Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura Krajowa zbada pożyczki udzielane przez Fryzjera

Dorota Abramowicz
Do sopockiego oddziału Prokuratury Krajowej pod koniec listopada wpłynęło zawiadomienie zbiorowe o przestępstwach dokonanych przez znanego gdańskiego Fryzjera i jego Przyjaciółkę. Grupa poszkodowanych mieszkańców Trójmiasta zarzuciła parze wymuszenia rozbójnicze, składanie fałszywych zeznań, wypełnienie weksla niezgodnie z wolą wystawcy, doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia majątkiem i wyzysk.

- Chcemy, by prokuratura, zamiast analizować osobno poszczególne przypadki, zajęła się zbadaniem mechanizmu dokonywania przestępstw - mówi jedna z poszkodowanych, Właścicielka Agencji Reklamowej, która utraciła kupiony od Fryzjera dom przy ul. Kartuskiej w Gdańsku.

Choć wcześniej zdążyła go na własny koszt wyremontować, wynajęta firma ochroniarska wyrzuciła ją z budynku, pobiła męża i zniszczyła drogi sprzęt.
- Zamierzamy w najbliższych dniach przekazać zgromadzone przez nas materiały także do
Centralnego Biura Śledczego - dodaje poszkodowana kobieta.

Pół roku temu opisaliśmy dramat "Rodziny pokrzywdzonych", grupy wcześniej obcych sobie osób, które przez Fryzjera i Przyjaciółkę straciły majątki i wiarę w państwo prawa. Są wśród nich ludzie, którym para nie zapłaciła za usługi (Ogrodnik nie doczekał się zapłaty za prace wokół domu Fryzjera). Są też tacy, którzy pożyczając od pary pieniądze, podpisywali weksle in blanco, a potem musieli zwracać o wiele większe kwoty. Ich weksle, mimo spłacenia długu, były sprzedawane firmie windykacyjnej należącej do państwa F. z Czechowic-Dziedzic, którzy... znów żądali zwróconych już pieniędzy.

Najbardziej wstrząsnęła nami opowieść gdańskiego Naukowca, który stracił w ten sposób cały majątek, a nawet rodzinę. Naukowiec pożyczył 10 tys. marek, oddał 20 tys. marek i 700 tys. zł. Wpisał Przyjaciółkę Fryzjera na hipotekę swego domu. I nadal wie, że w rękach kobiety znajdują się podpisane przez niego weksle na pół miliona złotych. Zastraszony przez wynajętych bandytów, do tej pory ukrywa się przed wierzycielami.
Po naszej publikacji opisującej działalność pary z Gdańska do redakcji zaczęli się zgłaszać kolejni rzemieślnicy i przedsiębiorcy. Wszyscy opowiadali o podobnym schemacie działania. I o tym, że prokuratorzy odmawiali wcześniej zajęcia się sprawami, które trafiały do sądów cywilnych. O niezrozumiałej dla nich bezradności policji. Także o tym, że Przyjaciółka Fryzjera nigdy nie ukrywała, że ma w sądzie dobrych znajomych.

Dwa miesiące po pierwszej publikacji sprawą - na polecenie Prokuratury Okręgowej - zainteresowali się ponownie gdańscy prokuratorzy. Zajęli się problemem dwójki poszkodowanych, w tym pani W., występującej w naszym tekście jako Bizneswomen.
Pani W. pożyczyła od Przyjaciółki Fryzjera 300 tys. zł, oddała 700 tys. i choć - na zdrowy rozum - Sąd Okręgowy przyznał jej, że nie musi dwa razy spłacać tego samego długu, to Sąd Apelacyjny z powodów formalnych podważył wcześniejszy wyrok i znów nakazał jej zapłacić prawie milion złotych!

Jakby tego było mało, Przyjaciółka Fryzjera przekazała przetrzymywane u siebie nielegalnie weksle Bizneswoman państwu F. z Czechowic-Dziedzic, którzy zażądali zapłaty kolejnego miliona... Wcześniej Przyjaciółka Fryzjera wprawdzie przyznała przed prokuratorem, że oba roszczenia dotyczą jednego długu, ale potem dostarczyła zaświadczenie lekarskie (wystawione przez narzeczonego córki), że nie mówiła o tym w pełni świadomie.
- Dopiero po waszym artykule i wznowieniu śledztwa policja na wniosek prokuratury zabezpieczyła weksle u F. - wzdycha pani W. - Wygrałam też z nimi sprawę przed Sądem Apelacyjnym i nie muszę trzeci raz spłacać tego samego długu. Teraz czekam na kasację pierwszego wyroku, podważonego z "powodów formalnych". Niestety, wcześniej moje mieszkanie na poczet długu zajął komornik i właściwie nie mam już własnego kąta.

- Ostatnie lata spędzam na salach sądowych i walcząc, by nie stracić resztek majątku. Z tego powodu wraz z innymi członkami "Rodziny pokrzywdzonych" złożyłam także swój podpis pod zbiorowym zawiadomieniem do Prokuratury Krajowej - dodaje.
Członkowie "Rodziny" powtarzają, że dopiero wspólna walka oraz zainteresowanie dziennikarzy sprawiło, że policja, sądy i prokuratura zaczęły poważnie traktować ich opowieści.

W poniedziałek w programie "Interwencja" telewizji Polsat ukazał się wstrząsający materiał o wieloletniej bezsilności i walce o sprawiedliwość grupy gdańszczan.
- Dotarłam do poszkodowanych i widzę, że każdy z nich przeżywa osobistą tragedię - mówi red. Bożena Golanowska, autorka reportażu.

- Łączy ich ogromna krzywda. Nazwałam moich bohaterów tak, jak to zrobiliście w waszych artykułach - Bizneswoman, Ogrodnik, Naukowiec, Cukiernik, Właścicielka Agencji Reklamowej. To przerażające, że każdego dnia kilkanaście bądź też więcej osób w Gdańsku budzi się ze świadomością, że czeka ich kolejny dzień walki o spokój, resztę swojego majątku, prawdę i dobre imię. Próbowałam także porozmawiać z Fryzjerem i jego Przyjaciółką. Niestety, bezskutecznie.

Śledztwo w jednym ręku

Witold Niesiołowski, szef Prokuratury Rejonowej Gdańsk Wrzeszcz

Dobrze by było, żeby śledztwo w tej sprawie nadal pozostało w jednym, prokuratorskim ręku. Po ponownym podjęciu, na polecenie Prokuratury Okręgowej, opisywanej przez gazetę "Polska Dziennik Bałtycki" sprawy, Prokuratura Rejonowa Gdańsk Wrzeszcz zbadała wiele istotnych wątków. Jeden z nich zakończył się już prawomocnym wyrokiem sądowym, w innym skierowano do sądu akt oskarżenia wobec mieszkanki Trójmiasta.

Zarzut dotyczy oszustwa i bezprawnego przetrzymywania dokumentów, a konkretnie weksli, z których dwa trafiły już do sądu, a pozostałe zostały znalezione w trakcie przeszukania. Nie jest to pojedynczy przypadek - przedmiotem postępowania jest jeszcze kilka innych umów pożyczki. Ze względu na fakt, iż śledztwo prowadzone jest z urzędu, prokuratura przesłuchała także osoby,
które pożyczały pieniądze od podejrzewanej. Nie wszyscy czują się
pokrzywdzeni.

Ryzykowny weksel in blanco
Prawo wekslowe, obowiązujące w Polsce, reguluje ustawa z 28 kwietnia 1936 roku, czyli sprzed 72 lat. Weksel jest rodzajem papieru wartościowego, imiennego lub na zlecenie, którego wystawca zobowiązuje się bezwarunkowo, że inna osoba (czyli trasat) dokona na rzecz odbiorcy weksla zapłaty określonej sumy pieniężnej, albo sam przyrzeka, że zapłaci sumę wekslową odbiorcy weksla.

Część poszkodowanych, pożyczając pieniądze, zostawiała jako zabezpieczenia nawet kilka weksli in blanco, czyli bez podanej sumy wekslowej. Wystawca weksla in blanco, a także każdy z jego posiadaczy ponoszą ryzyko, że remitent uzupełni ten weksel niezgodnie z zawartą umową i puści go w obieg. Ten typ weksla stosuje się często jako zabezpieczenie kredytu w obrocie bankowym. Chociaż opisani przez nas bohaterowie spłacali pożyczki, to nie otrzymywali z powrotem swoich weksli, które ostatecznie trafiały do sądu albo do firmy windykacyjnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki