Powiat malborski. 54-latek tymczasowo aresztowany w sprawie przemocy domowej. Miał grozić, że spali swoich bliskich

Strach pomyśleć, czy 54-letni mieszkaniec jednej z wsi w powiecie malborskim rzeczywiście byłby w stanie spełnić swoje groźby. Policjanci ustalili, że do sytuacji traumatycznych dla jego bliskich dochodziło już wcześniej, aż w końcu w sobotę (11 lutego) żona zdecydowała się przerwać milczenie.

W sobotnie popołudnie mężczyzna wszczął awanturę, podczas której przyniósł kanister z benzyną i groził, że kiedy wszyscy będą spali, podpali dom. Przerażeni domownicy zawiadomili policjantów – informuje st. asp. Sylwia Kowalewska, oficer prasowa KPP Malbork.

Według funkcjonariuszy z komisariatu w Nowym Stawie, którzy zajęli się sprawą, to nie był pierwszy raz, gdy żona i dzieci 54-latka bali się o zdrowie i życie.

- Policjanci ustalili, że mężczyzna od listopada, będąc pod wpływem alkoholu, dręczył domowników psychicznie i fizycznie. Wszczynał awantury, podczas których wulgarnie wyzywał i poniżał, uderzał ich, kopał i wyganiał z domu – wyjaśnia st. asp. Sylwia Kowalewska.

Jak podaje KPP Malbork, w momencie zatrzymania mężczyzna był pijany – miał ponad promil alkoholu w organizmie. Po wytrzeźwieniu został przesłuchany i usłyszał zarzuty znęcania się nad rodziną i kierowania gróźb karalnych, za co grozi kara do 5 lat więzienia.

54-latek decyzją Sądu Rejonowego w Malborku, na wniosek miejscowej prokuratury, został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Sędzia uznał, że materiał dowodowy zebrany przez policjantów jest wystarczający do zastosowania najsurowszego środka zapobiegawczego. Rodzina mężczyzny została objęta procedurą „Niebieskiej Karty” dla ofiar przemocy domowej.