Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownik Port Service w Gdyni został ukarany za wylewanie ścieków

Ewelina Oleksy
Przemek Świderski
Nie milkną komentarze na temat spalarni odpadów niebezpiecznych Port-Service z Gdańska, której działalność związaną ze sprowadzaniem tysięcy ton ziemi skażonej heksachlorobenzenem sprawdza prokuratura. Zakład jest znany z niechlubnych zachowań także w Gdyni.

Dwa miesiące temu złapano i ukarano tam pracownika Port-Service za wylewanie nieczystości na prywatnym terenie.

- 29 marca tego roku strażnicy na gorącym uczynku ujęli mężczyznę, który wylewał nieczystości z kanalizy na polankę w okolicach ul. Chwaszczyńskiej na gdyńskiej Dąbrowie - potwierdza Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik Straży Miejskiej w Gdyni. - Otrzymał mandat w wysokości 500 zł. Tłumaczył się, że jego firma poleciła mu składować nieczystości w tym miejscu. Co więcej, że ta firma ma umowę z właścicielem nieruchomości - opowiada rzecznik.

Czytaj także: Gdańsk: Trujące substancje w spalarni Port Service [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Te tłumaczenia okazały się jednak kłamstwem, bo żadnej umowy nie było.
- Właściciel tej nieruchomości sam nam zgłaszał, że jego działka jest zanieczyszczana - wskazuje Wołk-Karaczewska.
Co Port-Service robi w Gdyni? - Mamy z tą firmą podpisaną umowę na utrzymanie kanalizacji deszczowej w północnej części miasta - wyjaśnia Maciej Karmoliński, wicedyrektor Zarządu Dróg i Zieleni w Gdyni.

Krzysztof Pusz, prezes zarządu Port-Service, nie chce komentować gdyńskiej wpadki swojego pracownika.

- Pierwszy raz o tym słyszę - twierdzi Pusz. - Jeśli to prawda, ten pracownik zostanie ukarany. W Gdyni mamy tylko jednego kierowcę i wóz, który obsługuje miasto, więc wiem, o kogo chodzi - zaznacza prezes i zaraz dodaje, że z "całkowitym spokojem" czeka na wyniki prokuratorskiego postępowania w sprawie przechowywania heksachlorobenzenu na terenie zakładu w Gdańsku.

Czytaj także: Sprawa worków z rakotwórczym heksachlorobenzenem (HCB). Prokuratura sprawdza Port-Service

Zszokowana podejściem władz spółki do sprawy jest Beata Dunajewska-Daszczyńska, szefowa Komisji Spraw Społecznych i Ochrony Zdrowia w Radzie Miasta Gdańska.

- Liczę na ukaranie winnych. Proszę też o wykorzystanie wszelkich możliwości, by zakazać sprowadzania i spalania tych niebezpiecznych substancji - mówi radna.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki