Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Próby sztuki „Taśmy gdańskie” w Teatrze Miejskim Miniatura

Grażyna Antoniewicz
- Czy obiektywna pamięć w ogóle może istnieć? - zastanawia się Wojtek Zrałek - Kossakowski. Na zdjęciu aktorzy grający w „Taśmach gdańskich”  w czasie prób
- Czy obiektywna pamięć w ogóle może istnieć? - zastanawia się Wojtek Zrałek - Kossakowski. Na zdjęciu aktorzy grający w „Taśmach gdańskich” w czasie prób Materiały prasowe
W Gdańskim Teatrze Miejskim Miniatura trwają próby sztuki „Taśmy gdańskie”. Kontekstem jest tu Gdańsk, miasto o skomplikowanej historii.

Na ile z materiałów archiwalnych, doniesień prasowych, strzępków rodzinnej korespondencji i wspomnień żyjących można zbudować prawdziwy obraz człowieka?

Tematem spektaklu Wojtka Zrałka-Kossakowskiego pt. „Taśmy gdańskie” jest pamięć. Rodzinna, historyczna, polityczna. To spektakl o tym, jak te różne pamięci się uzupełniają i jak wchodzą ze sobą w spór. Kontekstem jest tu Gdańsk - bo mało które miasto w Polsce ma tak bogatą i skomplikowaną historię.

- Przygotowując się do tego spektaklu o powojennym Gdańsku, w którym jednym z bohaterów będzie mój zmarły w 1953 roku dziadek - wojewoda gdański w latach 1946-1950, wiele godzin spędziłem w archiwum i bibliotekach. Te archiwalia to fascynująca lektura - mówi reżyser i autor scenariusza. - Ale nie wiem jeszcze, co się z niej wyłania, bo tak naprawdę zasadniczym pytaniem scenariusza jest kwestia obiektywności pamięci. Czy obiektywna pamięć w ogóle może istnieć? Jak bardzo zapośredniczony mamy dostęp do faktów z przeszłości, czy w sposób nieunikniony skazani jesteśmy na pewna fabularyzację? Niezależnie od ilości, zdjęć, nagrań, artykułów, dokumentów, materiałów, podań, notatek, źródeł, zdjęć, archiwów - zawsze musimy dokonać jakiejś ich interpretacji, opowiedzieć sobie wyłaniającą się z nich historię, a taka historia nigdy nie będzie obiektywna.

Na jej kształt wpłyną nasze doświadczenia, wykształcenie, wychowanie, emocje - nasze przedsądy. Tym bardziej, że mało jest w polskiej historii okresów, o których powiedziano tak dużo - a wiadomo w zasadzie tak niewiele. O niewielu też okresach opowiadać nam tak trudno bez wikłania się w schematy i bez powtarzania z góry ustalonych narracji. Nawet jeśli te narracje są słuszne.

Scenariusz powstawał we współpracy z grupą młodzieży, której zebrane historie rodzinne zostaną wykorzystane w przedstawieniu. Razem z historią Stanisława Zrałka stworzą mozaikę pamięci o powojennym Gdańsku.Występują: Jolanta Darewicz, Jakub Ehrlich, Wioleta Karpowicz, Wojciech Stachura, Andrzej Żak.

Premiera na początku listopada 2016 r.

Czytaj również: Spektakl „Boże mój!” w Teatrze Miniatura w Gdańsku. Rozmowa z reżyserem Markiem Brandem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki