18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pozwała Eko Dolinę, bo zakład utylizacyjny zatruwa jej życie

Szymon Zięba
Ciąg dalszy batalii mieszkańców Łężyc z lokalnym wysypiskiem śmieci - Eko Doliną. Jego sąsiedzi twierdzą, że są "podtruwani wydobywającymi się z wysypiska gazami". W czwartek konfliktem zajął się Sąd Okręgowy w Gdańsku. Sprawa przed oblicze wymiaru sprawiedliwości trafiła z powództwa cywilnego autorstwa Magdaleny Kosińskiej, jednej z mieszkanek okolic budzącego kontrowersje składowiska odpadów.

- Chodzi o naruszenie moich dóbr osobistych, czyli zdrowia, bezpieczeństwa, o naruszenie własności prywatnej - wymieniała powódka.

Na sali sądowej w roli publiczności i świadków tłumnie zjawili się mieszkańcy, którzy zgodnie wyrazili poparcie dla Kosińskiej, twierdząc, że ta reprezentuje ich wspólny interes.

Powódka wyjaśniała na rozprawie, że opary wydobywające się z wysypiska skutecznie utrudniają spokojne życie i negatywnie wpływają na zdrowie jej i rodziny.

- Uważam, że pogorszył się stan mojego zdrowia, zwłaszcza odporność - mówiła wczoraj Magdalena Kosińska. - Jeżeli chciałabym przewietrzyć mieszkanie, w którym czuć gazami wysypiskowymi, nie mogę otworzyć okna, bo na zewnątrz jest jeszcze gorzej, czasem trwa to nawet kilka dni.

Poparcia Magdalenie Kosińskiej i mieszkańcom Łężyc udzielił Jerzy Smyczyński, prezes Ekologicznego Stowarzyszenia Przyjaciół Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego Ekopark.

- Mieszkanka jest szykanowana przez Eko Dolinę, która niewłaściwie eksploatuje swoje składowisko - mówił przed rozprawą. Jak przy tym podkreślił: - Wiemy, że z odorami płyną również inne związki: metan, czad, siarkowodór i setka innych, trujących. Mieszkańcy mają rację, że się skarżą, że nie chcą takiego "prezentu" od Eko Doliny. Reprezentuję stowarzyszenie ekologiczne i powódkę wraz z jej interesami -uważam je za słuszne.

Cezary Jakubowski, prezes Eko Doliny, pozew określił jako "niezasadny". - Wprawdzie oddziaływania naszego zakładu incydentalnie wykraczają poza granice naszej firmy, to nie są one szkodliwe dla zdrowia czy środowiska - wyjaśniał. Jak przy tym podkreślił, Eko Dolina to zakład utylizacji odpadów, więc ich obróbka wiąże się z możliwością powstawania otoczenia "źle akceptowalnego" przez okolicznych mieszkańców.

- Wiele domostw powstało w sąsiedztwie istniejącego tam od lat 70. zakładu utylizacji , więc ci mieszkańcy, którzy tam się wprowadzali, dokładnie wiedzieli, że nie wprowadzają się do uzdrowiska czy kurortu, tylko w pobliże zakładu, który swoim działaniem może incydentalnie wywołać u nich nieakceptowalność - podsumował prezes Eko Doliny.
Decyzją sądu kolejna rozprawa odbędzie się na początku czerwca.

Skąd pomoc?

Zanim sprawa trafiła do sądu, mieszkańcy Łężyc (gm. Wejherowo) z wysypiskiem próbowali walczyć na różne sposoby.
"Zapraszam Al-Kaidę do zrobienia porządku z Eko Doliną. Wskazuję miejsca ataku: Urząd Gminy Wejherowo, Urząd Miejski w Gdyni, siedziba śmietniska, kompostownia, sortownia śmietnikowa" - tak zdesperowani mieszkańcy Łężyc "apelowali" do pomorskich urzędów. Wielokrotnie pikietowali też ich siedziby.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki