Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek o sytuacji w Asseco Prokomie Gdynia: Przed nami czas poważnych wyzwań i rozmów

Wiedział Pan o zamiarach Ryszarda Krauzego, dotyczących zmiany zaangażowania z Asseco Prokomu na Start?

- Zaangażowanie pana prezesa Ryszarda Krauzego w Start nie jest tajemnicą od samego początku. To jego projekt. Ma on na celu budowanie zespołu w oparciu o polskich zawodników, o młodzież.

Ale czy wiedział Pan o pomyśle odejścia od Asseco Prokomu?

- Nie rozmawialiśmy na ten temat. Nie znam ustaleń w tym zakresie.

Czy już niebawem nastąpi koniec koszykarskiej potęgi w Gdyni?

Podobno Asseco Prokom ma mieć niebawem budżet rzędu 2 mln złotych. Tak małych pieniędzy w tym klubie nie było od lat.

- Patrząc na kłopoty wszystkich klubów w różnych dyscyplinach sportu w Polsce, trzeba zauważyć, że jest to znak czasu. Na rynku jest mniej pieniędzy, które trafiają do sportu. To z kolei wymaga przebudowy myślenia o naszych planach i marzeniach. Mnie jest bliska forma budowania sportu od podstaw. Spektakularne sukcesy dają duże emocje, możliwość uczestnictwa w dużych wydarzeniach. Myślę jednak, że we wszystkich dyscyplinach pojawi się pytanie o wartość kontraktów z zawodnikami. Marzenia muszą spotykać się z rzeczywistością. Marzy nam się sukces na miarę europejskich drużyn. Bez zaplecza finansowego, edukacyjnego nie można tego jednak robić.

Gdynię stać na dwa zespoły na poziomie ekstraligi?

- W życiu trzeba iść do przodu, ale też realnie myśleć. Na pewno przed nami czas poważnych wyzwań i rozmów. Podtrzymujemy swoje zaangażowanie w koszykówkę. Chcemy budować jej podstawy. Wkładem miasta są nie tylko pieniądze na bieżącą działalność. Realizacji projektów klubów służy infrastruktura, która powstała w Gdyni. Trzeba pamiętać, że budowanie piramidy sportowej, szkolenie od najniższych poziomów przez jakiś czas może spowodować brak wielkich sukcesów. One jednak przyjdą później.