Jakim głosem mogą mówić koziołki z bajek dla dzieci? A ich kozia mama? Czy paskudny wilk wsuwający łapę do domu zwierzaków może pomóc w edukacji maluchów? Na te wszystkie pytania odpowiedzi znają już zerówkowicze z Połchowa (gmina Puck) i prokurator rejonowy Piotr Styczewski.
Prawnik niedawno zawitał do szkoły, by maluchom przeczytać bajkę o siedmiu kózkach, które mama zostawiła same w domu.
Kozia rodzicielka przestrzegła dzieci, by te do jej powrotu nikomu nie otwierały drzwi. Ale podstępny wilk oczywiście spróbował przechytrzyć kopytne zwierzaki... Sytuacja była dramatyczna, a małe kózki - oczywiście głosem prokuratora Styczewskiego - lamentowały wniebogłosy.
- Czy to było trudne zadanie? - Piotr Styczewski tylko przez chwilę zastanawia się nad odpowiedzią. - Ani trochę, bo mam niezłą wprawę: codziennie czytam swojej najmłodszej córeczce.
Prokurator nie tylko odczytał i odegrał bajkową opowieść, ale także spróbował wykorzystać jej walory edukacyjne.
- Gdy ktoś nieznajomy chce wejść do waszych domów, a rodziców nie ma, to co w takiej sytuacji zrobicie? - dociekał prokurator.
Odpowiedzi połchowskich maluchów wyraźnie zaskoczyły lektora.
- Trzeba powiedzieć, żeby pokazał nam swoją rękę - odpowiedział z dumą chór młodych głosów.
Nie takiego efektu spodziewał się prokurator, więc delikatnie podpowiedział maluchom rozwiązanie. I zrobił to na tyle dyplomatycznie, że chwilę później, gdy skończył lekturę, dzieci poprosiły o kolejną lekturę. Piotr Styczewski nie dał się długo prosić...
Niebawem do Połchowa ma zawitać m.in. wójt Tadeusz Puszkarczuk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?