Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Próba teatru artystycznego

Redakcja
Ingmar Villqist (właśc. Jarosław Świerszcz) był czterokrotnie nominowany do Paszportu "Polityki"
Ingmar Villqist (właśc. Jarosław Świerszcz) był czterokrotnie nominowany do Paszportu "Polityki" Tomasz Bołt
Z Ingmarem Villqistem, nowym dyrektorem Teatru Miejskiego w Gdyni, rozmawia Grażyna Antoniewicz

Jakie plany repertuarowe?

O konkretach będę mógł powiedzieć wtedy, gdy realizatorzy, do których się zwracam z prośbą o współpracę, odpowiedzą pozytywnie. Na razie byłby to zestaw marzeń. Chciałbym, aby w teatrze pojawiała się jak najbardziej wartościowa literatura dramatyczna polska, europejska i światowa, realizowana przez twórców, których uważam za bardzo ciekawych artystów.

Czeka nas teatralna ewolucja czy rewolucja?

Na pewno nie należy oczekiwać rewolucji. Chciałbym zaproponować publiczności naszego miasta spotkanie ze sztuką wysoką, literaturą dramatyczną, która ze wszech miar na takie spotkanie zasługuje.

A bardziej konkretnie...

Dopiero wczoraj dostałem nominację. W najbliższym miesiącu będą grane pozycje, które są w repertuarze. To bardzo ciekawe spektakle. Trzeba powiedzieć wiele dobrego o poprzednim dyrektorze Jacku Bunschu, który mnie zaprosił do współpracy. W Gdyni mogłem zrealizować swój spektakl "Kompozycja w słońcu". Dyrektor Bunsch stworzył też ciekawy festiwal R@port, w którym byłem w jury. Na uwagę zasługują też równoległe działania teatru wobec Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej. Nie rozpoczynam swojej pracy na jakiejś pustyni. Jest to teatr, który ma swoje oblicze. Jest znany i rozpoznawalny w Polsce.

Kolejny R@port odbędzie się?

Wierzę w to głęboko. Chciałbym, aby na festiwalu pojawiły się sztuki skierowane przede wszystkim do najciekawszej grupy odbiorców, do młodych ludzi. Widzów wrażliwych, ciekawych świata, drugiego człowieka, a przede wszystkim z zachłannością na teatr - o czym nas przekonują tłumy nie tylko na festiwalu, ale również w salach teatralnych.
Młodzi ludzie wrócili jakiś czas temu do teatru i się w nim zadomowili. Chciałbym, żeby te propozycje, które pokażemy na festiwalu R@port, spełniły oczekiwania i tej publiczności, i koneserów, i stałych bywalców. Ale przede wszystkim tych widzów, dla których czasem może to być pierwsze spotkanie z teatrem i oby pozostało w pamięci i ich sercach już na zawsze.
Rozmawiał Pan z prezydentem Wojciechem Szczurkiem, czego oczekują władze miasta?

Stworzenia teatru artystycznego. To niezwykłe wyzwanie i duże dla mnie zaskoczenie. Rozpoczynam działalność nie od konieczności pogodzenia różnych gustów, ale od próby stworzenia teatru artystycznego, poszukującego, twórczego. To się właściwie nie zdarza...

Czy będą zmiany w zespole aktorskim?

Siłą teatru jest niewątpliwie zespół aktorski. Ci artyści zasługują na to, żeby pracować z ciekawymi reżyserami, pełnymi twórczej pasji. Chciałbym się oprzeć na zespole, który tu jest, ale jednocześnie sprawdzić, jakie są ich faktyczne możliwości artystyczne. Łatwo jest konstruować obsady, zapraszając aktorów gościnnych, ale wielką sztuką jest uaktywnić zespół, którym się dysponuje. To prawdziwe wyzwanie.

Znajdzie Pan czas na reżyserowanie w Gdyni?

Może za dwa lata, może za trzy. W tej chwili mam plany reżyserskie poza Gdynią.

W Gdyni nic nie zobaczymy?

Być może kiedyś zrealizuję jakąś kameralną, dwuosobową sztukę. Zależy mi na tym, żeby zaprosić do Gdyni ciekawych reżyserów, reprezentujących różne stylistyki, odmienne sposoby rozumienia teatru.

Czy będą sztuki dla dzieci?

Myślę o tym. Ostatnio widziałem kilka interesujących spektakli dla najmłodszych za granicą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki