Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poważna kontuzja rugbisty gdyńskiej Arki

Adam Mauks
Łącznik ataku Dawid Banaszek nie zagra w barwach Arki w nadchodzącej rundzie wiosennej. Nie jest, niestety, wykluczone, że na boisko nie wybiegnie do końca roku. Na jednym z treningów doznał zerwania przyczepu więzadła krzyżowego.

Rugbiści Arki przygotowują się do rundy wiosennej, która zaczyna się 26 marca. Tego dnia Buldogi zmierzą się w Gdyni z Juvenią Kraków. W tym meczu na pewno nie zagra Dawid Banaszek. Popularny Szatan podczas treningowej gry w paryżankę (bezkontaktową odmianę rugby) zerwał przyczep więzadła krzyżowego, a to oznacza, że długo nie zagra w rugby.

Wszystko wskazuje na to, że trener Maciej Stachura będzie musiał zastąpić Banaszka innym zawodnikiem. Nie będzie to raczej gracz spoza obecnego składu Arki.

Według naszych informacji będzie to Gruzin Beka Tsiklauri, który do tej pory grał na pozycji "15" czyli obrońcy. W momencie kiedy on przejdzie na pozycję "10", szkoleniowiec Arki będzie miał problem z obsadą obrony, zwłaszcza że z gdyńską Arką nie trenuje już Marcin Macoń. Być może gdynianom uda się zakontraktować jakiegoś gracza z zagranicy, ale to w dużej mierze zależeć będzie od Alistaira Miriori, współpracownika Arki, który ma wiele zagranicznych kontaktów. To dzięki niemu arkowcy mogli zagrać w sierpniu ubiegłego roku w międzynarodowym turnieju w Hadze. Właśnie tam kontuzji kolana nabawił się łącznik młyna Łukasz Szostek. Jego absencja nie trwała tak długo jak spodziewana przerwa w grze Banaszka.

Faktem jest, że pech nie omija rugbistów Arki. Kontuzje zawodników z pozycji 9 czy 10 to na ogół bolesne straty dla całej piętnastki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki