Na Jeziorze Gowidlińskim, w gminie Sierakowice, trwały cały dzień poszukiwania 73-letniego mieszkańca powiatu bytowskiego. W środę wybrał się na ryby i nie wrócił.
- Strażacy wprowadzili pod lód kamerę i zlokalizowali ciało, ale dopiero po identyfikacji zwłok okaże się, czy to rzeczywiście poszukiwany 73-latek - informuje Jarosława Krefta, rzecznik komendanta powiatowego policji w Kartuzach.
Z kolei w środę z Jeziora Ostrzyckiego wyłowiono ciało 63-latka, zameldowanego poza województwem pomorskim, ale pomieszkującego w Ostrzycach. On również wybrał się na ryby, nie zważając na cienką taflę lodu na jeziorze.
O rozwagę apelują policja, straż i koledzy po fachu.
- To oczywiste, że wędkarza ciągnie na ryby, ale obecnie wchodzenie na lód to podejmowanie ryzyka najwyższego stopnia - mówi Stefan Makurat, prezes koła nr 57 Polskiego Związku Wędkarskiego w Kartuzach.
- Doświadczonemu wędkarzowi wystarczy spojrzeć na jezioro, by zobaczyć, że tafla jest już zbyt cienka. A jeśli ma wątpliwości, to sprawdza ją specjalną siekierą, ale teraz to już nawet laik potrafi ocenić sytuację. Tym bardziej że na części jezior lód już całkowicie puścił.
Wędkarstwo podlodowe wymaga specjalnych środków bezpieczeństwa nawet w środku zimy, co regulują np. przepisy związane z organizacją zawodów. Lód musi mieć wówczas co najmniej 15 cm grubości, wędkarze przewiązani są linkami i łowią w odległości minimum 10 metrów od siebie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?