Do jednego z największych pożarów w powojennych dziejach Starogardu Gdańskiego doszło 26 maja. Kilka dni później policja zatrzymała dwóch złomiarzy podejrzanych o spowodowanie pożaru w tym nieużytkowanym od lat obiekcie.
Jednak latem złomiarze zostali skierowani przez prokuraturę na badania psychiatryczne do Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Kocborowie. W toku postępowania zaistniały bowiem, jak informowano w prokuraturze, uzasadnione wątpliwości dotyczące poczytalności obu mężczyzn. Gdyby badania potwierdziły, że są oni niepoczytalni, to mężczyźni zostaliby wyłączeni od odpowiedzialności karnej i sprawa byłaby umorzona. Tak się jednak nie stało.
- Z badań wynika, że obaj mężczyźni są poczytalni i w listopadzie sporządzimy przeciwko nim akt oskarżenia - informuje Wojciech Dunst, prowadzący sprawę starogardzki prokurator. - W zebranym materiale mamy m.in. relacje świadków, którzy widzieli ich w dniu pożaru na terenie młyna. Ustalono też, że ogień powstał przez niedopałek papierosa. Mężczyźni przyznali się do winy.
Za zniszczenie w wyniku podpalenia mienia grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?