Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiat bierze PPKS niczym kota w worku

Leszek Literski
Powiat bytowski jest coraz bliżej przejęcia Przedsiębiorstwa Państwowej Komunikacji Samochodowej w Bytowie. Decyzję o przekazaniu większościowego pakietu akcji tego przewoźnika Ministerstwo Skarbu ma podjąć w listopadzie. Władze powiatu mają poparcie wszystkich samorządów gminnych.

Jest tylko jeden problem. Obecny prezes PPKS nie zamierza udostępniać aktualnych danych finansowych, bo od początku negocjacji sprzeciwia się przejęciu firmy przez powiat. Od kilku miesięcy powtarza więc, że dokumentów nie pokaże, bo samorząd powiatowy nie jest na razie stroną w procesie prywatyzacji.

- Nie będę się na razie skarżył na prezesa PPKS, który jest nam i tak nieprzychylny. Spokojnie poczekam na otrzymanie pakietu większościowego akcji. Dopiero gdy będziemy faktycznymi właścicielami firmy PPKS, zdobędziemy jej wyniki finansowe i będziemy mogli opracować strategię rozwoju - mówi spokojnie Jacek Żmuda-Trzebiatowski, starosta bytowski. - Moim zdaniem, robimy dobry interes. Przejęcie tej firmy to inwestycja perspektywiczna - dodaje.

Próbowaliśmy skontaktować się z prezesem firmy PPKS. Nie udało się. Wiadomo jednak, że powiatowy samorząd idzie w ciemno, ponieważ liczy, że nie straci na tym interesie. Wójtowie poszczególnych gmin też wspierają powierzenie przewoźnika powiatowi bytowskiemu, bo liczą na to, że dzięki temu przetrwają nawet najmniej dochodowe połączenia.

Z kolei Adam Treder, prezes PPKS sprzeciwia się i od początku sygnalizuje, że spółce potrzeba inwestora z workiem pieniędzy, a nie zadłużonego powiatu. Stąd też nie zdobył się na wyciągnięcie wyników finansowych firmy, której przejęcie jest już postanowione, bo zgodziło się na to Ministerstwo Skarbu.
Gdy w listopadzie dojdzie do transakcji, bytowskie starostwo stanie się właścicielem wartego blisko 7,5 mln zł pakietu akcji Przedsiębiorstwa Państwowej Komunikacji Samochodowej. Będzie to największa firma w Polsce, której właścicielem staną się władze samorządowe, posiadając 85 proc. akcji. Pozostałe 15 proc. zostanie w rękach załogi. Władze powiatu będą miały obowiązek przynajmniej pięcioletniego zarządzania tą firmą.

- Po upływie tego czasu i tak nie sprzedamy tej spółki. Wszystko zostawimy w rękach nowego prezesa, który będzie dbał o to, by PPKS nie przynosiło strat - mówi Krzysztof Sławski, wicestarosta bytowski.

Obecnie obowiązkiem firmy jest dowóz uczniów do szkół na terenie całego powiatu. Przedsiębiorstwo prowadzi również regularną komunikację samochodową na obszarze całego Pomorza. Dodatkowo prowadzone są przewozy turystyczne w kraju i za granicą. Starostwo zapewnia, że pod nowym zarządem PPKS będzie się jeszcze bardziej rozwijać. Teraz w firmie liczącej ponad 50 lat zatrudnionych jest blisko 250 pracowników. Oprócz siedziby w Bytowie ma też swój oddział w Miastku.

- To krok w dobrym kierunku, ale chyba trochę nierozważny. Starostwo powinno postarać się o zdobycie wyników finansowych, bo w przeciwnym wypadku może utopić w tym interesie pieniądze podatników, czyli nasze - ocenia Andrzej z Bytowa.

Wszystko wskazuje na to, że do zdobycia wyników finansowych przed przejęciem nie dojdzie. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że PPKS jest w dobrej formie. W ciągu ostatnich lat znacznie zmodernizowało swój tabor. Podczas negocjacji udało się też przekonać większość związków zawodowych do spojrzenia przychylnym okiem na przyszłego właściciela.

Tylko prezes Adam Treder wciąż zajmuje twarde stanowisko i zapewnia, że nie zmieni go do czasu odejścia z fotela prezesa firmy PPKS w Bytowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki