowanie tej legendy. On rozumiał, że nasza gmina tego potrzebuje i nie poprzestał na samych słowach. W lesie stworzył kompleks rekreacyjny, który obrazuje to, co zostało zapisane na taśmach - mówi Konrad Remelski, naczelnik Wydziału Promocji.

Tomaszczyk był powszechnie szanowany. Odwiedzały go nawet wycieczki ze szkół. Spotykali się w lesie, gdzie miał niegdyś grasować Rummel. Nadleśniczy przycupnął na pieńku i opowiadał. Raz został uwieczniony przez reporterów Radia Koszalin.

- Dotarłem do tego nagrania i postanowiłem, że przekażę je dalej, bo nadleśniczy Tomaszczyk był wyśmienitym gawędziarzem. Rummel w jego ustach żył i sądzę, że już nigdy nikt nie będzie tak potrafił tej legendy ubarwiać i rozbudowywać - mówi Zygfryd Filipiak, radny miejski, który jest też organizatorem corocznych wycieczek rowerowych im. Bolesława Tomaszczyka.

Osoba Tomaszczyka to dla wielu mieszkańców święta rzecz. Z kolei wymyślony przez niego Rummel stale się rozrasta, bo samorząd co rusz to dokłada coś nowego. W centrum miasta jest drewniana rzeźba, w lesie kompleks dla turystów, a już niedługo mogą się pojawić publikacje legendy o zbóju.

- Całkiem możliwe, że wykorzystamy do tego celu nagranie Bolesława Tomaszczyka - zaznacza Remelski.

Płyty z ciepłym głosem opowiadającym o zbóju rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. Można je otrzymać m.in. w Punkcie Informacji Turystycznej albo ściągnąć ze strony www.miastko.pl. Tak więc Rummel po śmierci swojego twórcy Tomaszczyka zaczął żyć swoim życiem i nic nie wskazuje na to, że pamięć o nim zaginie.