Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznaj dziennikarzy obywatelskich z Pomorza. Możesz zostać jednym z nich!

Irena Łaszyn
Karolina Rogowska często chwyta za aparat
Karolina Rogowska często chwyta za aparat agan
Przeważnie jest to impuls. Chwytają za aparat, gdy widzą wypadek, pożar albo ludzi na torach. Kim są osoby, które informują nas o ważnych wydarzeniach w mieście?

Karolina Rogowska najpierw usłyszała straszny huk. Pomyślała, że to jakieś ćwiczenia Marynarki Wojennej. Mieszka na Kamiennej Górze w Gdyni, takie odgłosy czasem tam dochodzą, jest przyzwyczajona. Ale po chwili spojrzała w stronę drzwi balkonowych i zobaczyła kłęby czarnego dymu. Akurat tam, gdzie stoi Teatr Muzyczny im. Danuty Baduszkowej.
- Natychmiast złapałam komórkę i zaczęłam robić zdjęcia - relacjonuje. - A ponieważ mam w domu wi-fi, to od razu przesłałam to pod adres: [email protected].

Był czwartek, 25 kwietnia, godz. 11.49. Wydawało się, że to jakiś ogromny pożar. Potem się okazało, że paliła się wierzchnia powłoka pokrycia dachu, głównie styropian, drewno i papa, stąd ten czarny gęsty dym. Ogień, na szczęście, się nie rozprzestrzenił, nie doszło do naruszenia konstrukcji. A ten huk, to wybuch butli z gazem. Znajdujący się na dachu robotnicy zdążyli uciec, nikt nie ucierpiał. Ale zanim te uspokajające informacje się pojawiły, gdynianie wstrzymali oddech. Budynek jest rozbudowywany, dwa tygodnie wcześniej zawisła wiecha, a tu takie straty. Sytuacja została jednak szybko opanowana, a aktorzy… wrócili na próbę "Chłopów".

Z kronikarskiego obowiązku, dodajmy jeszcze, że strażacy odebrali zgłoszenie o pożarze o godz. 11.37. Zdjęcie pani Karoliny dotarło do nas 12 minut później

Bo śledziła chłopaka

Pani Karolina ma 33 lata, jest gdynianką i uwielbia "robić zdjęcia akcji", jak to nazywa.
- Aparat i kamera, to mój zestaw podręczny - mówi. - Bywam z nimi w różnych dziwnych miejscach, nawet na meczach Arki Gdynia.

Na te mecze jeździ z mężem. On kibicuje ulubionej drużynie, ona - fotografuje piłkarzy w ruchu, to jej sprawia największą frajdę. Potem zamieszcza zdjęcia na portalu nasza-klasa, na profilu Arki. A inne fotografie wrzuca na Picasaweb, ma tam kilka folderów. Fotografuje bowiem także przyrodę, zwierzęta, Gdynię o różnych porach roku i ważne dla miasta wydarzenia, choćby obchody Święta Niepodległości.
- Zanim urodziłam córeczkę, skończyłam szkołę fotografii - wyjawia. - Ale zdjęcia robię tylko amatorsko. Chyba że znajomi poproszą, żebym przyszła z aparatem na chrzciny, komunie lub wesele.

Pierwsze zdjęcia robiła jako mała dziewczynka. Obsługi aparatu uczył ją dziadek. Haczyk połknęła jednak dopiero w szkole podstawowej. Była w szóstej klasie, gdy - uzbrojona w aparat - śledziła chłopaka, który strasznie się spodobał koleżance. Od tego się zaczęło.
- Potem, to już uwieczniałam różne sytuacje, np. wycieczki, szkolne dyskoteki, imprezy - opowiada. - Trochę się tych zdjęć przez te lata nazbierało.
Z mediami kontaktowała się po raz pierwszy, ale - jak zapewnia - na pewno nie ostatni.

Bo jest fanem

Adam Kachelski jest zawodowym żołnierzem, ma 28 lat. Pracuje w Komendzie Portu Wojennego Gdynia. Był akurat na Oksywiu, miał służbę, gdy usłyszał wybuch i dostrzegł dym nad Teatrem Muzycznym. Jego zdjęcie otrzymaliśmy o 12.26.
- Lubię wiedzieć, co się dzieje w mieście, w którym mieszkam - mówi krótko.
Ale do tradycyjnych, papierowych gazet, zagląda rzadko. Woli media elektroniczne i internet. Nie chce nosić zbędnych kilogramów, preferuje więc wydania na tablet.
- Tam się mieści cały kiosk z gazetami - zauważa.

"Dziennik Bałtycki" nie jest jedyną redakcją, do której przesyła sygnały. Jego informacje wykorzystują dziennikarze Radia RMF i TVN24. Powiadamia o kolizjach, utrudnieniach komunikacyjnych, korkach i… tłoku na plaży. Czasem zachęca do udziału w imprezach kulturalnych.

- Jestem fanem Teatru Muzycznego w Gdyni - podkreśla. - Uważam, że to najlepsze miejsce na świecie. Na niektórych spektaklach można się uśmiać do łez. Bywam tam 5-6 razy w roku, choć bilety nie są najtańsze. Ostatnio, jakieś trzy tygodnie przed pożarem budynku, byłem na "Klatce wariatek". Wszystkim polecam.
Pan Adam poleca także wyprawy do Centrum Kultury w Gdyni, przy ul. Łowickiej.
- Tam też płakałem ze śmiechu - nie ukrywa. - Znakomity jest spektakl "Mayday. Run For Your Wife", gdyńska wersja znanego broadwayowskiego musicalu.
Cieszy się, że te sceny istnieją, a do Teatru Muzycznego nadal może chodzić. Na szczęście, skończyło się na strachu.

Bo trudno nie zauważyć

Maciej Dudzik zdjęcie pożaru w Teatrze Muzycznym przesłał o godz. 13.18.
- Zrobiłem je z pokładu żaglowca "Fryderyk Chopin", remontowanego w gdyńskiej stoczni Nauta - informuje. - Staliśmy na suchym doku, hałas taki, że tego wybuchu nie usłyszeliśmy. Ale kłębów czarnego dymu trudno było nie zauważyć. Wszyscy złapaliśmy za aparaty.

Żaglowiec, zbudowany przez Fundację Międzynarodowa Szkoła pod Żaglami kapitana Krzysztofa Baranowskiego, według projektu Zygmunta Chorenia, po różnych perypetiach zmienił właściciela, teraz należy do firmy 30ceans, a Maciej Dudzik jest na nim bosmanem.
- Gdy nie pływam, to zajmuję się także innymi rzeczami - mówi. - Mam firmę o ogólnopolskim zasięgu, w skład której wchodzi m. in. agencja eventowa i studio graficzne. Z wykształcenia jestem grafikiem komputerowym, często współpracuję z mediami. Oczywiście wtedy, gdy nie jestem w rejsie, bo to bardzo absorbująca praca.

Ostatnio ma bardzo mało czasu, w domu bywa gościem, firmą zajmuje się głównie kolega. Ale nie narzeka, bo do pływania nikt go nie zmusza, sam tego chce. Trzy miesiące na lądzie, trzy miesiące na morzu.
Ponieważ, przy pomocy aparatu, dokumentuje też postęp prac remontowych na statku, to zdjęcie palącego się teatru zrobił niejako przy okazji. Przesłał do "Dziennika Bałtyckiego", bo uznał, że wydarzenie na to zasługuje.
Pan Maciej pochodzi z centralnej Polski i nie ukrywa, że w gdyńskim Teatrze Muzycznym jeszcze nie był. Ale remont "Fryderyka Chopina" potrwa do 17 maja, więc kto wie…

Bo się zdenerwował

Konrad Jasiński, lat 31, jest księgowym. Ale ma też w sobie żyłkę reportera i gdy dzieje się coś istotnego, to lubi się tą wiedzą z kimś podzielić.
- Przeważnie kontaktuję się z Radiem Gdańsk, przekazuję aktualne dane do "Autopilota" - mówi. - Jako kierowca, sam często korzystam z podpowiedzi, jak jechać, żeby ominąć korki. Ale zdarza się, że wysyłam też coś do innych mediów, np. do "Dziennika Bałtyckiego". Wtedy, gdy coś mnie zbulwersuje albo zirytuje.

Weźmy taki przykład: Jest ranek, 20 marca, pan Konrad bardzo się spieszy do pracy, ma sporo spraw do załatwienia. Jedzie - już nie samochodem, ale kolejką SKM, bo ten środek transportu wydaje się mu pewniejszy. Musi dotrzeć z Gdańska do Redy. I nagle, przed stacją Gdynia Orłowo, pociąg staje. Nikt nie wie, co się dzieje. Ktoś nawet rzuca hasło, że… ukradli tory. A obsługa kolejki milczy, na pytania nie odpowiada.

- Nie wiedzieliśmy, czy naprawdę te tory ukradli, czy to tylko awaria - relacjonuje pan Konrad. - Zaczęliśmy się niecierpliwić. Przecież każdy się gdzieś spieszył. Większość pasażerów wysiadła z kolejki, wprost na tory i brnęła po śniegu w stronę stacji. Pomyślałem, że też wysiądę, pójdę w stronę al. Zwycięstwa, po której jeżdżą autobusy w kierunku dworca w Gdyni. Nie był to dobry pomysł, tylko zmoczyłem nogi, a zanim dotarłem do autobusu, pociąg… ruszył. Strasznie się zdenerwowałem. Dlaczego nikt z obsługi nie powiedział, że to tylko chwilowe zakłócenia? Dlaczego nikt pasażerów nie uspokoił, nie zawrócił z tych torów?
Bo tory były, nikt ich nie ukradł. Mało tego: Jeździły po nich pociągi!

Wyjął smartfona, zaczął robić zdjęcia ludzi brnących po - zasypanych śniegiem - torach, z pociągiem w tle. Uważa, że wyglądało to i tragicznie, i komicznie, dlatego przesłał fotografie i filmiki na

[email protected]

.

Każdy, kto widział coś ciekawego, był świadkiem ważnego wydarzenia, czymś się zachwycił lub zirytował, może to uczynić.

Chcesz nas poinformować o ważnym wydarzeniu lub przesłać zdjęcie pisz na adres [email protected]

MATURA 2013 Terminy, porady, pytania, odpowiedzi
Zobacz ARKUSZE testów maturalnych i ODPOWIEDZI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki