Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces ws. Amber Gold będzie się ciągnął latami

Jacek Wierciński
Archiwum
Początku procesu dotyczącego nieprawidłowości w Amber Gold nie należy spodziewać się w tym roku. Wszystko wskazuje na to, że na wyrok w tej sprawie poczekamy wiele lat.

W czwartek liczące około 3 milionów stron akta sprawy wróciły z Warszawy do stolicy Pomorza. Sąd Najwyższy uznał bowiem, że wypowiadane publicznie obawy co do bezstronności gdańskiego wymiaru sprawiedliwości ani obawa przed krytyką nie wystarczą, by sprawę skierować do innego okręgu. Już wcześniej do pracy nad Amber Gold wyznaczono prowadzącą również 11 innych spraw sędzię Lidię Jedynak z Sądu Okręgowego w Gdańsku, której w pracy z kolosalnym materiałem dowodowym zgromadzonym przez śledczych przeciw Marcinowi i Katarzynie P. pomóc ma dwójka asystentów.

Czytaj też: Klienci Amber Gold zgłosili sprzeciwy do gdańskiego sądu. Nie zgadzają się z wyliczeniami syndyka

- Sprawa nie została przekazana innemu sędziemu, a dotychczasowy sędzia referent nie został zmieniony - wyjaśnił nam wczoraj sędzia Tomasz Adamski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku. Adamski dodał także, że nie wyznaczono jeszcze daty pierwszej rozprawy.

Choć sędzia Lidia Jedynak cieszy się opinią osoby potrafiącej perfekcyjnie przygotować i przeprowadzić proces, stoi przed nią karkołomne zadanie. W sprawie zeznawać będzie ponad 19 tysięcy świadków oraz prawdopodobnie cała rzesza biegłych, m.in. w dziedzinie finansów i księgowości. Nawet zakładając grupowanie świadków, którzy mieli podobne doświadczenia z parabankiem, od pierwszej rozprawy do wydania wyroku upłynie pewnie kilka lat.

Sprawdź: Proces Amber Gold będzie się toczył przed sądem w Gdańsku

- Szansą na zdynamizowanie procesu byłaby decyzja oskarżonych o przyznaniu się do winy i poszukiwanie płaszczyzny porozumienia, jeśli chodzi o wysokość kary, z urzędem prokuratorskim i sądem. Wiele razy widziałem, że ludzie przyznawali się do czegoś, czego nie zrobili, po to, by mieć święty spokój w nadziei na niski wyrok - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" Wojciech Cieślak, adwokat i karnista, wykładowca Katedry Prawa Karnego i Kryminologii na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego.

Profesor Cieślak dodaje jednak, że w kontekście sprawy Amber Gold, w której na łagodny wyrok trudno liczyć, a oskarżonym grozi również obowiązek wielomilionowego zadośćuczynienia pokrzywdzonym, odwlekanie procesu może być Marcinowi i Katarzynie P. po prostu na rękę.

Jak w praktyce mogłoby wyglądać przeciąganie procesu? Czytaj więcej w weekendowym (22,23.08.2015 r.) papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" albo kupując e-wydanie gazety.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki