- Jeszcze nie mieliśmy czasu, by usiąść razem i zastanowić się, co dalej z firmą - mówi jeden z właścicieli. - Na razie zabezpieczamy pogorzelisko. Strata jest bardzo dotkliwa. Myślę, że w przyszłym tygodniu zapadną ustalenia w sprawie przyszłości zakładu.
Wobec ogromu strat bezradnie ręce rozkładają władze gminy Luzino. Chcą oczywiście pomóc.
- 30 milionów to ogromna kwota, nasz cały roczny budżet wynosi niewiele więcej - wyjaśnia Jarosław Wejer, wójt gm. Luzino. - Oczywiście zwolnimy firmę czasowo z płacenia podatków, ale to będzie kropla w morzu potrzeb.
Mieszkańcy, którzy tłumnie przybiegli na miejsce zdarzenia, cały czas komentują przebieg akcji gaśniczej. Bo w pewnym momencie okazało się, że strażakom zabrakło wody do gaszenia gigantycznego pożaru.
- To prawda, były kłopoty z zaopatrzeniem w wodę - przyznaje st. kpt. Stanisław Baranowski z wejherowskiej straży pożarnej. - Na terenie zakładu były co prawda hydranty, ale ciśnienie w nich było zbyt słabe. Wystąpiliśmy do gminy o zwiększenie ciśnienia, co po pewnym czasie zrobiono. Przyjechała też cysterna z Lęborka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?