Garnitur polityczny na tym spotkaniu był okazały. Przy premierze Donaldzie Tusku zasiedli jego dwaj ministrowie z Pomorza - Sławomir Nowak i Marek Biernacki. Obecny był marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, a także posłowie, europosłowie i działacze lokalni tej partii. Całe spotkanie przypominało zwieranie szyków, zagrzewanie do walki i prężenie politycznych muskułów. Słowo sukces odmieniano przez wszystkie przypadki. Dużo mówiono też o pieniądzach, ale nie tych "gorących" partyjnych, tylko unijnych.
Premier zapowiedział, że środki, które Polska otrzyma z budżetu Unii Europejskiej na lata 2014-2020 będą wykorzystywane ze zdecydowanie większym udziałem samorządów terytorialnych, bo one są bliżej ludzi. - Kiedy rozmawiam z premierami, prezydentami europejskich państw, szczególnie tych, które do Unii Europejskiej przystąpiły w tym samym czasie co Polska, to słyszę w ich głosie i widzę w ich oczach bardzo satysfakcjonującą polskiego premiera zawiść i zazdrość - mówił premier. - Bo ci, którzy wspólnie z Polską rozpoczynali tę europejską drogę, z mniejszym sukcesem i mniej skutecznie niż Polacy potrafili tę szansę wykorzystać. A Pomorze wśród wszystkich europejskich regionów, które są beneficjentami pomocy europejskiej jest miejscem szczególnym. Bo właśnie tutaj środki europejskie wydaje się najrozsądniej i najintensywniej - chwalił.
Premier chwalił, ale też przestrzegał. Mówił, żeby te pieniądze, które wkrótce z Unii przywiezie, wydawać mądrze i że trzeba nieprzerwanego dialogu ze społeczeństwem. - Jeśli zapomnimy o tym, że potrzebne jest nieustanne tłumaczenie, ile na co się wydaje, to ludzie powiedzą "dosyć".
Na koniec, podsumowując polityczne nastroje, opowiedział o swoim telefonie z gratulacjami do boksera Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka, który obronił właśnie mistrzowski tytuł. Premier mówił, że spytał boksera, czy zwątpił, kiedy w trzeciej rundzie został znokautowany i znalazł się na kolanach. W odpowiedzi usłyszał od "Diablo" Włodarczyka: - Ja nigdy nie wątpię, jestem optymistą. I wy bądźcie optymistami - zakończył Donald Tusk, zwracając się do działaczy na sali.
Głos zabrał też minister Sławomir Nowak. Prezentował inwestycje na Pomorzu, które wykonano w czasie rządów PO i prezentował inwestycyjne plany. Mówił, że Platforma to długodystansowcy, a nie sprinterzy. - Chociaż kontuzje się zdarzają, panie premierze - zwrócił się w stronę Donalda Tuska.
Minister Nowak stwierdził, że: - Aby wygrywać kolejne wybory, musimy zdyscyplinować się wewnętrznie i uporządkować niektóre sprawy w samej partii.
Podsumował to: - Dosyć złotej wolności szlacheckiej w Platformie. I dodał: - Myślę, że stąd powinien płynąć apel, aby w tym czasie, kiedy rozpoczynamy marsz do pierwszego testu wyborczego, rozliczyć samego siebie, kończąc hasłem: "Do roboty Platformo!".
Głos zabrał także marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, który w zagrzewaniu do boju posłużył się porównaniem wojskowym, a nie sportowym.
- Młode wojsko dobre jest do ataku, a stare do obrony. Ale ja czuję się młody. Nie powinniśmy się bronić, tylko pokazywać, co zrobiliśmy, co zrobimy i dokąd zmierzamy - powiedział Borusewicz.
Potem głos zabierali lokalni działacze. W przerwie przygrywała kapela kaszubska. A na zakończenie przygotowano zwiedzanie stadionu PGE Arena dla tych działaczy Platformy z regionu, którzy... go jeszcze nie widzieli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?