18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prałat Henryk Jankowski pożegnał się z parafią (zdjęcia)

Robert Kiewlicz
Uroczysta, dziękczynna Msza Św. w Bazylice Św. Brygidy z okazji przejścia na emeryturę Ks. Prałata Henryka Jankowskiego
Uroczysta, dziękczynna Msza Św. w Bazylice Św. Brygidy z okazji przejścia na emeryturę Ks. Prałata Henryka Jankowskiego Przemek Świderski
Parafianie i przyjaciele pożegnali w sobotę ks. prałata Henryka Jankowskiego, który zrezygnował ze stanowiska proboszcza parafii św. Brygidy.

- Przyszliśmy, aby podziękować księdzu Jankowskiemu za lata spędzone z nami - mówił jeden z parafian. - Podziękować za jego działalność charytatywną i za to, że w ciężkich czasach kościół św. Brygidy był zawsze ostoją wolności.

- Może i ksiądz Jankowski był osobą kontrowersyjną i często w kontrowersyjny sposób działał, nie można jednak zapominać, ilu ludziom przez te lata pomógł. Pomagał rodzinom internowanych, chorym, niepełnosprawnym - mówiła inna z parafianek.

W sobotni wieczór w kościele św. Brygidy w Gdańsku zgromadziło się kilkaset osób. Ludzie gromadzili się pod kościołem już na godzinę przed rozpoczęciem uroczystości. Każdy miał ze sobą bukiet kwiatów lub mały upominek dla ks. Jankowskiego.

Oficjalne zaproszenia na uroczystość trafiły do 500 osób. Wśród gości zabrakło jednak czołowych polityków. Pojawili się za to szef Solidarności Janusz Śniadek, przewodniczący regionu gdańskiego związków Krzysztof Dośla, gdańscy radni Prawa i Sprawiedliwości, poseł PiS Andrzej Jaworski, Andrzej Lepper, Janusz Maksymiuk i Lech Woszczerowicz z Samoobrony oraz Marian Krzaklewski z żoną. Przyszli też Jerzy Borowczak, jeden z inicjatorów strajku w Stoczni Gdańskiej w 1980 roku, i Roman Gałęzewski, przewodniczący Solidarności w Stoczni Gdańsk. Na pożegnalnej mszy zabrakło Lecha Wałęsy - prezydent przebywał bowiem za granicą. Pojawiła się za to jego żona Danuta Wałęsowa. Nie zajęła jednak miejsca w pierwszych rzędach. Stała prawie całkiem anonimowo wśród rzeszy zgromadzonych parafian.

Uroczyste pożegnanie Henryka Jankowskiego rozpoczęło się od mszy koncelebrowanej przez abp. Sławoja Leszka Głódzia, metropolitę gdańskiego, oraz specjalnie z tej okazji zaproszonych księży. - Ksiądz Jankowski jest znany w całej Polsce, a nawet dalej - mówił metropolita gdański.

- Jedni mówią o nim bogacz, milioner, biznesmen, który chodzi we fraku obwieszony orderami. Racja, ubiera się różnie. Nie założy taniego płaszcza i ortalionowej kurtki, ale taki właśnie jest ks. Jankowski. Nie do sklonowania. Trzeba pamiętać jednak, że dla wielu był bratem i samarytaninem. Teraz pozostał sam ze swoją chorobą i cierpieniem.
Zgromadzeni w kościele goście prałata nagrodzili te słowa kilkuminutowymi brawami.

- Wiem, jaką trudną decyzją była dla ks. Jankowskiego rezygnacja z pełnienia funkcji proboszcza - mówił abp Głódź. - Wiem też jednak, jaki ciężar niesie jego cierpienie, choroba i ubóstwo.
Po mszy wierni tłumnie składali ks. Jankowskiemu życzenia. Za lata spędzone razem podziękowali parafianie, ministranci. Stoczniowcy oraz kombatanci.

- Składamy gorące nasze serca przed tobą - mówił przewodniczący Solidarności Janusz Śniadek. - Pamięć o tobie będziemy zawsze nosić z dumą.

- Przyszedłem tutaj nie tylko jako parlamentarzysta - mówił Andrzej Jaworski, były prezes Stoczni Gdańsk. - Ale też jako stoczniowiec. Mam nadzieję, że choć na urlopie, to będzie nam ksiądz nadal pomagał.

Wszyscy czekali na przemówienie Henryka Jankowskiego. Ten najwidoczniej zmęczony ograniczył się do zaledwie kilku słów.

- Potrafię mówić tylko do was i przez was. Serdeczne Bóg zapłać dla wszystkich, którzy mnie odwiedzili i którzy jeszcze mnie odwiedzą - mówił ks. Jankowski.

Po części oficjalnej zaproszeni goście udali się na poczęstunek. Przyjęcie pożegnalne odbyło się w Centrum Ekumenicznym Sióstr Brygidek w Oliwie.

Proboszcz parafii św. Brygidy

Henryk Jankowski był proboszczem parafii św. Brygidy przez 33 lata. W tym czasie był kapelanem Solidarności. Podczas strajków w latach 80. odprawiał msze w Stoczni Gdańskiej. Organizował spotkania opozycjonistów oraz gościł głowy państw zza "żelaznej kurtyny". Zasłynął też z kontrowersyjnych wielkanocnych grobów chrystusowych. W 1997 i 2004 r. został ukarany zakazem głoszenia kazań przez abp. Tadeusza Gocłowskiego za wypowiedzi antysemickie. W 2000 r. otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Gdańska. Henryk Jankowski złożył prośbę o zwolnienie go z pełnienia obowiązków proboszcza 31 sierpnia.

Kosztowny wizerunek prałata

Instytut im. ks. Henryka Jankowskiego zainaugurował swoją działalność 1 marca 2007 roku. Wielka uroczystość odbyła się w auli Politechniki Warszawskiej. Prezesem instytutu został Mariusz Olchowik, były członek Młodzieży Wszechpolskiej. Instytut zarabiał na produktach sygnowanych wizerunkiem prałata Jankowskiego. Sprzedawał długopisy z jego wizerunkiem, wodę mineralną, wino. W planach była sieci telefonii komórkowej, stworzenie sieci klubokawiarni, nakręcenie filmu o życiu ks. Jankowskiego (reżyserem miał być Mel Gibson) oraz ufundowanie pomnika Henryka Jankowskiego. Instytut został zamknięty w 2008 r.

Niczego w życiu nie żałuję

Z ks. prałatem Henrykiem Jankowskim rozmawia Dorota Abramowicz

Po ilu latach posługi duchownej Ksiądz Prałat odchodzi na emeryturę?
Święcenia otrzymałem w 1964 r., więc łatwo policzyć. A zaczynałem od razu jako wikariusz kościoła Mariackiego w Gdańsku. Parafią św. Brygidy kierowałem od 1970 roku. Nadeszła wreszcie chwila, gdy trzeba posłusznie wykonać polecenie arcybiskupa, chociaż człowiekowi zawsze wydaje się, że ma jeszcze bardzo dużo siły.

Czy jest coś, czego Ksiądz Prałat po tych 45 latach żałuje? Nietrafionych decyzji, źle dobranych przyjaciół?
Niczego w życiu nie żałuję. Nie mam też żadnych wyrzutów sumienia. Proszę spojrzeć na ściany w moim mieszkaniu, na korytarzu. Pełne są podziękowań za to, co zrobiłem. Podziękowań od ważnych osobistości i zwykłych ludzi, dla których np. zdobywałem leki i sprzęt medyczny. Kiedy trzeba było w latach 80. pomagać rodzinie Wałęsów - pomagałem. Przychodziła tu nieraz pani Danusia z dziećmi...

Prezydent Lech Wałęsa z rodziną został też zaproszony na jutrzejszą uroczystą mszę dziękczynną z okazji zakończenia posługi proboszczowskiej przez Księdza Prałata. Przyjdzie?
Nie wiem. Nie jestem organizatorem tej uroczystości, na którą gości zapraszał ksiądz abp Sławoj Leszek Głódź. Sam się czuję gościem zaproszonym. A co do Wałęsy, to Lechu, z którym byłem przez lata związany, w pewnym momencie zaczął mnie lekceważyć. Jeśli jednak teraz Lech Wałęsa z panią Danusią przyjdą, to ich przyjmę. Może pani wyraźnie zapisać - wszystkim ludziom, którzy kiedykolwiek mnie skrzywdzili, wybaczam. Nie mam też pretensji o złe słowa, które padły pod moim adresem. Przestałem już na to wszystko zwracać uwagę. Teraz mogę już tylko dziękować Panu Bogu, że pozwolił mi zrobić w życiu to, co zrobiłem. Że dał mi siłę i możliwości.

Pytanie o żal dotyczyło tych wszystkich poczynań Księdza Prałata, uznanych w ostatnich latach za kontrowersyjne. Dużo mówiono o problemach finansowych Instytutu im. ks. Henryka Jankowskiego, o sprzedaży wina z wizerunkiem Księdza, wcześniej o wystroju grobów na Wielkanoc...

Kontrowersyjny, mówi pani? Każdy człowiek, który coś robi, może być uznany za kontrowersyjnego. Trudno też znaleźć kogoś, kto w ogóle nie miałby wrogów. Tymi, którzy to mówili, nierzadko kierowała zawiść i zazdrość. Wystroju Grobu Pańskiego do dziś nie żałuję. Wino? Ja go przecież nigdy nie sprzedawałem, jak pani chce, może iść i kupić butelkę w sklepie na rogu. O Olchowiku też nie powiem, że był złym człowiekiem.

Przez lata pisano o Księdzu Prałacie jako o najbardziej eleganckim duchownym, fotografowano stroje i mercedesy. Jak będzie na emeryturze?
Sutanny wiszą w szafie, może je pani obejrzeć. A mercedesy wszystkie sprzedałem, chociaż kiedy gdzieś muszę wyjechać, zawsze jakieś auto się znajdzie.

Zostaje Ksiądz na plebanii przy św. Brygidzie?
Zostaję. Tu przychodzą do mnie ci, którzy dziś jeszcze dziękują, tu otaczają mnie zdjęcia, obrazy, rzeczy. Zresztą gdzież miałbym stąd iść, skoro mieszkałem tu przez tyle lat?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki