Pożegnanie na lotnisku

Komisja Badania Wypadków Lotniczych, ciągle pracująca w Gdyni i wyjaśniająca przyczyny katastrofy, zezwoliła Bryzom na powrót na niebo. Natomiast Marynarka Wojenna przygotowuje uroczystości pogrzebowe pilotów. Zaplanowano je na drugą połowę kwietnia na gdyńskim lotnisku. Termin zależy od prokuratorów, na których zlecenie przeprowadzano badania DNA lotników, mające służyć ich stuprocentowej identyfikacji.

- Termin nie będzie odległy - zapewnia ppłk Zbigniew Rzepa z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. - Właśnie dostaliśmy raport, w którym biegli z zakresu medycyny sądowej wypowiedzieli się co do DNA. Czekamy na kolejne opinie, ale nie mamy już wątpliwości co do identyfikacji zwłok. Nic nie stoi na przeszkodzie, by organizować pogrzeby. Nadal prowadzimy śledztwo. Mamy trzy miesiące na jego zakończenie, ale z istotnych powodów możemy je przedłużyć.

Tymczasem Komisja Badania Wypadków Lotniczych MON, choć wycofała obowiązujący od dnia wypadku zakaz lotów na Bryzach, ciągle bada zawartość czarnej skrzynki samolotu. Wynik może się okazać kluczowy dla śledztwa. - To potrwa kilka miesięcy - twierdzi płk Wiesław Grzegorzewski, rzecznik dowódcy Sił Powietrznych. - Komisja wydała zgodę, by po przeglądach Bryzy wznowiły loty, miała już bowiem wiedzę na temat ich stanu. Loty zawiesza się po wypadku standardowo, by wyeliminować przyczyny podobnych zdarzeń w przyszłości.

O Bryzach mówiło się różnie. W 2008 roku w identycznym modelu, jaki rozbił się w Gdyni, wykryto wadę linek sterowych. Loty zawieszono. Przez lotników Bryzy uważane są jednak za niemal bezawaryjne. W Polsce nie było dotąd wypadku z udziałem tego samolotu. Jedyny wydarzył się w 2001 roku w Wenezueli.