Mieszkaniec Prabut skatował kota. Sprawa wyszła na jaw dzięki internetowemu nagraniu
Do Komendy Powiatowej Policji w Kwidzynie 14 stycznia tego roku około godz. 22:00 wpłynęło zgłoszenie o maltretowaniu kota, do którego miało dojść w Prabutach. O sprawie zaalarmowała organizacja OTOZ Animals Kwidzyn.
Sprawa wyszła na jaw dzięki nagraniu, które pojawiło się w mediach społecznościowych. Ludzie zareagowali natychmiast, a informacja o znęcaniu się nad kotem obiegła Internet błyskawicznie.
– Jak ustalono, do zdarzenia doszło w maju 2019 roku w Prabutach.
– 20-letni mężczyzna wielokrotnie uderzył kota metalową rurką oraz drewnianym kijem. W wyniku otrzymanych ciosów, zwierzę nie mogło wstać.
– Następnie sprawca wypchnął kota na zewnątrz budynku. Zdarzenie na swoim telefonie komórkowym nagrała 18-letnia partnerka mężczyzny. Kobieta nie próbowała mu przeszkodzić. Filmik przesłała swojej koleżance, która rozesłała go kolejnym osobom – informowała Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Prokurator obojgu zarzucił popełnienie przestępstwa znęcania się nad kotem ze szczególnym okrucieństwem, które zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności. Oskarżeni nie przyznali się do popełnienia zarzuconego im przestępstwa.
Mieszkaniec Prabut skatował kota. Jaka kara?
Wyrok Sądu Rejonowego w Kwidzynie zapadł 7 lipca 2020 roku.
– Sąd uznał oskarżonego Mateusza B. za winnego tego, że w dniu 10 maja 2019 r. w Prabutach, znęcał się ze szczególnym okrucieństwem na kotem w ten sposób, że gonił tego kota, a w trakcie tej czynności bił go twardą pałką, wykonaną z nieustalonego materiału, a ponadto uderzał tą pałką obok tego kota złośliwie go strasząc, przez co zadawał kotu ból i świadomie sprawiał mu cierpienia, i za to wymierzył oskarżonemu karę 1 roku ograniczenia wolności, z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne, w wymiarze 40 godzin w stosunku miesięcznym – informuje Tomasz Adamski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Wyrok usłyszała również partnerka oskarżonego.
– Sąd uznał oskarżoną Klaudię C. za winną tego, że w dniu 10 maja 2019 r. w Prabutach, chcąc żeby Mateusz B. znęcał się ze szczególnym okrucieństwem na kotem, nakłaniała go do popełnienia tego czynu zabronionego w ten sposób, że zachęciła go słownie do rozpoczęcia wykonywania tego znęcania, a nadto w trakcie gdy Mateusz B. już znęcał się ze szczególnym okrucieństwem nad kotem – utwierdzała go w zamiarze wykonywania tego czynu zabronionego – nagrywając telefonem komórkowym przebieg tego czynu, i za to wymierzył oskarżonej karę 6 miesięcy ograniczenia wolności, z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne, w wymiarze 32 godzin w stosunku miesięcznym – dodaje rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Ponadto, sąd orzekł wobec obu oskarżonych zakazy posiadania zwierząt domowych na okresy wynoszące po 2 lata, orzekł także przepadek przedmiotu, który służył do popełnienia przestępstwa – w postaci telefonu.
Mateusza B. musi także zapłacić nawiązkę w kwocie 3 000 złotych na rzecz Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt OTOZ ANIMALS z siedzibą w Bojanie, natomiast Klaudia C. nawiązkę w kwocie 1 000 zł na rzecz tej samej organizacji. Wyrok nie jest prawomocny.
Przedstawiciel Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt, który występował w procesie jako oskarżyciel posiłkowy, zapowiedział apelację.
Masz informacje? Redakcja Dziennika Bałtyckiego czeka na #SYGNAŁ
Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?