Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pow. bytowski: Wójt krytykowany za darmową kiełbasę

Mateusz Węsierski
Wójt Kozłowski brał udział w spływie jako zwykły obywatel
Wójt Kozłowski brał udział w spływie jako zwykły obywatel GOK Kołczygłowy
Awantura o kiełbasę i kajaki w Kołczygłowach. Mieszkaniec tej podbytowskiej gminy twierdzi, że wójt nie powinien brać udziału w spływie kajakowym organizowanym przez Gminny Ośrodek Kultury.

- Podejrzanie to wygląda. Za gminne pieniądze najedli się kiełbasy i popływali. Nasz wójt zabrał na koszt podatników również swojego kolegę, wójta Dębnicy Kaszubskiej. Tak być nie powinno. To wykorzystywanie stanowiska - twierdzi nasz Czytelnik z Kołczygłów. - Z tego co wiem, spływ kosztował 50 tys. zł. Można by za te pieniądze wykonać kilkaset metrów chodnika - dodaje oburzony.

Jeszcze bardziej zbulwersowany jest sam wójt Wacław Kozłowski, tegoroczny kandydat do Sejmu z listy SLD.
- Żadnego spływu kajakowego za publiczne pieniądze nie organizowałem. Robił to Gminny Ośrodek Kultury. To bzdura, a na temat bzdur nie będę rozmawiał - zdenerwował się Kozłowski.

Po chwili postanowił jednak sprawę wyjaśnić.
- W mojej ocenie ktoś próbuje manipulować gazetami, bo przecież mam prawo wsiąść do kajaku i popłynąć. Płynąłem ja, płynął wójt Dębnicy Kaszubskiej i kilkanaście innych osób, mieszkańców naszej gminy - komentuje. - Jak tak dalej będzie, to już niedługo będę się bał nie tylko wsiadać do kajaka w ramach imprezy organizowanej przez GOK, ale i nie będę mógł uczestniczyć w meczach piłkarskich Gminnego Klubu Sportowego, bo przecież jest dotowany z budżetu gminy. Zaraz mi ktoś zarzuci, że wykorzystałem stanowisko. To debilizm! - oburza się.

Udział w spływie był dotowany przez GOK. Każdy uczestnik z własnej kieszeni wpłacał 20 zł. Wójt Kozłowski również.
- Powinien zapłacić więcej, a nie tyle co pozostali objęci rabatem dzięki wkładowi własnemu domu kultury - upiera się mężczyzna donoszący na wójta.

Kozłowski uważa, że takie traktowanie wójta byłoby dyskryminacją, bo na spływie występował jako mieszkaniec.
- Czy piłkarz grający na gminnym boisku płaci? Czy siatkarz musi zapłacić? Nie. Ja też jestem obywatelem tej gminy - mówi wójt.

Skarga ta dziwi też Zofię Franc, dyrektor GOK Kołczygłowy. - Jako organizator wydaliśmy na tę imprezę niecałe 1500 zł, sponsorując kiełbaski i wynajęcie kajaków, a nie 50 tys. zł, co sugeruje skarżący. Wójt także zapłacił - tłumaczy Franc.

Czytaj również:
Gmina Kołczygłowy chce walczyć o swoją ziemię
88-latka z gminy Kołczygłowy od 65 lat walczy o bieżącą wodę

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki