Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownicy szkół i przedszkoli w Gdańsku otrzymają 300 zł podwyżki. „To dla nas jałmużna”

Maciej Naskręt
Maciej Naskręt
Wiceprezydent Monika Chabior
Wiceprezydent Monika Chabior Fot. Jakub Steinborn
- Czujemy się jak pracownicy drugiej kategorii - mówi „Dziennikowi Bałtyckiemu” jedna z pracownic administracyjnych przedszkola w Gdańsku. Jest rozgoryczona tym, że mimo rosnącej inflacji miasto gotowe jest im do pensji dołożyć 300 złotych brutto. Tymczasem w Urzędzie Miejskim przyznano dodatek inflacyjny i 500 zł podwyżki w związku z wzrostem pensji minimalnej. W sprawie interweniuje też NSZZ „Solidarność” i radny PiS.

Pracownicy placówek oświatowych szkół, przedszkoli i żłobków alarmują, że miasto pominęło ich przy ostatnich podwyżkach. Chodzi o pracowników sprzątających, administracji, intendentów czy konserwatorów. Miasto podniosło tym osobom pobory tylko do kwoty minimalnej pensji, czyli 3490 zł brutto. Pozostali, którzy wspomnianą kwotę przekraczali przed 1 stycznia, nie dostali żadnej podwyżki. Pracownicy administracyjni, którzy mają wykształcenie wyższe, zarabiają - jak twierdzą - zbyt mało w porównaniu z osobami z niższym wykształceniem.

- Wykonano tylko konieczną korektę pensji, co sprawiło, że w tej chwili jesteśmy niesprawiedliwie wynagradzani - mówi jedna z pracownic administracyjnych przedszkola w Gdańsku.

Kobieta przywołuje fakt, że jesienią ub. roku pracownicy pracujący bliżej prezydent Gdańska, czyli w Urzędzie Miejskim otrzymali dodatki inflacyjne w wysokości 2 tys. zł. Potem jeszcze podniesiono im wszystkim pensje o 500 zł z dniem 1 stycznia 2023 roku.

- Czujemy się jak pracownicy drugiej kategorii - mówi „Dziennikowi Bałtyckiemu” wspomniana pracownica.

ZOBACZ TEŻ: Wcześniejsze emerytury dla nauczycieli w 2023 roku. Czy powrócą i na jakich warunkach? Wkrótce kolejne rozmowy związków zawodowych z MEiN

Jakie są zarobki?

Warto tutaj podkreślić, że osoby zajmujące się sprzątaniem w szkołach i przedszkolach zarabiają w tej chwili maksymalnie 3490 zł. Natomiast intendent zarabia natomiast maksymalnie 3 500 zł. Specjalista w tzw. strukturze społecznej może liczyć maksymalnie na 5 000 zł, a referent maksymalnie 4 100 zł. Są to kwoty brutto.

Co ważne, obok narastającego rozczarowania ze strony pracowników oświaty, o ich los upomniała się dotychczasowa przewodnicząca Międzyzakładowej Komisji Pracowników Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” w Gdańsku, Bożena Brauer. Jeszcze we wrześniu 2022 r. zwróciła się ona do władz miasta z pytaniem, dlaczego właśnie pracownicy oświatowi zostali pominięci przy przyznawaniu dodatku inflacyjnego. Na odpowiedź Moniki Chabior, zastępcy prezydenta Gdańska, NSZZ „Solidarność” czekała prawie pół roku. Z pisma gdańskiego magistratu wynika, że pracownicy obsługi i administracji nie otrzymają podwyżki. Muszą czekać do lipca, kiedy to zostaną wypłacone pensje przy minimalnej kwocie 3 600 zł brutto. Wtedy mogą liczyć na podwyżkę co najwyżej 300 zł brutto. Miasto swoją decyzję o wstrzymaniu wypłaty dodatku inflacyjnego uzasadnia tym, że w 2021 r. pracownicy obsługi i administracji w szkołach dostali już finansowe wsparcie w zależności od dotychczasowych zarobków - od 88 do 800 zł. Te argumenty nie przekonują Międzyzakładowej Komisji Pracowników Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” w Gdańsku. Oczekują oni od władz miasta równego traktowania wszystkich pracowników samorządowych.

Radny PiS: Na nic zdają się apele

O zdanie w sprawie zarobków w obszarze edukacji zapytaliśmy Piotra Gierszewskiego, zastępcę przewodniczącego w Radzie Miasta Gdańska z ramienia PiS.

- Od wielu miesięcy związki zawodowe negocjują z prezydentem miasta Gdańska kwestię podwyżek dla pracowników administracji i obsługi. Niestety, te rozmowy do dnia dzisiejszego idą jak, za przeproszeniem, krew z nosa. Nie ma żadnych postępów w negocjacjach. Natomiast słusznie związki zawodowe zauważyły jedną rzecz. Ja zresztą to podkreślałem też na komisji edukacji, zwracając uwagę wiceprezydent Gdańska, pani Monice Chabior, że kwestia dotycząca najsłabiej zarabiającej grupy administracji obsługi szkół jest przez nich traktowana po macoszemu - mówi Gierszewski.

Jak zauważa zastępca przewodniczącego, „pracownicy obsługi i administracji w szkołach i przedszkolach są w 100 procentach na uposażeniu samorządowym płaconym z budżetu miasta Gdańska”. - Dlatego powinniśmy otwarcie mówić o tym, że właśnie są tak fatalnie opłacaną grupą od tak naprawdę wielu lat - dodaje.

Ogromne pieniądze na nagrody

Jak informowaliśmy na początku tego roku, media obiegła informacja o nagrodach, które przydzielano pracownikom samorządów prezydenci polskich miast. W Gdańsku średnia nagroda w samorządzie dla urzędnika wyniosła 6 153 zł brutto. Tymczasem w urzędzie zatrudnionych jest blisko 1,3 tys. osób, w efekcie fundusz na nagrody wyniósł 8 mln zł brutto. Zastępcy prezydenci otrzymali ok. 15 tys zł nagrody. Prezydent Aleksandra Dulkiewicz nie otrzymała nagrody.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki