Do jakiego zakładu psychiatrycznego trafił 33-letni mężczyzna - tego nie wiadomo. Śledczy zdradzają natomiast, że jest to placówka "poza obszarem działania Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku". - To wynika z dbałości o to, żeby nie było ewentualnych zarzutów ze strony obrony, że są to biegli (którzy będą badać Samira S. - przyp. red.) działający na obszarze PA w Gdańsku - wyjasnia prokurator Mariusz Marciniak, rzecznik gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej.
- Dla zapewnienia bezpieczeństwa, zarówno Samirowi S., jak i biegłym oraz lekarzom, nie ujawniamy dokładnej lokalizacji placówki - tłumaczy prok. Marciniak. Czy istnieją przesłanki, że może dojść do zamachu na życie Samira S.? - Nie odnotowaliśmy takich obaw, ale z uwagi na charakter sprawy, podejmujemy najwyższe środki bezpieczeństwa - ucina śledczy.
Wiadomo natomiast, że w Polsce jest tylko kilka zakładów, które spełniają odpowiednie warunki i w których S. mógłby przebywać. Placówka musi być bowiem połączona z aresztem. - Samir S. jest pod stałym nadzorem funkcjonariuszy - wyjaśnia prokurator Marciniak.
S. ma status więźnia szczególnie chronionego i szczególnie niebezpiecznego. Maksymalny czas obserwacji, której został poddany podejrzany 33-latek, nie może przekroczyć 8 tygodni.
Przypomnijmy, że osoby, które znały Samira S., poddają w wątpliwość jego poczytalność. Mężczyzna miał podawać się za dziennikarza, twierdził również, że w przeszłości służył w rosyjskich służbach specjalnych.
Prokuratorzy są przekonani, że to 32-letni Samir S. stoi za potrójnym mordem, do którego doszło w Gdańsku przy ul. Długiej w marcu br. - Sprawcy postawiono trzy zarzuty zabójstw. Grozi mu od 12 do 15 lat pozbawienia wolności, 25 lat jako kara wyjątkowa i w szczególnym przypadku dożywotnie pozbawienie wolności. Przypuszczam, że w przypadku orzeczenia kar jednostkowych sprawcy zostanie wydany wyrok łączny - tłumaczył Ireneusz Tomaszewski, szef Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Rosyjscy prokuratorzy potwierdzają, że dwa lata temu, w trakcie pobytu w Rosji, S. został zatrzymany za nielegalne posiadanie broni z tłumikiem, amunicji myśliwskiej i fałszywych dokumentów. Decyzją rosyjskiego sądu został wtedy skazany na 10 miesięcy kolonii karnej o złagodzonym rygorze.
Od osoby znającej szczegóły śledztwa dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, że Samir S. kluczył w składanych zeznaniach. Miał nawet wytłumaczyć, że to płacz półtorarocznego dziecka sprowokował go do morderstwa. Oficjalnie jednak mężczyzna nie przyznał się do zarzutów stawianych mu przez śledczych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?