Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Aleksandrze Dulkiewicz przydzielono ochronę po liście z pogróżkami. Zwiększone środki bezpieczeństwa w Urzędzie Miejskim w Gdańsku

Ewelina Oleksy
Aleksandra Dulkiewicz ma osobistego ochroniarza.
Aleksandra Dulkiewicz ma osobistego ochroniarza. Karolina Misztal
Aleksandrze Dulkiewicz, pełniącej obowiązki prezydenta Gdańska, przydzielono osobistą ochronę. To skutek nie tylko ostrożności po zamachu, w wyniku którego zginął Paweł Adamowicz, ale i pogróżek, jakie w ostatnim czasie otrzymała jego następczyni.

Aleksandra Dulkiewicz z osobistą ochroną

Koperta z białym proszkiem i dołączonym listem z pogróżkami wobec Aleksandry Dulkiewicz i jej rodziny, postawiła gdański magistrat na baczność. Podejrzana przesyłka do urzędu dotarła kilka tygodni temu. Tuż po tym podjęto decyzję o zwiększeniu środków bezpieczeństwa. Prezydent Dulkiewicz przydzielono osobistą ochronę. A sprawą listu zajmuje się prokuratura.

- Oprócz białego proszku, w kopercie znajdował się list z pogróżkami wobec pani prezydent i członka jej rodziny. Przesyłka została nadana w Warszawie. Podejmujemy działania, mające na celu ustalenie nadawcy - informuje prok. Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku - Postępowanie prowadzone jest w sprawie, zarówno w związku z powiadomieniem o podejrzanej przesyłce, która miała zawierać niebezpieczną substancję i która spowodowała podjęcie stosownych działań przez służby, jak i z groźbami, skierowanymi do pani prezydent - dodaje.

Ochrona przydzielona Aleksandrze Dulkiewicz towarzyszy jej teraz praktycznie na każdym kroku. Ostatnio można to było zaobserwować np. podczas miesięcznicy zamachu na prezydenta Pawła Adamowicza - w środę, 13 lutego.

Ochroniarz zabezpieczał Dulkiewicz zarówno przed sceną na Targu Węglowym, jak i podczas wejścia na nią. Potem udał się z nią na mszę do Bazyliki Mariackiej. Z ochroną Dulkiewicz pojawiła się też kilka dni później,na meczu siatkówki w Ergo Arenie.
Urząd Miejski w Gdańsku potwierdza, że pełniącej obowiązki prezydenta ochronę przydzielono. Ale szczegółów zdradzać nie chce.

- Ze względów bezpieczeństwa nie możemy podawać szczegółów związanych z czasem, liczbą oraz zakresem obowiązków pracowników ochrony przydzielonych pełniącej obowiązki prezydenta Aleksandry Dulkiewicz - mówi Jędrzej Sieliwończyk z biura prasowego gdańskiego magistratu.

Na nasze pytanie czy ochrona przydzielona prezydent Dulkiewicz to specjalnie zatrudniona w tym celu firma, urzędnicy odpowiadać nie chcą. - Nie będziemy szerzej komentować tych kwestii- ucina Sieliwończyk.

Zwiększone środki bezpieczeństwa obowiązują w Urzędzie już od kilku tygodni.

Służba straży miejskiej w budynkach urzędu miasta w Gdańsku. Mundurowi strzegą pomieszczeń prezydenckich

- Pracownik ochrony, który wcześniej weryfikował osoby mające dostęp do pomieszczeń prezydenckich, teraz został zastąpiony przez strażnika miejskiego, który ma więcej uprawnień i może skuteczniej egzekwować od gości urzędu zgodne z prawem zachowanie. Zwiększone środki bezpieczeństwa mają związek z tragicznymi wydarzeniami ze stycznia oraz z zawiadomieniami jaki trafiły do Urzędu Miejskiego w Gdańsku już po zabójstwie prezydenta Pawła Adamowicza- wskazuje Jędrzej Sieliwończyk.
Nie wiadomo jak długo funkcjonariusze Straży Miejskiej w urzędzie pozostaną. Dopiero wybrany w przedterminowych wyborach nowy prezydent zdecyduje, czy zabezpieczenie w takiej formie będzie kontynuowane, czy też zostaną wypracowane zupełnie inne metody ochrony obiektu.
- Służba Straży Miejskiej w budynkach Urzędu Miejskiego jest rozwiązaniem, które obecnie testujemy. Przyglądamy się, w jakim zakresie może wspomóc albo ewentualnie zastąpić ochronę. W tym momencie przeszkoleni strażnicy czuwają przy wejściu do gabinetów najwyższego kierownictwa oraz patrolują budynek przy Nowych Ogrodach. Decyzje o tym, czy rozwiązanie to zostanie wprowadzone na stałe, zostaną podjęte po analizie okresu testowego - informuje Anna Iwanowska z biura prasowego w gdańskim magistracie.
Po zamachu na prezydenta Adamowicza, nie tylko w Urzędzie Miejskim zaczęto się obawiać o bezpieczeństwo pracowników. Do groźnie wyglądającego incydentu doszło też m.in. w Urzędzie Marszałkowskim. Jego pracownicy otrzymali informację, że w budynku została umieszczona bomba odłamkowa i zasobnik z gazem bojowym fosgen. „Wszyscy zginą. Macie kilka sekund na pożegnanie z rodziną” - brzmiała treść listu. Chwilę później identyczną pogróżkę otrzymał Urząd Wojewódzki. Na szczęście obie wiadomości okazały się fałszywe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki