Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces europosłanki Magdaleny Adamowicz to murowane kontrowersje. Osądzi ją ten sam sąd, który badał sprawę jej zamordowanego męża

Jacek Wierciński
Jacek Wierciński
Przemyslaw Swiderski
Sąd, który początkowo warunkowo umorzył sprawę Pawła Adamowicza i wielokrotnie był atakowany przez jego politycznych oponentów ma teraz zbadać sprawę żony tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska. „Świeży” akt oskarżenia przeciw Magdalenie Adamowicz opiera się na zarzutach znanych od lat, a europosłanka deklaruje, że chce pełnej transparentności procesu, ale posądzenia o stronniczość już dziś wydają się pewne.

Nieujawnienia w zeznaniach podatkowych za lata 2011-2012 dochodów w kwotach odpowiednio prawie 300 tysięcy złotych i 100 tysięcy złotych oraz uszczuplenia w podatku dochodowym sięgającego 120 tys. zł dotyczy akt oskarżenia przeciwko europosłance Koalicji Obywatelskiej Magdalenie Adamowicz, wysłany przed tygodniem przez wrocławską prokuraturę.

Akt oskarżenia przeciwko Magdalenie Adamowicz. Europosłanka chce szybkiego wyjaśnienia sprawy

Zagrożona karą grzywny żona zamordowanego w styczniu 2019 roku prezydenta Gdańska zapowiedziała, że podejmie działania w celu „możliwie najszybszego wyjaśnienia sprawy”, a do odpowiednich organów wystąpi o ujawnienie wszystkich informacji stanowiących w sprawie tajemnicę skarbową. Dodatkowo od lat przekonuje, że zarzuty są bezpodstawne, a będące przedmiotem sprawy jej dochody z najmu mieszkań były jawne i rozliczała się z nich – podobnie jak miliony podatników - stosując zryczałtowaną stawkę w wysokości 8,5 procenta. O sprawie więcej przeczytasz tutaj.

Jednak, zwłaszcza że na ławie oskarżonych zasiądzie wspólnie z matką, właściwie nie sposób wyobrazić sobie, by w kontekście rozprawy nie pojawiły się głosy podważające bezstronność składu orzekającego.

Akt oskarżenia przeciwko Magdalenie Adamowicz. Będą kontrowersje?

Jak ustaliliśmy, akt oskarżenia, co wprost wynika z tzw. właściwości miejscowej, skierowany został do Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe. Choć nie wyznaczono jeszcze sędziego referenta, a sprawie nie nadano dotąd sądowej sygnatury, to kontrowersje wydają się nieuniknione, bowiem ta jednostka od lat krytykowana była przez politycznych oponentów rodziny Adamowiczów.

To właśnie Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w marcu 2016 roku warunkowo umorzył postępowanie w sprawie oświadczeń majątkowych ówczesnego prezydenta Gdańska (po objęciu stanowiska przez Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobrę i protestach prokuratury, która wcześniej sama o tamto umorzenie wnioskowała, sprawa wróciła na wokandę, ale po śmierci samorządowca została ostatecznie zamknięta).

Z kolei, ubiegłym tygodniu obiektywizm sędzi z gdańskiego „Południa” orzekającej w sprawie trzech mężczyzn, którzy obalili pomnik ks. Henryka Jankowskiego, podważyła, podchwycona przez prawicowe portale, publikacja Regionu Gdańskiego NSZZ Solidarność.

Wcześniej, również orzekająca w sprawach karnych, „południowa” sędzia Dorota Zabłudowska z krytycznego wobec kształtu zmian w sądownictwie wprowadzanych przez Prawo i Sprawiedliwość, Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”, stała się obiektem krytyki mediów zbliżonych do obozu władzy oraz zainteresowania Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych. Chodziło wówczas o fakt, że przyjęła od prezydenta Pawła Adamowicza „Gdańskiej Nagrody Równości”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki