18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pow. bytowski: Lekarze chcą odejść, bo mogą mniej zarobić

Mateusz Węsierski
Lekarze chcą odejść do innych placówek, gdy będą mniej zarabiać
Lekarze chcą odejść do innych placówek, gdy będą mniej zarabiać Mikołaj Suchan
Szpital Powiatu Bytowskiego w tarapatach. 29 lutego minął termin podpisywania nowych kontraktów z lekarzami. Część lekarzy nie zawarła umów. Od 1 marca pracują na czarno, nadal intensywnie negocjując z zarządem spółki, który w konkursie ofert obciął lekarzom stawki godzinowe. Sytuacja jest gorąca, bo żadna ze stron nie chce ustąpić. Lekarze grożą odejściem do innych placówek, co "rozłożyłoby" szpital, powodując ogromne zagrożenie dla pacjentów.

Zgody nie ma zarówno w bytowskim, jak i w miasteckim pionie. Zarząd spółki zapewnia, że podpisania kontraktów odmówiła tylko kilkuprocentowa część lekarzy. Mają stracić po kilka złotych ze stawek godzinowych. U niektórych w skali miesiąca to nawet 1000 zł mniej.

To niełatwa sprawa dla nowego prezesa, którego wybrano w środę, 29 lutego. Poprzednik został w ekspresowym tempie odwołany, m.in. właśnie z powodu tego konfliktu.

Czytaj więcej na ten temat: Bytów: Prezes szpitala Piotr Karankowski stracił stanowisko. Zmienił się też szef Rady Nadzorczej

- Niestety. Negocjacje idą jak po grudzie. Muszę gasić pożar - komentuje Krzysztof Czerkas, prezes Szpitala Powiatu Bytowskiego. - Sytuacja zmienia się z godziny na godzinę i idzie ku lepszemu - zapewnia.

Żaden z naszych rozmówców - lekarzy - nie wyraził zgody na opublikowanie jego danych osobowych. To skutek podpisanych wcześniej "lojalek". Na ich podstawie nie mogą przekazywać na zewnątrz wydarzeń dziejących się w szpitalu.

- Jest bardzo źle - mówi wysoko postawiony lekarz. - Celem jest ułożenie pracy w taki sposób, by była mniejsza liczba osób, za mniejsze pieniądze.

Jego zdaniem, lekarze zaczną odchodzić z pracy, jeżeli szpital nie odpuści. Przedstawiciele szpitala podkreślają, że obniżka cen zaproponowana w kontraktach to nie widzimisię, ale konieczność wynikająca z warunków ekonomicznych.

- Jak lekarze nie zgodzą się na nasze warunki, to "popłyniemy" - twierdzi Ewa Wichłacz, rzecznik prasowy Szpitala Powiatu Bytowskiego.

W tym roku po raz pierwszy szpital musiał ogłosić konkursy na lekarzy kontraktowych. Takie są wymogi znowelizowanej ustawy. W konkursie jest opisane zadanie i stawka za jego wykonanie. Lekarze przystępują do niego lub nie. Sytuacja jest alarmująca, bo kontrakty trzeba było podpisać do końca lutego.

- Ustawa wyklucza negocjacje. Warunki są sztywno ustalone w zasadach konkursu. Od lekarzy zależy, czy podpiszą się pod umową - przyznaje Wichłacz.

Czytaj również: Pomorze: Wymagania NFZ sprawią, że zniknie 300 specjalistycznych poradni?

Najwyższe stawki mają koordynatorzy i doktorzy z drugim stopniem specjalizacji. Także anestezjolodzy mają podwyższone wynagrodzenie - 60 zł na godzinę. To dlatego, że jest ich za mało. Szpital zaprasza nowych, ale żaden nie chce zarabiać mniej niż 80 zł na godzinę. Po 1 tys. zł miesięcznie stracą doktorzy, którzy wystawiali rachunki w wysokości 24 tys. zł miesięcznie. Inni uzyskiwali sumy w okolicach 20 tys. zł.

Nowe kontrakty podpisali już m.in. pracujący na OIOM-ie. Jeżeli pozostała część załogi nie zmieni nastawienia, to pacjenci stracą dostęp do usług medycznych, bo lekarze bez kontraktów będą musieli odejść. Byłby to dotkliwy cios dla szpitala, który już teraz cierpi na niedobór kadry medycznej.

Pewnym sposobem ma być posiłkowanie się lekarzami etatowymi, ale ich czas pracy jest ograniczony.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki