Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Węgrzyn: Nasz układ immunologiczny jest na tyle dostosowany i jesteśmy tak zróżnicowaną populacją, że poradzimy sobie z koronawirusem

Dorota Abramowicz
Dorota Abramowicz
Prof. Węgrzyn: Nie ma opcji, tę wojnę wygra człowiek
Prof. Węgrzyn: Nie ma opcji, tę wojnę wygra człowiek Karolina Misztal
Już sam fakt, że 80 proc. ludzi przechodzi infekcję bezobjawowo, wskazuje, że wygrywamy tę wojnę. W tym przypadku, przy w miarę sprawnym układzie immunologicznym i bez większych obciążeń oraz zbiegu czynników zewnętrznych, szansa na bądź bezobjawowe, bądź w miarę łagodne przejście choroby jest bardzo duża – mówi wybitny biolog molekularny, m.in. twórca leku na chorobę Sanfilippo, prof. dr hab. Grzegorz Węgrzyn z Katedry Biologii Molekularnej Uniwersytetu Gdańskiego.

Pomorskie laboratoria, wykonujące testy na obecność koronawirusa, wykrywają dziś już co najmniej trzy jego mutacje, w tym szczep włoski i chiński. Czy jest to powód do niepokoju?

To nic szczególnego, jak na wirusa. Na Islandii wykryto z 40 jego wariantów. Wirusy, tak jak wszystkie inne stworzenia, mutują. Poszczególne odmiany trochę różnią się między sobą, natomiast to jeszcze nic nie znaczy. Taki wirus grypy mutuje jeszcze szybciej, przez to nie mamy jednej szczepionki na grypę i co sezon musi być inna. Z kolei SARS-CoV-2 nie mutuje tak szybko, jak wirus grypy.

Czytaj także: Będzie więcej zakażeń przez zniesione restrykcje? Lekarz: "Nie polecam rzucać się do galerii handlowych"

Czy zachorowanie na konkretną mutację wiąże się z innym przechodzeniem choroby – lżejszym lub cięższym?

Na razie nie widzimy dużej różnicy, chociaż aby to sprawdzić, musimy jeszcze zrobić dużo testów. Nie można jednak wykluczyć, że takie mutacje się pojawią. To jest zjawisko naturalne w przypadku każdego organizmu. W dodatku wirusy, które mają genom w postaci RNA, a nie DNA, mutują jeszcze szybciej. Przy czym zjawisko mutacji działa w dwie strony – może pojawić się forma bardziej zjadliwa albo łagodniejsza.

Mówi się, że ten wirus pozostanie już z nami. Jest szansa, byśmy się na niego uodpornili nawet bez szczepionki?

Na pewno tak. Przechorowanie choroby wirusowej będzie dawało odporność. U jednych osób będzie to działać bardziej skutecznie, u innych mniej, ale jako społeczeństwo będziemy bardziej odporni. Chyba, że powstaną jakieś odmiany, jak w przypadku grypy, i nasze przeciwciała nie rozpoznają tego wirusa. Wówczas zabawa zaczyna się od początku.

Przeciwciała pojawiają się jedynie po przechorowaniu koronawirusa?

Część osób przechodzi infekcję bezobjawowo, wytwarzając przy tym przeciwciała. Nie pojawiają się kaszel, gorączka, gdyż nasz układ immunologiczny szybko rozpoznał przeciwnika i sobie z nim poradził, wytwarzając przeciwciała i go neutralizując. To jest najlepszy scenariusz, jaki mamy. Inny to działanie szczepionki. Podaje w niej się nie całego wirusa, tyko jedno białko. Człowiek wytwarza przeciwciała i tzw. komórki pamięci, które zapamiętują ten antygen, czyli obce ciało, wprowadzone do organizmu. Jesteśmy wówczas gotowi. Kiedy wirus nas zakazi, atakowane jest wprawdzie tylko jedno jego białko, ale jeśli jest ono kluczowe dla rozwoju wirusa, nasze przeciwciała go zneutralizują.

Dlaczego niektórym dane jest bezobjawowe przejście kontaktu z wirusem, a innym nie? Czy to zależy od genów, trybu życia, szczęścia?

Składa się na to wiele czynników. Przede wszystkim sprawność układu immunologicznego. Osoby, których układ immunologiczny szybko rozpoznaje wirusa, wytwarzają komórki plazmatyczne i komórki pamięci, produkujące przeciwciała, oraz komórki stanowiące pierwszą linię obrony (leukocyty, makrofagi) – radzą sobie z tym wirusem znakomicie. To zależy od naszej genetyki, bo każdy z nas ma inaczej zaprogramowany układ immunologiczny, odziedziczony po przodkach. Jednak to nie wszystko, gdyż istotne są także warunki zewnętrzne. Chociażby ważne jest, czy w danym czasie jesteśmy w dobrej kondycji, czy też jesteśmy przemęczeni i zestresowani. Stres bardzo niekorzystnie wpływa na działalność układu immunologicznego. Nawet człowiek genetycznie bardzo dobrze przygotowany, znajdujący się w niekorzystnych warunkach, jeśli to się zbiegnie z infekcją wirusową, może ciężko ją przejść. Do tego trzeba dodać choroby współtowarzyszące (nowotworowe, związane z ciśnieniem, cukrzyca, alergia, astma itd.), które sprawiają, że wirusowi jest łatwiej, a naszemu układowi immunologicznemu – trudniej.

Holenderscy naukowcy opublikowali badania, z których wynika, że małe dzieci nie zakażają innych osób koronawirusem. Przyczyną jest wyższa odporność dziecka?

U dzieci układ immunologiczny dopiero się tworzy i nie jest on jeszcze tak sprawny, jak u młodych dorosłych ludzi. W tym przypadku istotny jest inny, kluczowy czynnik. Wirus, aby zakazić daną komórkę, musi wykorzystać jakiś receptor, który rozpozna. Najczęściej jest to białko komórkowe. Dla tego wirusa jest to białko ACE2, które pojawia się w naszych organizmach w dużych ilościach w późniejszym wieku. U dzieci jest go bardzo mało. Dlatego dzieci są dużo mniej, przez brak tego receptora, narażone na zakażenie SARS-CoV-2. Stąd, jak widzimy w statystykach, jest bardzo mało przypadków zachorowań u najmłodszych.

Czy jakość powietrza może mieć wpływ na rozprzestrzenianie się wirusa?

Czystość powietrza nie powinna mieć większego wpływu na zakażanie się wirusem, które występuje w bezpośrednim kontakcie z drugą osobą. Ewentualnie pyły mogą być nośnikami wirusów. Może to trochę modelować poziom wirusów w otoczeniu, ale nie jest to raczej kluczowy parametr. Czynników, które próbuje się korelować, jest dużo. Jednak istotne jest, by zrozumieć tego wirusa metodą naukową, na zasadzie przyczynowo-skutkowej, a nie zbiegiem okoliczności.

Jaka jest, według Pana, szansa na pojawienie się szczepionki jeszcze w tym roku?

Od strony naukowej jest to do zrobienia.

Jako że wirus ten nie mutuje tak szybko, jak wirus grypy, jest szansa, że taka skuteczna szczepionka może się pojawić w najbliższych miesiącach. Pod tym względem jestem optymistą.

Wiele grup pracuje nad szczepionkami, co w dodatku oznacza, że zapewne pojawi się nie jedna, ale wiele wersji szczepionki. I to jest nadzieja dla społeczeństwa, że jeśli więcej ludzi się zaszczepi, to wirus, przynajmniej na jakiś czas, przestanie być groźny. Póki nie pojawią się ewentualne, nowe odmiany.

A co wtedy?

Robi się drugą szczepionkę, będącą modyfikacją tego, co już mamy.

Gdański Park Naukowo-Technologiczny. Prywatne laboratorium medyczne Invicta Genetic Laboratory wykonuje testy na obecność koronawirusa

Invicta wykonuje testy na obecność koronawirusa. Może osiągn...

Czy podobne, optymistyczne prognozy pojawiają się w przypadku leków na koronawirusa?

Z lekami na choroby wirusowe jest trochę gorzej ze względu na sam mechanizm, w jakim wirusy się namnażają. One wykorzystują przy tym cały aparat syntezy białek i kwasów nukleinowych komórki. Myśląc o lekarstwie, trzeba celować w białka wirusowe, których wirus koduje niewiele. Są próby, by inaktywować specyficznie wirusa, bo inaczej musielibyśmy podawać leki, które hamują rozwój ludzkich komórek. A tego byśmy nie chcieli. Stąd na choroby wirusowe, nie tylko na koronawirusa, trudno jest znaleźć skuteczny lek. Dlatego w zwalczaniu infekcji wirusowych bardziej liczymy na szczepionki. Oczywiście, można próbować szukać leków, i to się robi na świecie.

To kto ostatecznie wygra tę wojnę – człowiek czy wirus?

Tutaj nie ma opcji. Nasz układ immunologiczny jest na tyle dostosowany i jesteśmy tak zróżnicowaną populacją, że poradzimy sobie z koronawirusem. Już sam fakt, że 80 proc. ludzi przechodzi infekcję bezobjawowo wskazuje, że wygrywamy tę wojnę. Tak naprawdę największym problemem nie jest wirulencja SARS-CoV-2 – nie jest on najgroźniejszym wirusem, jakiego spotkaliśmy w historii ludzkości – ale łatwość zarażania. Niewiele trzeba, by się nim zakazić, a to oznacza dużą liczbę chorych w krótkim czasie. Wówczas nie daje sobie rady system ochrony zdrowia, chociaż są wirusy, powodujące dużo cięższe choroby. W tym przypadku, przy w miarę sprawnym układzie immunologicznym i bez większych obciążeń oraz zbiegu czynników zewnętrznych, o których mówiliśmy, szansa na bądź bezobjawowe, bądź w miarę łagodne przejście choroby, jest bardzo duża.

Najnowsze informacje z regionu o zagrożeniu koronawirusem!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki