Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prabuty: Porzucił auto i zaczął uciekać pieszo. Był pijany

Arkadiusz Kosiński
Arkadiusz Kosiński
fot. KPP Kwidzyn
Był pijany, poszukiwany przez prokuraturę, a w dodatku kierował mimo sądowego zakazu. Policjanci zatrzymali go dopiero po pościgu.

W sobotę około godz. 9.30 pełniący służbę prabuccy policjanci otrzymali informację, że po terenie miasta porusza się skodą pijany mężczyzna. Po kilku minutach funkcjonariusze zauważyli opisaną skodę felicję na ul. Jagiełły w Prabutach. Mundurowi chcąc zatrzymać pojazd do kontroli, dali kierowcy wyraźne sygnały. Jednak ten tylko przyspieszył i zaczął uciekać.

W finale swojej ucieczki mężczyzna wjechał na teren jednego z parkingów, porzucił samochód i próbował uciec piechotą. Policjanci zatrzymali go po krótkim pościgu. Badanie alkotestem wykazało w organizmie mężczyzny 1,8 promila alkoholu.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ukrywali się przed policją, ale w końcu wpadli. Zatrzymano sześciu poszukiwanych

- Dodatkowo okazało się, że 36-latek złamał obowiązujący go jeszcze do końca 2019 roku sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Ponadto mieszkaniec gminy Prabuty poszukiwany był przez prokuraturę do ustalenia miejsca pobytu - informuje mł. asp. Bożena Schab, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Kwidzynie.

Policjanci doprowadzili mężczyznę do komendy w Kwidzynie, gdzie wytrzeźwiał w policyjnej celi. Dzisiaj usłyszał zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości i złamanie zakazu sądowego. Grozi mu za to kara pozbawienia wolności do 3 lat.

**Więcej informacji z Kwidzyna znajdziecie na

www.kwidzyn.naszemiasto.pl

**

Obserwuj nas na Twitterze!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki