Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Projekt "Manifesto" w Gdańsku Oliwie. Wystawa fotografii oburza, ale i daje do myślenia

Kamil Kusier
Kamil Kusier
Na ogrodzeniu Parku Oliwskiego przez ostatnie kilka dni można było oglądać wystawę pt. "Manifesto". Projekt w ramach Trójmiejskich Dni Równości, które organizowane były przez Stowarzyszenie na Rzecz Osób LGBT+ "Tolerado".

Projekt "Manifesto" to socjologiczny portret osób protestujących w Trójmieście. Domowa przestrzeń sprawiła, że przestali być anonimowi - symbolicznie wyszli z tłumu i już jako jednostka pokazali swój sprzeciw wobec obecnie panującej sytuacji - czytamy w informacji udostępnionej przez stowarzyszenie.

Na fotografiach Justyny Stasiak, Elżbiety Wieczorek czy chociażby Agnieszki Pazdykiewicz to - jak przyznają organizatorzy - uchwycono fotograficzne elogium tj. pewną formę manifestu i ukazanie zachodzących zmian za nim idących.

Wystawa jest częścią Trójmiejskich Dni Równości organizowanych przez stowarzyszenie "Tolerado" - częścią cyklu wydarzeń związanych z ideą równości, wolności i solidarności wszystkich ludzi.

Pozostałymi organizatorami wystawy są Komitet Obrony Demokracji, Stowarzyszenie Edukatorów i Terapeutów "Zaczarowani" oraz Artystyczna Grupa Wsparcia - InterArt.

Co możemy zobaczyć na zdjęciach? Manifest pamięci ofiar COVID-19, serce ułożone ze zniczy dla Pawła Adamowicza, czy polityczne manifesty np. w obronie sądów.

Druga część wystawy - to fotografie uczestników wydarzeń, którzy w krótkich słowach mówią w imię czego protestowali i czym dla nich była dana forma protestu.

- Protestuję, bo nie zgadzam się, żeby władza układa mi życie i właziła z butami do mojej najintymniejszej sfery. W mojej rodzinie urodziły się w ubiegłym roku dzieci. Protestuję, bo chcę, żeby żyły w normalnym, nowoczesnym, europejskim kraju. Przeciwstawiali się ewidentnemu łamaniu praw człowieka w Polsce. Nie jestem już w stanie znieść więcej nieprawości rządzących. Mnie już naprawdę chodzi o wszystko - czytamy w manifeście Małgorzaty Antuszewicz.

Wystawa budziła i nadal budzi wiele kontrowersji, głównie ze względu na wulgarne hasła, jakie padają na fotografiach.

Z jej treścią nie zgadza się również radna klubu PiS, Barbara Imanowska, która w swojej interpelacji do prezydent Aleksandry Dulkiewicz pisała:

Plansze tejże wystawy i jej napisy budzą kontrowersje w swoich treściach ponieważ zawierają wulgaryzmy, język ordynarny, który zmuszeni są oglądać kierowcy poruszający się zakorkowaną ulicą wzdłuż ogrodzenia parku oraz inni przechodnie a przede wszystkim dzieci i młodzież udające się do placówek szkolnych, które oglądając plansze mają przyzwolenie na wprowadzanie do słownictwa, języka ordynarnego, wulgarnego uważając go jako normalnego w przestrzeni publicznej.

Nie wszyscy jednak zgadzają się z opinią radnej PiS.

- Dla mnie te zdjęcia są przede wszystkim autentyczne. Oczywiście, nie muszę się zgadzać ze wszystkimi hasłami, które tam się pojawiają, to jednak absolutny brak cenzury w przekazie nadaje mu wyjątkowości. Prawo do manifestacji ma każdy i może właśnie to wspomniane zdjęcia próbują nam przekazać. Każdego z nas doskwierać może coś innego, ale to nie znaczy, że nie możemy podjąć tematu i dyskutować, wyrażać siebie - mówi Klaudia Chmiel, z którą porozmawialiśmy przy wspomnianej wystawie.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki