Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownicy Szpitala Polanki stają w obronie swego prezesa Tomasza Sławatyńca

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Tomasz Sławatyniec
Tomasz Sławatyniec Tomasz Bołt
Załoga Szpitala Polanki domaga się od marszałka Mieczysława Struka ujawnienia przyczyn odwołania prezesa Tomasza Sławatyńca

Wnikliwego wyjaśnienia przyczyn nagłego pozbawienia funkcji prezesa Szpitala Dziecięcego Polanki, dr. Tomasza Sławatyńca domaga się rada kierowników oddziałów i pracownicy szpitala. Przypomnijmy - na wniosek zarządu województwa pomorskiego Rada Nadzorcza spółki niespodziewanie odwołała Sławatyńca tłumacząc, że straciła do niego zaufanie.

Czytaj: Tomasz Sławatyniec odwołany z funkcji prezesa Zarządu Szpitala Dziecięcego „Polanki”

Wczoraj list pracowników, pod którym podpisały się również działające w szpitalu związki zawodowe, został wysłany do marszałka Mieczysława Struka oraz przewodniczącej Rady Nadzorczej Polanek - Anny Stasierskiej. - Zawarte w oświadczeniu Urzędu Marszałkowskiego stwierdzenia nie satysfakcjonują nas, bo niczego nie wyjaśniają a raczej budzą niepokój - tłumaczy dr n. med. Barbara Skoczylas-Stoba, przewodnicząca Rady kierowników oddziałów.

W opinii lekarzy, pielęgniarek, jak i pracowników technicznych - Sławatyniec, który rządy w Szpitalu Polanki objął półtora roku temu i do którego podchodzili początkowo bardzo nieufnie, okazał się bardzo dobrym gospodarzem.

- Uregulował płace, podwyższył je na tyle, ile mógł, zwiększył obsadę na dyżurach, przez co zwiększyło się bezpieczeństwo pacjentów, zainwestował w lepszą diagnostykę- wylicza dr Skoczylas-Stoba.

I dodaje: - Zawsze miał dla nas czas, doceniał każdego pracownika.

Jak na ironię - w tym roku już po raz drugi zdobył tytuł „menedżera roku służby zdrowia”, a teraz nagle został odwołany. Tymczasem zarząd województwa dymisję Sławatyńca wiąże z medialną aferą związaną z Polankami.

- W ostatnim czasie pojawiły się nieprawdziwe informacje dotyczące likwidacji tej placówki - wyjaśnia Małgorzata Pisarewicz, rzeczniczka prasowa Urzędu Marszałkowskiego. - Samorząd województwa pomorskiego rozważa różne koncepcje w stosunku do podległych podmiotów leczniczych, również wobec szpitala dziecięcego, jednak żadna z nich nie zakłada jego likwidacji.

Zobacz: Gdańsk. Niewiadoma przyszłość szpitala na Polankach. Zostanie przeniesiony na Zaspę?

I choć odpowiedzialna za zdrowie wicemarszałek Hanna Zych-Cisoń próbowała to tłumaczyć już kilka tygodni temu, podczas uroczystości z okazji 40-lecia szpitala, dało się odczuć, że siedzący na sali pracownicy nie dają tym informacjom wiary.

- Plotka poszła w świat, urosła, wzbudziła niepokój pracowników, przeraziła rodziców chorych dzieci - uważa dr Barbara Skoczylas-Stoba.

Plotkowano, że teren na którym stoi szpital został sprzedany, a deweloper już przyjmuje zapisy na mieszkania, które tam powstaną. Gdy informacje te dotarły do radnych PiS w Sejmiku Samorządowym, ci winą za brak rzetelnej informacji, co dalej z Polankami, obarczyli wicemarszałek Hannę Zych-Cisoń i wystąpili z wnioskiem o jej odwołanie. Według oficjalnej wersji - w tym momencie Zych-Cisoń sama zrezygnowała ze stanowiska członka zarządu.

Czytaj: Hanna Zych-Cisoń zrezygnowała z funkcji członka Zarządu Województwa Pomorskiego [OŚWIADCZENIE]

Więcej o sprawie Polanek oraz mapie potrzeb zdrowotnych dla Pomorza napiszemy w poniedziałkowym wydaniu „Dziennika Bałtyckiego” (18.07.2016r)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki