Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Produkujemy coraz więcej drobiu. Co z nim zrobić? Ptasia grypa zatrzyma wzrosty?

Redakcja
Unijny rynek nasyca się już drobiem i eksperci przewidują już niewielki wzrost zapotrzebowania. Czas zatem spojrzeć w nowych kierunkach dla eksportu mięsa drobiowego produkowane w Polsce. O tym, jaki będzie 2017 rok dla tego sektora w naszym kraju mówi analityk. Nie bez znaczenia pozostają problemy z ptasią grypą.

 

Według analityków Banku Zachodniego WBK sprzedaż zagraniczna sektora drobiarskiego w 2016 r. powinna okazać się o 5-7%. lepsza pod względem wartości niż w roku 2015. Prognozy na 2017 r. mówią o tym, że dynamika może być podobna, jednak w tym przypadku bardzo dużo zależy od eskalacji problemów z tzw. ptasią grypą. Eksperci Banku Zachodniego WBK przedstawili nowy raport "Sektor drobiu - perspektywy rozwoju sprzedaży zagranicznej".  Wskazują, że:

W dalszej perspektywie wzrosty eksportu mięsa drobiowego wymagają ekspansji na rynki pozaeuropejskie, w tym do rozwijających się krajów Azji czy Afryki.

 

Kolejne przypadki ptasiej grypy wśród drobiu w Polsce potęgują obawy branży związane z jej przyszłością. Ogniska wirusa H5N8 stwierdzano już zostały m.in. we Francji, Niemczech i na Węgrzech. Pojawienie się choroby w Polsce zdaniem ekspertów wiąże się z ograniczeniami w sprzedaży zagranicznej na rynki trzecie, co przy rosnącej produkcji w UE może pogłębić spadek cen mięsa. – Ptasia grypa jest niezwykle ważną kwestią i to na niej koncentrują się obecnie producenci. To nie powinno jednak powodować odsunięcia na bok realizacji długofalowej strategii rozwoju sprzedaży zagranicznej firm – podkreśla Grzegorz Rykaczewski, analityk sektora rolno-spożywczego Banku Zachodniego WBK.

Produkujemy dużo więcej drobiu niż jesteśmy w stanie skonsumować w kraju

 

Od kilku lat Polska jest liderem produkcji drobiu. – Szacujemy, że w 2016 r. krajowa produkcja przekroczy 3,1 mln ton żywca i będzie większa o 10-15 proc. niż rok wcześniej. Samowystarczalność naszego kraju, mierzona relacją wielkości produkcji do bilansowego spożycia, jest na poziomie ok. 150 proc. To oznacza, że produkujemy znacznie więcej drobiu niż jesteśmy w stanie skonsumować w kraju. Obecnie około 35 proc. polskiej produkcji trafia za granicę. Tendencja zwiększania wagi sprzedaży zagranicznej w rozdysponowaniu wzrostu produkcji w kraju będzie się utrzymywała – mówi Grzegorz Rykaczewski.

 

Głównymi kierunkami naszego eksportu są kraje unijne. Eksperci wskazują na zmniejszający się od 3 lat udział UE w polskim eksporcie, choć to nadal 79% (w 2015r.) Według prognoz Komisji Europejskiej konsumpcja drobiu w UE w latach 2016-2025 ma wzrosnąć o zaledwie 4%. Stąd czas skierować uwagę i nasz drób d krajów pozauropejskich, rozwijających się, tak uważa Rykaczewski. Przede wszystkim chodzi o rynki afrykańskie oraz region Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej, gdzie dynamicznie rośnie liczba ludności i popyt na wyroby mięsne, w tym w szczególności drób.

Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO), która przewiduje, że do 2025 r. spożycie drobiu na kontynencie wyniesie 6,3 mln ton i będzie o 30%. większe niż średnia w latach 2013-15. W niektórych rejonach przewidywany popyt będzie znacznie wyższy niż możliwości miejscowej produkcji.

 

- Na kontynencie afrykańskim polskie firmy mogą znaleźć wielu potencjalnych partnerów. Warto dalej wykorzystywać potencjał Republiki Południowej Afryki, która obecnie jest najważniejszym odbiorcą naszej żywności na Czarnym Lądzie. Branża przetarła też częściowo szlaki w Afryce Zachodniej, osiągając wcześniej sukcesy w eksporcie np. do Beninu. Kontynent jest niezwykle ciekawy, jeśli chodzi o popyt na mięso drobiowe. Warto też zwrócić uwagę na wzrost aktywności globalnych sieci handlowych czy restauracji szybkiej obsługi w tym regionie, co może sprzyjać budowaniu relacji handlowych – mówi Grzegorz Rykaczewski.

W latach 2006-2015 produkcja drobiu wzrosła o 92% a produkcja bydła o 33%, zmalała zaś produkcji trzody chlewnej – o 15%

 

Nasz polski drób miałby trafić również do Azji, głównie do Chin, gdzie społeczeństwo szybko się bogaci, rozrasta się klasa średnia, nasilające się procesy urbanizacji zwiększają popyt na artykuły żywnościowe. Chiny co prawda są jednym z największych producentów drobiu na świecie, to według analityka nadal mają znaczące potrzeby importowe. Według FAO, w najbliższych latach chiński import drobiu wyniesie w 2025 r. 530 tys. ton.

 

- Polscy eksporterzy drobiu powinni interesować się także krajami innymi niż Państwo Środka. Intensywnie rozwijają się przecież również gospodarki krajów Azji Południowo-Wschodniej. Także tam popyt na mięso drobiowe będzie napędzany wzrostem demograficznym połączonym z rozwojem gospodarczym i zmianą nawyków żywieniowych – dodaje Grzegorz Rykaczewski.

 

Na uwagę polskich eksporterów zasługują także leżące na styku Azji i Afryki kraje Bliskiego Wschodu, w tym szczególnie państwa arabskie, np. Arabia Saudyjska czy Zjednoczone Emiraty Arabskie. – W przypadku tego kierunku trzeba pamiętać, że państwa arabskie mają swoje wymagania co do procesu produkcji mięsa. Dużą rolę będą tutaj odgrywały odpowiednie certyfikaty i procedura produkcji mięsa, zgodna z zasadami uboju rytualnego – przypomina Grzegorz Rykaczewski.

Według szacunków BZ WBK w 2016 r. produkcja wzrosła o 10-15%, przekraczając poziom 3 100 tys. t. Znaczny wzrost wynika w dużej mierze z rozwoju produkcji kurcząt brojlerów.

 

Źródło: informacja prasowa BZ WBK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Produkujemy coraz więcej drobiu. Co z nim zrobić? Ptasia grypa zatrzyma wzrosty? - Gazeta Pomorska

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki