Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes spółki InnoBaltica: Stworzymy system, który będzie dobierał tak rozwiązania, żeby pasażer ponosił jak najmniejsze koszty

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Rozmowa z Krzysztofem Rudzińskim, prezesem spółki InnoBaltica, pracującej nad biletową integracją transportu publicznego w regionie
Prezes spółki InnoBaltica: Stworzymy system, który będzie dobierał tak rozwiązania, żeby pasażer ponosił jak najmniejsze koszty

Wspólny bilet dla wszystkich przewoźników na Pomorzu zgodnie ze złożonymi deklaracjami wystartować ma w 2020 r. Te obietnice są nadal aktualne?

Taki termin jest realny. Nasz projekt, nazywany wspólnym biletem, w rzeczywistości będzie czymś szerszym, czyli zintegrowaną platformą usług mobilności. To nie tylko sam bilet, ale także zmiana całego sposobu myślenia o poruszaniu się po województwie pomorskim. Zintegrowane zostaną wszystkie dostępne środki transportu, począwszy od roweru, poprzez car-sharing, autobusy, tramwaje, pociągi, trolejbusy. Czasami śmieję się w duchu, że jak tak dalej pójdzie, to jeszcze dorożki i saneczki włączymy w ten projekt. Płatności odbywać się będą za pomocą jednego nośnika, np. karty lub smartfona, i nie będzie potrzeby zastanawiania się, ile, gdzie i za co. Pasażer zostanie bowiem z wyprzedzeniem poinformowany, ile cała podróż będzie kosztować. Wszystko, co będzie musiał zrobić, to tylko zarejestrowanie się w naszym systemie.

Projekt jest obecnie na etapie dialogu technicznego. Jakich spodziewa się Pan jego efektów?

Może wyjaśnijmy, dlaczego zdecydowaliśmy się na dialog techniczny. Chcemy zorientować się, jakie rozwiązania dostępne są na rynku. Jest ich mnóstwo i są na wysokim poziomie technologicznym. Sprawdzamy więc, czy to, co sobie założyliśmy, w kontekście ich zastosowania jest możliwe do uzyskania. Zdobywamy informacje, na podstawie których powstanie techniczny opis naszego pomysłu. Do dialogu zgłosiły się 23 firmy. Z ośmioma z nich już się spotkaliśmy. Są to długie, praktycznie całodzienne rozmowy na temat ich propozycji. Po doświadczeniach z dialogu z tymi firmami będziemy chcieli jeszcze w tym roku przeprowadzić próby techniczne. Odbędą się m.in. w Słupsku na wytypowanej grupie około stu osób. Z wiceprezydentem tego miasta Markiem Biernackim omawiałem już szczegóły. Rozważamy też rozszerzenie programu testów na inne lokalizacje.

Zasięgacie podobno języka u przedstawicieli firm z całego świata.

Są to wybitnej klasy specjaliści, począwszy od Azji, jak dla przykładu LG, poprzez Stany Zjednoczone i Europę. Wśród tych firm znajdują się m.in. Masabi, Ridango, Siemens, Asseco. W temacie rozwiązań, jakich poszukujemy, są to obecnie czołowi, światowi gracze.

Porozmawiajmy trochę o realizacji konkretnych pomysłów. W jaki sposób chcecie optymalizować opłaty za przejazd?

Stworzymy system informatyczny, który będzie dobierał tak rozwiązania taryfowe, żeby pasażer ponosił jak najniższe koszty podróży. Dla przykładu, jeśli w ciągu dnia wielokrotnie poruszać się będzie różnymi środkami transportu, zarezerwowane zostaną oczywiście środki na jego koncie, które trzeba będzie zapłacić. Jednak na koniec dnia system przeanalizuje podróż i przeliczy, że np. osiem biletów jednorazowych korzystniej zamienić pasażerowi na jeden całodobowy.

Jak rozliczane będą przychody pomiędzy przewoźnikami z różnych miast? Niesnaski na tym polu między Gdańskiem a Gdynią uniemożliwiły przecież w przeszłości wzajemne honorowanie biletów jednorazowych.
Środki z opłat za przejazdy będą adresowane do poszczególnych organizatorów (przewoźników). Podstawą funkcjonowania systemu będzie możliwość precyzyjnego sprawdzenia, jaką odległość, u którego przewoźnika i gdzie pasażer przejechał.

Pojawiają się opinie, że tak precyzyjne monitorowanie ruchu pasażerów może nosić znamiona ich szpiegowania, co grozi interwencją inspektora ochrony danych osobowych. Nie obawiacie się tego typu kłopotów?

Identyfikacja pasażera w pojazdach i pociągach rzeczywiście odbywać się będzie za pomocą elektronicznego identyfikatora z mikroprocesorem, umieszczonym w karcie, smartfonie czy nawet wisiorku na szyi. Wymagać to będzie logowania do czytnika przy wejściu i wyjściu z pojazdu. Powstanie potężna baza danych klientów, z imionami, nazwiskami, zdjęciami, informacjami na temat np. niepełnosprawności i przysługujących ulg. Ochrona tych danych będzie, oczywiście, ogromnym wyzwaniem. Aczkolwiek obecnie systemy typu chmurowego licencjonowanych usługodawców, jaki chcemy zastosować, gwarantują zabezpieczenia na wielu poziomach. Dane zapisywane będą w postaci szyfrowanej i będą w pełni bezpieczne.

Konieczność logowania się przy wejściu i wyjściu z pojazdu nie spowoduje perturbacji, gdy w pojeździe będzie tłok? Nie ma bardziej nowoczesnych rozwiązań?

Odbijanie karty przy drzwiach pojazdu trwać będzie mniej niż sekundę. Zna-cznie krócej niż skasowanie dziś biletu jednorazowego. Lepszych rozwiązań obecnie nie ma. Systemy automatycznego logowania się w pojazdach bez konieczności odbijania karty są jedynie w fazie pilotażowych testów i nie są stosowane na szerszą skalę.

Ile może kosztować obsługa takiego systemu? Czy ten wydatek zbilansują oszczędności, związane z obniżką kosztów dystrybucji biletów?

Według naszych wyliczeń, system powinien kosztować mniej niż obecnie skumulowane wydatki ponoszone na dystrybucję biletów.

Ustanowienie metropolii w naszym województwie pomogłoby w utrzymaniu i rozwijaniu systemu?

Na pewno. Chociaż, co by się dokładnie stało, zależałoby od konkretnych rozwiązań prawnych, zaproponowanych przez ustawodawcę. Powiem jednak inaczej: prace nad tym systemem to jedne z pierwszych zaczątków metropolizacji w województwie, jej niewątpliwa jaskółka. Nasza spółka działa nie tylko na rzecz gmin Obszaru Metropolitalnego Gdańsk Gdynia Sopot, ale także na rzecz gmin i miast całego województwa, organizujących transport publiczny. Dajemy im możliwość włączenia się w skomplikowany system biletowo-informatyczny, którego koszty w miastach posiadających kilka czy kilkanaście autobusów byłyby nie do udźwignięcia.

Czy jest możliwe, aby na Pomorzu całkowicie zniknął bilet papierowy, a wszystkie transakcje w transporcie publicznym odbywały się bezgotówkowo, przy użyciu chipów umieszczanych np. w zegarkach, jak w Londynie?

Zakładamy, że bilet papierowy będzie stopniowo zanikać. Żeby jednak uniknąć wykluczenia osób, które nie posiadają karty czy smartfona, będą nadal sprzedawane bilety z kodem QR. Generować je będzie można z każdego urządzenia, które posiada drukarkę, nawet z parkoma-tów i bankomatów. Rozważamy różne opcje. Całkowite odejście od biletu papierowego, z dnia na dzień, byłoby trudne pod względem psychologicznym. Nie wszystkie osoby chcą używać smartfonów, chipów i kart. Musimy też pamiętać o nich. Wspomniany przez pana Londyn wdraża obecnie dokładnie takie same rozwiązania jak my. Zaręczam też, że za dwa lata, kiedy uruchomimy system, to do nas będą przyjeżdżać z Polski i Europy, podglądać, jak to działa.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki