Na rok pozbawienia wolności, 10 tysięcy złotych nawiązki na rzecz pokrzywdzonych i kolejne 2 tys. zł grzywny skazał sąd Bartłomieja W. za udział w pobiciu w maju 2018 roku w centrum Gdańska maturzysty, a kilka dni wcześniej – w pobiciu obywateli Szwecji, z których jeden doznał złamania piszczeli, a drugi miał otwartą ranę głowy. Wyrok, o którym więcej przeczytasz tutaj nie był prawomocny, a od orzeczenia już odwołała się prokuratura, która w pierwszej instancji bezskutecznie domagała się dla 22-latka kary 6 lat i 8 miesięcy bezwzględnego więzienia.
Prokuratura już złożyła apelację
- W apelacji prokurator wskazał, że sąd niesłusznie uniewinnił Bartłomieja W. i Oskara N. od zarzutu rozboju. Choć sąd poprawnie ustalił, że stroną inicjującą atak był Dawid M., to błędnie uznał, że Bartłomiej W. i Oskar N. przyłączyli się do niego po chwili wyłącznie po to, aby pomóc mu w walce z pokrzywdzonym. Doświadczenie życiowe podpowiada, że osoby nie mające zamiaru dokonać rozboju nie przystępują do ataku, lecz rozdzielają bijące się osoby – relacjonuje zajście z udziałem szwedzkich obywateli prok. Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
I dodaje:
- Przyłączając się do Dawida M., który bił pokrzywdzonego pałką teleskopową, Bartłomiej W. i Oskar N. musieli mieć pełną świadomość, że stosował on przemoc fizyczną w celu dokonania kradzieży mienia. W ocenie prokuratora nie ma żadnych podstaw, by nie dać wiary zeznaniom pokrzywdzonego, z których wynika, że napastnicy, którzy dołączyli do ataku usiłowali go przeszukać i ukraść mu portfel. Zdaniem prokuratora za całkowicie niewiarygodne należy zatem uznać wyjaśnienia Oskara N., który stwierdził, że sięgnął po telefon pokrzywdzonego wyłącznie po to, by uniemożliwić mu wezwanie pomocy.
Śledczy, którzy chcą by orzeczenie I instancji zostało uchylone w całości, a sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania przez Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe, argumentują również, że w pierwszym wyroku znalazła się niewłaściwa kwalifikacja karna dotycząca sytuacji pobicia maturzysty, co – choć uznane może zostać za „oczywistą pomyłkę pisarską” - odnosi się do „merytorycznych elementów wyroku”, a więc wymaga rozprawy apelacyjnej.
W rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” pełnomocnik Bartłomieja W., adwokat Dariusz Strzelecki, poinformował, że jako obrońca, nie zdecydował się apelować.
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?