Promocja polskiego budownictwa na rynkach zagranicznych. Nowy projekt Wschodniego Klastra Budowlanego

Materiał informacyjny Wschodni Klaster Budowlany
Wojciech Wojtkielewicz
Budujemy wszystko: od apartamentów i dróg po lotniska – mówił z dumą Tomasz Kozłowski, prezes i koordynator Wschodniego Klastra Budowlanego na piątkowej konferencji poświęconej promocji polskiego budownictwa na rynkach zagranicznych.

WKB, mający status Krajowego Klastra Kluczowego i zrzeszający już 301 firm, jest obecnie największą organizacją biznesową w polskiej branży budowlanej. Wywodzi się z woj. podlaskiego, ale należą do niego firmy z całej Polski. Firmy dojrzałe i stabilne, często mające już spore doświadczenie w ekspansji na zagraniczne rynki. Doświadczenie, którym mogą się dzielić z kolejnymi przedsiębiorstwami klastra i wspólnie promować pod jednym znakiem The best of Poland.

- To doświadczenie mówi nam m.in. gdzie nas nie chcą – zwracał uwagę Tomasz Kozłowski uczestnikom konferencji. I podkreślał, że wybierając się na zagraniczne rynki trzeba znać ich specyfikę. Spektakularnym przykładem różnic w postrzeganiu świata są na przykład mapy, jakimi posługują się Chińczycy czy Australijczycy, gdy siada się z nimi do rozmów o usytuowaniu polskich czy podlaskich firm. – Dla nich Europa jest jak dla nas województwo – mówił koordynator klastra pokazując mapę, gdzie cała Europa oznaczona jest jednym kolorem, bez możliwości postrzegania poszczególnych państw jako oddzielnych bytów ekonomicznych.

Razem można więcej.

Anna Moskwa, wiceprezes WKB przedstawiła przedsiębiorcom możliwości wynikające z nowego projektu dotyczącego internacjonalizacji w latach 2018-2020 firm należących do klastra. Na działania z tym związane przeznaczone jest prawie 10 mln zł (z czego 6,7 mln zł to dofinansowanie z funduszy europejskich), którymi będzie wsparty udział firm w 54 targach na 25 rynkach ważnych z perspektywy rozwoju przedsiębiorstw klastrowych. Będą to też misje gospodarcze, konferencje i seminaria niosące wiedzę o rynkach istotnych dla naszych firm z branży budowlanej. Celem projektu jest wzrost konkurencyjności na zagranicznych rynkach co najmniej 40 klastrowych firm, w tym 36 z sektora MSP (do tematu wrócimy).

- Korzystając z dofinansowania mogą one wydać kilkakrotnie mniejsze kwoty niż jadąc indywidualnie, a tym samym wziąć udział w kilku imprezach w cenie jednej – podkreślał z kolei Adam Krajewski, dyrektor biura WKB nawiązując do doświadczeń klastra z poprzedniego projektu nakierowanego na internacjonalizację firm.

Podobnie jak jego poprzednicy, Adam Krajewski podkreślał fakt, że aby odnieść korzyść z udziału w targach trzeba się do tego dobrze przygotować; rozważyć np. czy kreujemy stoisko wizerunkowo, czy pod konkretny produkt. I nie lekceważyć misji gospodarczych.

– Spotykamy się na nich z przedstawicielami placówek dyplomatycznych, żeby znać wymogi obowiązujące w danym kraju, nastroje, procedury prawne, wymagane certyfikaty, dalekosiężne plany danej gospodarki – wymieniał Adam Krajewski.

Znajomość specyfiki rynku

Potężną dawkę praktycznej wiedzy na temat raf, na jakie może trafić przedsiębiorca decydujący się na rozpoczęcie ekspansji zagranicznej, dostarczyła debata praktyków, którzy mają już za sobą szereg doświadczeń.

Przykładowo Wojciech Babiński z firmy Aquatech opowiadał, jak trudno było jego firmie prowadzić rozmowy z partnerami z Iranu z powodu nieznajomości ich sposobu wyrażania ekspresji. – Nie byliśmy pewni czy oni w ogóle są zainteresowani prowadzeniem rozmów i naszym produktem – opowiadał przedsiębiorca. – Byli, ale my początkowo nie potrafiliśmy tego odczytać.

Z kolei Sylwester Klarowicz z firmy Profi System zachęcał, żeby nie bać się odległości i próbować wejść z ofertą do USA, gdzie mieszka 350 mln ludzi, klient jest zasobny a rynek przewidywalny. Jednak Wojciech Babiński zwrócił uwagę, że system certyfikacji odmiennych w USA od obowiązujących w Europie i oznaczających konieczność podjęcia kosztownych badań dopuszczających , może być sporym utrudnieniem dla początkujących eksporterów. Mniej ryzykowne jest wejście na początku na przykład na rynek Wielkiej Brytanii.

– Tak, ten proces jest długi – obstawał przy swoim Sylwester Klarowicz – ale potem nagroda jest duża.

Tomasz Kozłowski przypomniał zebranym, że korzyścią płynącą z przynależności do klastra jest m.in. możliwość wspólnego przejścia przez certyfikacje i obniżenia kosztów tego procesu. – Rozmawiamy już na ten temat z amerykańskim instytutem – sygnalizował prezes WKB.

Sebastian Sadowski -Romanow, prezes spółki ITRO zwrócił uwagę na świetnie opanowany przez Włochów proces tworzenia konsorcjów przez firmy wchodzące na rynki zagraniczne i często wręcz tworzące na ten cel oddzielne marki. Prezes ITRO dodał, że nie powinno się oczekiwać, że pozycję na rynku zagranicznym zbuduje się szybko. – Przecież w Polsce też każdemu z przedsiębiorców zajęło to lata – podkreślał.

- Na atrakcyjnych, ale trudnych rynkach polscy przedsiębiorcy mogą liczyć na wsparcie Banku Gospodarstwa Krajowego – przypominała z kolei Izabela Domanowska, dyrektor białostockiego oddziału BGK wskazując, że instytucja ta dzięki oferowanym narzędziom finansowym służy polskim firmom na 55 rynkach na sześciu kontynentach.

Co kraj, to design,

Wymownym przykładem, jak specyfika zagranicznego rynku może pomóc polskiej firmie, posłużył się w trakcie dyskusji Grzegorz Pelczar z firmy FAM Technika Odlewnicza. Okazało się, że złote klamki, jakie m.in. robi jego firma, które nie cieszyły się już zainteresowaniem polskiego klienta i wydawało się, że nie ma już dla nich żadnych perspektyw, wzbudziły entuzjazm na Bliskim Wschodzie. Ten design tam okazał się strzałem w dziesiątkę.

Wielokrotnie w rozmowie wracał wątek, żeby nie lekceważyć działań marketingowych. Że warto do tego celu wykorzystywać doświadczenie ludzi mieszkających w kraju, do którego chcemy wejść, a metody i chwyty wymyślane w Polsce mogą w innych warunkach zupełnie się nie sprawdzić.

Sporo w dyskusji poświęcono też niełatwemu rynkowi skandynawskiemu, zwłaszcza w Szwecji. Nie tylko ze względu na skrupulatne certyfikacje, ale też ogromną aktywność związków zawodowych śledzących wręcz zachowanie zagranicznych podmiotów pod kątem przestrzegania obowiązujących tam praw pracowniczych. Niemniej Andrzej Czapczuk, z firmy budowlanej F.B.I. TASBUD S.A. zachęcał, żeby się nie zrażać.
– Potrzebna jest determinacja, zaangażowanie najlepszych ludzi i posiadanie mocnego szkieletu firmy w Polsce – wyliczał. – Nas też do Szwecji nikt nie zapraszał. Tam się po prostu nie wpuszcza chętnie generalnych wykonawców spoza Skandynawii. Ale ponieważ na mieszkania czeka się obecnie 2-3 lata, to i ten rynek się otworzył.

- Wyjście na zewnątrz to kamienista droga – konstatował przedsiębiorca. – Ale w końcu pojawia się asfalt!

Promocja polskiego budownictwa na rynkach zagranicznych. Nowy projekt Wschodniego Klastra Budowlanego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki