Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premia dla szefa Szadółek to jest policzek...

Jarosław Popek
Jarosław Popek
Jarosław Popek archiwum DB
Gdy kilka dni temu wracałem wieczorem do domu autobusem, w okolicach Jasienia współpasażerowie zaczęli zamykać okna. Smród z Szadółek był nie do wytrzymania. Ta sytuacja trwa już tak długo, że zaczynamy się do tego przyzwyczajać.

Władze Zakładu Utylizacyjnego i władze miasta tłumaczą się wciąż. I nawet niektóre argumenty dotyczące tego, że trwają energiczne prace nad rozwiązaniem problemu, do mnie przemawiają. Jednak to, że prezes najbardziej uciążliwego i znienawidzonego przez gdańszczan zakładu w mieście dostał premię, to dla mnie osobiście policzek.

Czytaj więcej na ten temat: Prezes Zakładu Utylizacyjnego w Szadółkach nagrodzony. Dostał 40 tys. zł premii

Zresztą podobnie muszą się czuć (nomen omen) ci, którzy żyją na co dzień w oparach. To nic, że nagroda została przyznana za finansowe sukcesy. Prezes jest postrzegany nie przez pryzmat biznesu, ale kłopotów gdańszczan. Warto było wziąć to pod uwagę przed wypłatą premii. A teraz to kolejny kamyczek do ogródka aroganckiej władzy. Po co?

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki