Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powstanie fabularyzowany dokument pt. "Tajemnice Lasu Szpęgawskiego"

Grażyna Antoniewicz
W filmie występują profesjonaliści i amatorzy
W filmie występują profesjonaliści i amatorzy Materiały promocyjne
Filmowcy zakończyli pracę nad pierwszym fabularyzowanym dokumentem o Lasach Szpęgawskich.

- Położony kilka kilometrów od Starogardu Gdańskiego Las Szpęgawski we wrześniu został wybrany przez okupanta jako miejsce masowych egzekucji - opowiada Ryszard Szwoch (konsultant historyczny filmu "Tajemnice Lasu Szpęgawskiego"), ale także narrator. - Już 16 września 1939 roku przystąpiono do kopania grobów i odkrzewiania terenu. Jako pierwsi ofiarą mordu padli starogardzcy Żydzi. Większość z nich zginęła 19 września 1939 roku po tym, jak wezwano ich do magistratu pod pozorem konieczności omówienia spraw związanych z obroną przeciwlotniczą miasta. 22 września w Lesie Szpęgawskim zamordowano 88 pacjentów szpitala psychiatrycznego w Kocborowie. Las Szpęgawski stał się również miejscem straceń polskiej inteligencji, działaczy społecznych i politycznych z Pomorza oraz duchownych. Jesienią 1939 roku Niemcy wymordowali niemal całą Kapitułę Katedralną diecezji chełmińskiej oraz profesorów pelplińskiego seminarium.

Czytaj także: Jacek Samojłowicz: Dokończę film "Tajemnica Westerplatte"
- W filmie zobaczymy piętnastu studentów z Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie - mówi reżyser Wiesław Kwapisz. - Na tej uczelni istnieje Kleryckie Koło Teatralne. Kiedy ksiądz rektor dowiedział się, że powstaje dokument o Szpęgawskiej Golgocie, wyraził zgodę na udział studentów. Część zdjęć kręcono w seminarium duchownym w Pelplinie.

- Przywołujemy też na ekranie wspomnienia ludzi cudem ocalonych znad grobu - dodaje reżyser. - Tuż przed rozstrzelaniem uciekli Władysław Rezmer i Jan Orłowski. Kiedy nadjechała grupa SS-manów, powstało zamieszanie, więc gdy któryś krzyknął: "uciekamy!", rzucili się do ucieczki. Brat Władysława Rezmera został trafiony w nogę. Nigdy do domu nie wrócił.

Czytaj także: Co dalej z filmem "Tajemnica Westerplatte"?

Do realizatorów zgłosiła się Janina Dadaczyńska, której mama wieziona była do Lasu Szpęgawskiego na rozstrzelanie. Nieoczekiwanie jeden z SS-manów powiedział do niej: "Jesteś tak piękną dziewczyną, że nie powinnaś zginąć. Otworzę drzwi, a ty uciekaj". Mógł tak zrobić, ponieważ był to ostatni samochód. Takich niezwykłych wspomnień jest w filmie więcej. Występują w nim aktorzy profesjonalni i z teatru amatorskiego. Scenariusz napisała Magdalena Buczkowska. Dokument trwa 90 minut i składa się z dwóch odcinków. Premiera filmu w połowie kwietnia w Gdańsku i jednocześnie w Młodzieżowym Domu Kultury w Pelplinie.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki