Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiatu starogardzkiego nie stać na czynsz DPS

Maciej Jędrzyński
Andrzej Wasielewski, dyrektor DPS im. św. Elżbiety, ma świadomość, że to mogą być już ostatnie miesiące placówki
Andrzej Wasielewski, dyrektor DPS im. św. Elżbiety, ma świadomość, że to mogą być już ostatnie miesiące placówki Maciej Jędrzyński
Z mapy Starogardu Gdańskiego zniknąć ma Dom Pomocy Społecznej im. św. Elżbiety, w którym mieszkają przewlekle chore osoby z województwa pomorskiego. Decyzję o likwidacji podjął Zarząd Powiatu Starogardzkiego, a 10 października ma być podjęta w tej sprawie uchwała przez radnych powiatu.

Przyszłość 60, głównie starszych mieszkańców, jak i 49 pracowników placówki rysuje się niepewnie - nie wiadomo, gdzie znajdą nowe miejsca pobytu i zatrudnienia.

Powodem takiej decyzji władz powiatu są stawki czynszu, jakie zaproponowało Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety Prowincja w Toruniu - właściciel nieruchomości, w której znajduje się DPS.

Najpierw zgromadzenie wypowiedziało powiatowi umowę użyczenia nieruchomości, na podstawie której od 10 lat korzystano z niej nieodpłatnie. Potem zaproponowano czynsz - 10 zł za metr kw. od budynków i 2 zł za metr kw. w przypadku gruntów (plus 22 proc. podatku VAT). Władze powiatu na to nie przystały i w rezultacie, zgodnie z okresem wypowiedzenia, placówka musi ulec likwidacji do kwietnia 2009 roku.

- Gdybyśmy zaakceptowali proponowany czynsz, musielibyśmy płacić zgromadzeniu ponad 40 tysięcy złotych miesięcznie, co jest dla nas zdecydowanie za dużą kwotą - informuje Leszek Burczyk, starosta starogardzki. - Zaproponowaliśmy, że zapłacimy 10 procent tej kwoty, ale nie zostało to zaakceptowane przez siostry.

485 tys. - tyle wynosi roczny czynsz zaproponowany powiatowi przez zgromadzenie

W zgromadzeniu twierdzą, że powiat nie dba o tę placówkę i budynek wymaga modernizacji oraz remontu.- Z tego powodu część pieniędzy z czynszu, a na początku pewnie całą kwotę, przeznaczyć chciałyśmy na prace remontowe - mówi przełożona prowincji, siostra Kazimiera B. Kołodziejczyk. - Nie uważam też, abyśmy zaproponowały zbyt wysoką stawkę czynszu.

Jeśli dojdzie do likwidacji DPS, siostry planują zrobić remont obiektu i otworzyć tam podobną placówkę, w której pracowałyby świeckie osoby.
W poniedziałek starosta Leszek Burczyk spotkał się z pracownikami DPS. Jak nam powiedzieli, są rozczarowani, bo nadal nie wiedzą, gdzie znajdą pracę. Martwią się też o mieszkańców.

- Dla nich nawet zmiana pokoju, mebla to już duże przeżycie, a co dopiero przeprowadzka, rozstanie ze znajomymi - mówi Helena Kosiedowska, starsza opiekunka, która w tym DPS pracuje od 15 lat.

Niektórzy pracownicy powiedzieli nam, iż szok może być tak silny, że niektórzy pensjonariusze mogą z tego powodu umrzeć.

- Jest szansa na przeprowadzenie mieszkańców DPS do innych placówek, w powiecie tczewskim lub w Szpęgawsku, koło Starogardu, gdzie istnieje możliwość wydzielenia bloku dla przewlekle chorych - uspokaja starosta Leszek Burczyk.

Władze powiatu zapewniają, że ustalono już, iż pracownikami zajmie się odpowiednio Powiatowy Urząd Pracy, który będzie pomagał im w znalezieniu nowego zatrudnienia.

Jedyny taki dom w powiecie

W powiecie starogardzkim funkcjonują cztery domy pomocy społecznej - dwa w Starogardzie Gd. oraz dwa w gminie Starogard Gd. - w Szpęgawsku i Rokocinie. Placówki te są w gestii samorządu powiatowego. W sumie jest w nich ponad 400 miejsc. DPS im. św. Elżbiety działa w Starogardzie Gd. od 31 lat.

Jest to jedyny DPS w powiecie w pełni przeznaczony dla osób przewlekle chorych. Blisko połowa spośród 64 jego mieszkańców pochodzi spoza powiatu. Jak informują w starogardzkim starostwie, podobna tendencja jest w pozostałych placówkach.

Boją się przeprowadzki i bezrobocia

Rozmowa z Andrzejem Wasielewskim, dyrektorem Domu Pomocy Społecznej im. św. Elżbiety

- Jak zareagowali na plany likwidacji placówki jej mieszkańcy i pracownicy?
- O wszystkim dowiedzieli się niedawno i - jak można się domyślić - nie są zadowoleni. Dla mieszkańców oznacza to perspektywę przeprowadzki w nieznane jeszcze miejsce, a pracownicy mają obawy o to, czy znajdą gdzieś pracę. Niektórzy zatrudnieni są u nas już ponad 20 lat.

- Czy są szanse, aby wszystko dla nich dobrze się skończyło?
- Jest szansa na ulokowanie 20-30 osób w innym domu pomocy społecznej, na terenie powiatu tczewskiego, ale o szczegółach nie chcę mówić, bo jest na to jeszcze zbyt wcześnie. Trzeba tutaj pamiętać, że to są przewlekłe chore osoby, zgodnie z prawem nie można ich przeprowadzić do placówki, gdzie są osoby upośledzone umysłowo. Mam nadzieję, że pracownicy znajdą pracę w innych domach, ale nikt im niczego nie może zapewnić na sto procent.

- Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety uważa, że stan techniczny domu jest zły i wymaga pilnie remontów.
- Nie jest to nowoczesny obiekt, wymaga pewnych nakładów, ale nie można powiedzieć, że jest aż tak źle i że nic nie robi się na rzecz poprawy warunków. W ramach prowadzonego przez nas planu dostosowania do standardów wyremontowaliśmy między innymi windę, wykonaliśmy instalację przeciwpożarową, monitoring. Opracowana została też koncepcja dostosowania innych budynków znajdujących się na terenie DPS na potrzeby części naszych mieszkańców.

- Podobno szukacie państwo innego budynku na terenie Starogardu Gdańskiego, gdzie mógłby nadal funkcjonować wasz DPS.
- Jest wolny budynek na terenie Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Kocborowie, a więc na terenie miasta, ale to nic pewnego. Budynek wymaga remontu, co pociąga za sobą wydatki. Ponadto trzeba wszystko ustalić z Urzędem Marszałkowskim w Gdańsku, któremu podlega szpital w Kocborowie. Do takich rozmów ma dojść. Na razie jest to tylko pomysł i trudno coś więcej powiedzieć na ten temat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki