Wszystko zaczęło się 7 lutego, gdy rezygnację złożył Andrzej Liberadzki, dotychczasowy prezes Radia Gdańsk. Oficjalnych powodów tej decyzji dotychczas nie poznaliśmy, ale wiadomo, nieoficjalnie, że na rezygnację Liberadzkiego naciskał pomorski poseł Janusz Śniadek, który szefowi radia zarzucał przede wszystkim zbyt łagodne zmiany w redakcji.
- Miała być rewolucja i wyrzucenie złogów poprzedniej władzy, a nic takiego się nie stało - mówił nam jeden z polityków PiS. - Teraz czas na przewietrzenie redakcji i głębokie zmiany personalne.
O powołaniu Andrzeja Liberadzkiego na prezesa Radia Gdańsk pisaliśmy TUTAJ
Liberadzki miał rozstać się ze stanowiskiem od 1 marca. Dlatego też we wtorek zebrała się Rada Mediów Narodowych, by wybrać nowego prezesa. Okazało się, że jest tylko jedna kandydatura, Grzegorza Sielatyckiego, byłego radnego Gdańska z ramienia Ligi Polskich Rodzin, a obecnie pracownika TVP Gdańsk. I ta kandydatura przeszła bez większych problemów.
Grzegorz Sielatycki jest bardzo kontrowersyjną postacią. Znane są jego antysemickie wypowiedzi, na przykład ta, że w polskich szkołach nie powinno uczyć się twórczości poetów pochodzenia żydowskiego, takich jak Julian Tuwim i Julian Przyboś. W 2004 roku z kolei wywołał skandal na Westerplatte, podczas obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej. Podczas tych obchodów Młodzież Wszechpolska, w trakcie składania kwiatów pod pomnikiem Obrońców Wybrzeża przez przedstawicielkę konsulatu Niemiec, skandowała: Polska rzecz, Niemcy precz! W tej kilkunastoosobowej grupie MW udzielał się radny Sielatycki. Na dokładkę ekipa Młodzieży wygwizdała delegację Stowarzyszenia Społecznego Misja Pojednanie.
Gdy upubliczniono wybór, sprawy potoczyły się szybko. Według naszego informatora, do prezesa PiS pomorscy działacze tej partii wysłali dziesiątki sms-ów z informacjami na temat przeszłości Sielatyckiego. Jarosław Kaczyński miał zadzwonić do Krzysztofa Czabańskiego, przewodniczącego Rady Mediów Narodowych z prośbą o wyjaśnienie sytuacji. Zdenerwowany Czabański jeszcze raz zaprosił Sielatyckiego, który tłumaczył się, że jego antysemickie wypowiedzi to błędy przeszłości, i że już dawno zerwał z nacjonalistycznym środowiskiem. To nie przekonało Czabańskiego i poprosił Sielatyckiego o rezygnację z funkcji, a ten odręcznie napisał, że „z przyczyn osobistych rezygnuje ze stanowiska prezesa Radia Gdańsk”. Sielatycki zagwarantował również pisemnie, że więcej nie będzie się ubiegał o to stanowisko.
Sielatyckiego, jako kandydata na prezesa Radia Gdańsk, miał zgłosić pomorski poseł PiS Janusz Śniadek. - Nie chcę na ten temat rozmawiać publicznie, ale przypisuje mi się zbyt wiele, jeśli chodzi o sprawstwo - powiedział nam Janusz Śniadek.
Radio Gdańsk na razie nie ma więc prezesa. Rozgłośnią zarządza Dariusz Wasielewski, dyrektor operacyjny.
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
