Logicznie można było zakładać, że porażka różnicą do 10 punktów będzie możliwa do odrobienia w rewanżu na gdańskim torze. Porażka różnicą 15 i więcej punktów realnie takich szans by nie dawała. Do odrobienia w najbliższą niedzielę w Gdańsku jest punktów 14. Zdecydowanie bliżej pożegnania z ekstraligą są więc gdańszczanie.
Przed niedzielnym meczem pocieszaliśmy się, że nie powinno powtórzyć się to, co stało się we Wrocławiu w sezonie zasadniczym, kiedy to Lotos Wybrzeże przegrał 38:52.
Teraz gdańszczanie pojechali w teoretycznie silniejszym składzie, z powracającym do formy - tak się przynajmniej zdawało - Piotrem Świderskim, z bojowo zazwyczaj jeżdżącym Rosjaninem Renatem Gafurowem i walczącym Zbigniewem Sucheckim.
I co? Dwaj pierwsi żużlowcy zdecydowanie zawiedli. Bardziej Świderski, który przecież wrocławski tor powinien znać jak mało kto. W tej sytuacji trzy zdobyte punkty to skandalicznie mały dorobek!
Gafurow rzeczywiście walczył, miał defekt i upadek, kiedy dobrze wystartował w 14 wyścigu i prowadził sędzia przerwał wyścig, uznając zbyt pochopnie, że nasz zawodnik wykonał lotny start. Z wymienionej trójki tylko Suchecki pokazał, że można na niego liczyć. Swoją dobrą jazdą i 9 zdobytymi punktami (plus 4 bonusy) tak zdenerwował gospodarzy, że po meczu złożyli protest, sugerując, że Suchecki używał niezgodnego z przepisami tłumika.
Po sprawdzeniu protest wrocławian został odrzucony, co oznacza, że wrocławska kaucja w wysokości 2,5 tys. zł zgodnie z regulaminem trafi do kieszeni Zbigniewa Sucheckiego.
Wrocławianie kalkulowali dość przewrotnie, że w przypadku zasadności protestu i odjęciu drużynie Lotosu Wybrzeża 9 punktów Sucheckiego, na rewanż do Gdańska przyjadą jak na wycieczkę. Nic z tego.
- Mamy sporą zaliczkę przed meczem rewanżowym, ale… chcieliśmy wygrać wyżej. W Gdańsku będziemy pilnowali tego korzystnego wyniku - powiedział trener Betardu Sparty Piotr Baron.
- Jedziemy do Gdańska ponownie wygrać, a nie bronić przewagi - odważnie deklarował Sebastian Ułamek, który przed laty startował w barwach gdańskiego klubu.
W gdańskim obozie nastroje po niedzielnym meczu były fatalne.
- Co ja mogę powiedzieć po takim występie? - pytał retorycznie Świderski. - Jestem załamany. Nie trafiłem z ustawieniami silnika, chociaż wydawało mi się, że tak dobrze znam wrocławski tor - ze smutkiem w głosie mówił "Świder".
Dość bezradnie rozkładał ręce także trener Stanisław Chomski.
- Teoretycznie mieliśmy silniejszy skład, teoretycznie mieliśmy przygotowany sprzęt, a znowu przegraliśmy we Wrocławiu różnicą 14 punktów. Najbardziej zawiedli mnie prowadzący, poza Pedersenem oczywiście, pary, czyli Jonasson i Świderski. Czy te straty możemy odrobić w Gdańsku? Odpowiedź poznamy po meczu rewanżowym - zakończył gdański szkoleniowiec.
Wrocławski mecz pobytem w szpitalu, na badaniach, zakończyli Tai Woffinden i Thomas Jonasson. Na szczęście u obu tych zawodników lekarze nie stwierdzili złamań kości. Obaj są solidnie poobijani i dopiero najbliższe dni wykażą, czy będą zdolni do jazdy w meczu rewanżowym.
A na zakończenie ciekawostka z historii ku… pokrzepienie serc. Gdańska drużyna już wielokrotnie jeździła w meczach barażowych, tych z cyklu "być albo nie być". Dwukrotnie potrafiła odrobić większe straty, niż te poniesione we Wrocławiu.
Tak było w 1976 roku w potyczkach ze Śląskiem Świętochłowice. Na torze rywali gdańszczanie przegrali różnicą 18 punktów (39:57), a na własnym wygrali 63:33 i pozostali w pierwszej lidze.
Jeszcze wyższej porażki, bo różnicą aż 32 punktów (33:65), doznało gdańskie Wybrzeże w 1980 roku na torze Stali Rzeszów. W rewanżu - rozgrywano wówczas 18 wyścigów w meczu ligowym - Zenon Plech i spółka rozgromili Stal różnicą 50 punktów! (79:29), ratując miejsce w krajowej elicie.
Zatem, jakkolwiek by to nie zabrzmiało, przed niedzielnym rewanżem ze Spartą niech żywi nie tracą nadziei...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?