W powiecie bytowskim trwa właśnie wymiana syren alarmowych w jednostkach OSP. - W ubiegłym roku nową syrenę zamontowano w Lipnicy i tam sprawdza się znakomicie - mówi Lech Chrostowski, komendant Państwowej Straży Pożarnej w Bytowie. - W tym roku rozpoczęliśmy drugi etap modernizacji i wymieniamy syreny alarmowe w Borzytuchomiu, Kołczygłowach, Trzebielinie, Dretyniu, Wałdowie, Tuchomiu, Studzienicach, Nożynie, Czarnej Dąbrówce, Pomysku Wielkim, a także Bytowie i Miastku - dodaje.
Nowe syreny alarmowe dla straży pożarnej to nowatorska technologia, która pozwala nie tylko na wezwanie strażaków do akcji. Mogą służyć jako zegary z kurantami, a także megafony nadające komunikaty o zagrożeniach.
- Takie komunikaty można podać przykładowo z miejsca dowodzenia w Bytowie, a docelowo także z Gdańska czy nawet z Warszawy. System pozwala ostrzegać przed zbliżającymi się kataklizmami, na przykład wichurami. Poza tym ma tak zwane ciche powiadamianie, czyli SMS-em bezpośrednio do strażaków z informacją, co i gdzie się wydarzyło - wyjaśnia Chrostowski.
Cały system dla jednej jednostki kosztuje ponad 20 tys. zł. Połowę tej kwoty pokryły władze gmin, a drugą dołożył Pomorski Urząd Wojewódzki.
Na szczęście, poważnych zagrożeń jest niewiele, a system można wykorzystywać też do innych celów. - U nas, w Borzytuchomiu już wybija poszczególne godziny, a w samo południe wygrywa różne melodie, na razie kościelne. Zastanawiamy się teraz z księdzem proboszczem, jaką wybrać na stałe. To zawsze dodatkowa atrakcja w naszej wsi - podkreśla Romuald Tarnowski, wójt Borzytuchomia.
Mieszkańcom nowy pomysł się podoba. - Przyjemnie jest usłyszeć muzykę oznajmiającą południe. Człowiek, nawet bez zegarka, wie przynajmniej, która jest akurat godzina - mówi Edmund Orłowski z Borzytuchomia.
Nie wszędzie jednak podobne pomysły przyjmowane są entuzjastycznie. W Pomysku Wielkim o godzinie 21 mieszkańcy są np. codziennie wzywani przez system alarmowy na apel jasnogórski. To podzieliło wieś. Część mieszkańców uważa, że w tym przypadku lekko przesadzono.
- W południe to byłoby nawet ciekawe, ale o godzinie 21 nie powinno się już puszczać na całą wieś żadnych głośnych sygnałów. Małe dzieci śpią, a to je wybudza. Może jeszcze, jak za dawnych czasów, będą kazać nam o tej godzinie kłaść się spać? - mówią mieszkańcy Pomyska Wielkiego.
Nowe syreny alarmowe pojawiają się w kolejnych wsiach, a przy okazji też pomysły na ich wykorzystanie. W niektórych miejscowościach już teraz trwają przymiarki do stworzenia własnych, wyjątkowych hejnałów.
- Chcemy doprowadzić do sytuacji, że w przyszłym roku wszystkie jednostki w powiecie będą już działały w jednolitym systemie. Pozwoli to strażakom na szybką i skuteczną reakcję w razie zagrożenia. A że przy okazji system wykorzystywany jest w innym celu, to dobrze. Widać, że mieszkańcy wsi są bardzo kreatywni - dodaje komendant Lech Chrostowski.
Hejnał z wieży
Od trzech lat z wieży kościoła św. Katarzyny w Bytowie wygrywany jest hejnał miasta. W 2000 roku władze miasta ogłosiły konkurs na melodię. Wygrał Jacek Stańczyk ze Słupska. Początkowo hejnał był wygrywany tylko przy ważnych uroczystościach. Budził emocje i nie wszystkim się podobał.
Po kilku latach zamontowano odpowiedni system nagłaśniający, skoordynowany z zegarem. Teraz hejnał słychać codziennie, kilka minut po 12. Nikomu już nie przeszkadza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?